@KosmicznyPaczek: Kiedyś napierniczałem całki i równania różniczkowe, aż miło. Aż jedną (nierozwiązywalną) całkę nazwali moim nazwiskiem na roku. To były czasy ( ͡°ʖ̯͡°)
@KosmicznyPaczek: Z tymi całkami iksami dupiksami to jest tak, że 90% inżynierów potem tego nie potrzebuje a te 10% robi to praktycznie codziennie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
@Artur93: czytałem kiedyś o rozwoju i inteligencji u człowieka. Mniej więcej od młodości do 20-28 roku życia bardzo duży udział ma ta dosłowna inteligencja. Pozwala ona iść przez "nieznane", adaptować nową widzę dzięki której dokonujemy wyborów. W drugiej części życia, tak od 30. jesteś coś takiego jak inteligencja emocjonalna, która opiera się głównie na naszych doświadczeniach. Coraz mniej przyswaja się "nowości", a jedzie na własnym doświadczeniu.
@bdg-bro W sumie bym sie zgodzil. Do 30 szlo mi dobrze z nauką nowych rzeczy i takimi matematycznymi rzeczami ale spolecznie, emocjonalnie to bylem glupi jak but. Po 30 mam na odwrót :D
Całek i logarytmów nigdy nie ogarnąłem ... i nigdy mi się też nie przydały. Najbardziej mi się przydają dodawnie/odejmowanie/mnożenie dzielenie/ logiczne myślenie/ geometria płaska i przestrzenna
@4WgH ale udowodniłeś że w razie wojny różniczkowej ogarniesz i tę wojnę wygramy( ͡º͜ʖ͡º) jakbyś nie ogarnął, to nikt by nie chciał Twojej pomocy w razie wojny różniczkowej, a ta czycha za rogiem( ͡º͜ʖ͡º)
@KosmicznyPaczek: Mój mózg wtedy był na uczelni i robił takie rzeczy za darmo, a przy okazji był prawakiem i simpem. Dzisiaj nie rozwiązuję takich rzeczy, nie jestem prawakiem, ani simpem, a za to robię powyżej średniej krajowej.
@KosmicznyPaczek: pamiętam jak dziś, w gimnazjum, sprawdzian z kół o okręgów. Trójkąty wpisane, opisane, wyliczanie kątów, radianów i inne #!$%@? muje. Po sprawdziane dostałem ocenę "1!" z dopiskiem "debil" od nauczycielki :D
Nie tyle, że żadnego zadania nie zrobiłem dobrze, ale w trakcie pisania tworzyłem własne teorie i wzory i #!$%@? wie skąd ja to brałem. Koła i okręgi to najbardziej znienawidzona przeze mnie część matmy. W ogóle cała geometria to
@KosmicznyPaczek: czyli jak ktoś się opierdzielał to nic straconego bo finalnie, po latach, wszystkim poziom wyrównał się w dół. Ja tak mam za każdym razem jak robię przerwę w programowaniu. Za cholerę nie ogarniam własnego kodu którego wcześniej nie chciało mi się dokładnie komentować bo przecież to oczywiste :P
W drugiej części życia, tak od 30. jesteś coś takiego jak inteligencja emocjonalna, która opiera się głównie na naszych doświadczeniach. Coraz mniej przyswaja się "nowości", a jedzie na własnym doświadczeniu.
Do 30 szlo mi dobrze z nauką nowych rzeczy i takimi matematycznymi rzeczami ale spolecznie, emocjonalnie to bylem glupi jak but. Po 30 mam na odwrót :D
Całek i logarytmów nigdy nie ogarnąłem ... i nigdy mi się też nie przydały.
Najbardziej mi się przydają dodawnie/odejmowanie/mnożenie dzielenie/ logiczne myślenie/ geometria płaska i przestrzenna
Nie tyle, że żadnego zadania nie zrobiłem dobrze, ale w trakcie pisania tworzyłem własne teorie i wzory i #!$%@? wie skąd ja to brałem. Koła i okręgi to najbardziej znienawidzona przeze mnie część matmy. W ogóle cała geometria to