Wpis z mikrobloga

Jaka jest w ogóle obecnie agenda tej śmiesznej partii?? Przecież likwidacja prac domowych jest absolutnie "wolnościowym" postulatem XD Kolejny dowód na to że zamknięty umysł konserwatysty nigdy nie idzie w parze z liberalizmem.
Już pomijam ten absurdalny argument, że likwidacja prac domowych dla dzieci z klas 1-3 będzie oznaczała konieczność korepetycji XD

#polityka #konfederacja #bekazkonfederacji #edukacja #nauczyciele
Amatorro - Jaka jest w ogóle obecnie agenda tej śmiesznej partii?? Przecież likwidacj...

źródło: 2024-01-20_11h31_58

Pobierz
  • 41
  • Odpowiedz
  • 1
Przecież likwidacja prac domowych jest absolutnie "wolnościowym" postulatem XD


@Amatorro Nie jest. Jest neutralna pod względem wolnościowym. Tak samo niewolnosciowe jest zakazywanie odgórnie państwowo prac domowych, jak i ich nakładanie przez państwowych nauczycieli. W obu przypadkach państwo decyduje nad sposobem nauki.

Ewentualnie mógłbym zastanowić się, czy zakazywanie prac domowych nie jest jeszcze mniej wolnościowe. Bo państwo ingeruje w sposoby nauki poszczególnych nauczycieli (teraz nauczyciel może wybrać czy zada, czy nie zada -
  • Odpowiedz
@Amatorro a gdzie wady? Sytuacja gdzie większość studiuje jest niepotrzebna, do wielu zawodów nie potrzeba wyższego wykształcenia i jak się od 1 klasy gorszych uczniów odciągnie od nauki to może wyjść wszystkim na dobre. Lepsi uczniowie będą jeszcze lepsi a nauczyciel przestanie marnować czas na gorszych którzy przejdą uproszczona ścieżkę edukacyjną
  • Odpowiedz
@card_man: tylko kiedyś te partie zwały siebie konserwatywno-liberalnymi. kiedyś pisałem tutaj elaboraty o tym, że KNP i partia korwin to było zupełnie coś innego niż ta narodowa konfederosja. Tam ludzie szli w marszach równości, byli przeciwko rozwiązaniom państwa, a konserwatyzm to był prywatną sprawą człowieka i gdzieś w schowku.
  • Odpowiedz
@Schwarzenberger: Spisywanie zadań na przerwach to było 10 lat temu, teraz dzieciaki piszą wypracowania z polskiego na czacie GPT, zadania z języków obcych w Deepl, a zadania matematyczne rozwiązują w Wolframie. I to wszystko mogą zrobić na smartfonie w czasie przerwy.
  • Odpowiedz
@Schwarzenberger: Doliczyć można jeszcze kilku uczniów którzy kładli lachę i pracy domowej nie odrabiali nigdy. I koniec końców jest tak jak piszesz, ktoś tam zrobił reszta spisała inni mieli #!$%@? i to tyle.

A no jeszcze zapomniałbym o odrabianiu lekcji ze starszym rodzeństwem czy rodzicami. Oczywiście bardzo kształcące jest gdy to ktoś zrobi za ciebie. ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Kristof7: jako baba wyuczona, żeby nie przeszkadzać nauczycielowi, nie gadać w klasie, pisać wypracowania… pewnego dnia poczułam mad respekt, jak koledzy we wczesnej gimbazie zdradzili mi sekret: na jednym ze sprawdzianów znowu dostali dobre oceny, a przez olewanie prac domowych mieli pały i zagrożenia. Więc któregoś dnia zapytałam: Rafał jakim cudem Wy macie zawsze #!$%@? oceny, a sprawdziany piszecie dobrze. I po prostu powiedzieli, że na lekcjach słuchają, ogarniają, ale mają
  • Odpowiedz
konieczność korepetycji


@Amatorro: tochyba dobrze, nie? olny rynek, cośtam cośtam, stolik, lewaku.

kontrarianizm


@smilealittlebit: dokładnie tak.To jest ich cała strategia. Jeśli się z czymś zgodzą, to po prostu stracą tożsamość - a jest to tożsamość zbuntowanego trzynastolatka, który MUSI być na "nie."
Doskonale było to widać w początku pandemii, gdy rząd Pisu ociągał się z działaniami - wtedy konfa była za reżimem sanitarnym i szczepieniami. Gdy pisowcy zaczęli je wprowadzać,
  • Odpowiedz
kiedyś pisałem tutaj elaboraty o tym, że KNP i partia korwin to było zupełnie coś innego niż ta narodowa konfederosja. Tam ludzie szli w marszach równości


@smallboobslover: no nie. Partie korwina zawsze miały spore zabrwienie konserwatywne. A już pisanie że chodzili w marszach równości to xD
  • Odpowiedz
@Amatorro Jeśli chodzi o prace domowe z przedmiotów ścisłych, to są potrzebne, żeby potrenować sobie sprawność obliczeniową. Dzieci są dziećmi i z motywacją do nauki jest średnio, więc bez przymusu same nie siądą do zadanek. Jedyne co bym zmienił, to ograniczyłbym ilość zadań domowych.
  • Odpowiedz
@Amatorro @SpinOff Na dodatek Konfa zawsze uważała, ze dziecko jest własnością rodziców i on ma decydować o wszystkim. Więc jak rodzic chce, to niech dzieciak siedzi i robi sobie prace domowe całe wieczory, nikt nie zabrania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Amatorro: wiązania kowalencyjne w klasach 1-3?
Mi się wydaje że prace domowe w tych klasach mi dużo dały.
Utrwalenie materiału, pisania literek, czytanie na głos wiersza gdy w klasie na to nie ma czasu/bardziej nieśmiałe dzieci nie są temu chętne.
Powtarzałam sobie ćwiczenia, które akurat sprawiały mi większą trudność i nie zajmowałam lekcji pytaniami które łatwo można samemu ogarnąć.
  • Odpowiedz
@Amatorro: Typowy prawacki konserwatywny łeb jest przekonany o słuszności wizji gdzie dziecko już od małego jest przygotowane do bezmyślnego #!$%@? przez całe życie ku chwale Janusza. Wszyscy muszą być zmęczeni, smutni, zatyrani. Idealne społeczeństwo biorobotów, którymi najlepiej jakby rządził jakiś dyktator z dodatkiem sosu religijnego. Skoro są tacy wolnościowi to niech się #!$%@?ą i pozwolą rodzicom decydować.
  • Odpowiedz
@Amatorro: "Rozwarstwienie"? To jakaś lewacka nowomowa. Zyska wolny rynek korepetycji, a brak zadań domowych zwiększy władzę rodzicielską, bo rodzice będą mieli więcej czasu, żeby uczyć dzieci tego, czego sami chcą. Tak to jest, jak Pan Janusz ich na chwilę zostawi, wychodzi z Konfederatów lewactwo.
  • Odpowiedz
@obserwator_nsa nikt nie zakazuje ćwiczyć w domu dzieciom ani rodzicom pomagać im, większość rodziców i tak odrabia lekcje z dzieckiem więc śmiało można robić to dalej ale na własnych zasadach i jak akurat dzisiaj nie możesz ćwiczyć to luz, w szkole Cię nikt nie będzie niepotrzebnie cisnąć.
A co do rozwarstwienia według Wioleta XD przecież czym więcej wolności tym większe rozwarstwienie społeczne, skoro ogarniam lepiej niż reszta, to mam więcej kasy, jak
  • Odpowiedz
@Amatorro: on chyba pomylił odrabianie lekcji z uczeniem się po szkole. Kto ma się uczyć, będzie się uczył. Lektury też zostaną. Ale jeśli dziecko nie będzie musiało spędzać 10-12h dziennie przy nauce jak do tej pory to chyba zdrowe rozwiązanie? Dlaczego w tych zakutych łbach nie mieści się myśl o tym, że to co do tej pory jest patologią wymagającą gruntownej zmiany?
  • Odpowiedz
Należy jednak zaznaczyć, że prawica w tym konfederacja nie ma żadnego pomysłu co zrobić, a nawet nie potrafi zidentyfikować co jest przyczyną problemów dzieci.


@Dragonan: Przyczyną problemów jest państwowy system edukacji. By to zmienić należy sprywatyzować szkolnictwo. To jest program wolnościowców od lat. W ramach Konfederacji za to od lat jest pomysł bonu oświatowego i deregulacji, który te problemy w dużym stopniu rozwiązuje. Jedni rodzice poślą dzieci do szkoły gdzie są
  • Odpowiedz
@conamirko: Też chodziłam do szkoły, gdzie wszystko się przepisywało. Mieliśmy w klasie taki klub, dzieliliśmy się przedmiotami. Jedna osoba robiła geografię, druga polski, trzecia matmę itd. i przepisywaliśmy od siebie trochę zmieniając. Na klasówkach oczywiście ściągawki, odpowiedzi ustne - cała klasa podpowiadała i jakoś dotarliśmy do końca szkoły. :)
  • Odpowiedz