Wpis z mikrobloga

#anime #animedyskusja #koneserslabychbajek

https://myanimelist.net/anime/52034/Oshi_no_Ko

Oshi No Ko

Pewien wiejski ginekolog miał 12-letnią pacjentkę, do której bardzo się przywiązał. A ta młoda pacjentka byłą wielką fanką pewnej pop idolki. Gdy biednej pacjentce się zmarło na nowotwór, pan doktur ni to z nostalgii, ni to z sympatii do swojej podopiecznej, sam zaczął śledzić losy tej gwiazdki. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy do peryferyjnego szpitala dokładnie ta sama idolka została przemycona przez swojego agenta prosto z Tokio z klinicznymi objawami przebolcowania. To co, usuwamy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Oshi no ko przełamało coś, co przez już lata oglądania chińskich bajek brałem praktycznie za pewnik - anime idolki = sraka na 102.
Zazwyczaj jest to jakieś nieprzekonywujące jęczenie o spełnieniu marzeń i ciężkiej pracy by osiągnąć cel i takie tam nieciekawe sprawy. Content dla Japończyka, który codziennie rano wali do plakatu swojej ulubionej aktualnie gwiazdeczki.

A tu? Trzymająca w napięciu fabuła, świetne postacie, technicznie #!$%@? perfekcyjnie, drama na wysokim poziomie, a sam idolkowy content przemycony tak zmyślnie, że nawet nie zdążyłem dostać zwyczajowych torsji wynikających z kontaktu z tym gatunkiem.

Bez sensu, żebym się w ogóle tu rozpisywał, tytuł obowiązkowy do obejrzenia i basta. Najlepsze anime o idolkach od 25 lat, a dokładniej od czasu Perfect Blue.
kinasato - #anime #animedyskusja #koneserslabychbajek

https://myanimelist.net/anime/...
  • 17
  • Odpowiedz
@kinasato: Doga Kobo, znane z pierdółkowatych serii, pokazało że umie coś więcej tworząc najlepszą technicznie serię w historii tego studia i jedną z najbardziej atrakcyjnych w ogóle. Biorąc pod uwagę jak hype na to był nakręcany i jak tytuł był promowany, można było się spodziewać że wyłożono na niego sporo hajsu, co widać od początku do końca. Tak wyglądała reklama Oshi no Ko w Shibuyi:
tamagotchi - @kinasato: Doga Kobo, znane z pierdółkowatych serii, pokazało że umie co...
  • Odpowiedz
  • 3
@Mi_Amas_Linukson

No tylko 2 i coś odcinka wytrzymałem.

No, ale to typowe dla isekaiów.


Ale to nie jest isekai, nikt tu się do innego świata nie przenosi, jest tylko reinkarnacja. Tematyka jest zupełnie nie-isekaiowa, bo mamy kulisy działania show biznesu z jakąś tam tajemnicą na dalszym planie. Trzeba by to stawiać w rzędzie z takimi tytułami jak Runway de Waratte czy Ya Boy Kongming, które w sumie BARDZO mi się NIE podobały
  • Odpowiedz
Dobra, nie chciałem tego robić, ale muszę wejść ja - centrysta.

@kinasato

anime idolki = sraka na 102


Miałem wrażenie, że im więcej expa, tym bardziej ludzie idą w stronę moe i leją na jakkolwiek poważny aspekt bajek, ważne żeby było słodko, no ale każdy szuka czego innego i to dostanie.
Chcę tylko zauważyć, że "różne som". Sam nie oglądałem typowych tytułów jak Idolmaster, Love Live, Bang Dream etc. Ale warto zauważyć,
  • Odpowiedz
  • 1
@young_fifi:

O samym Oshi no Ko nie mam ani super dobrego, ani złego zdania. Imo gadanie o tym, jak to genialna dekonstrukcja, obnażenie mrocznego industry etc jest co najmniej śmieszne


Nie spotkałem się z taką opinią osobiście nigdzie, ale wygląda to na jakimś terminalny fanboizm, do odrzucenia bez zastanowienia

Bardziej mam problem z tym, że po pierwszym sezonie nie wiem gdzie to wszystko idzie.


No ja też nie, ale zupełnie mi
  • Odpowiedz
Ale to nie jest isekai, nikt tu się do innego świata nie przenosi, jest tylko reinkarnacja. Tematyka jest zupełnie nie-isekaiowa,


No masz racje, palnąłem głupotę.

mamy kulisy działania show biznesu z jakąś tam tajemnicą na dalszym planie. Trzeba by to stawiać w rzędzie z takimi tytułami jak Runway de Waratte czy Ya Boy Kongming, które w sumie BARDZO mi się NIE podobały xD


Żadnego z tych nie widziałem. Jedyne co widziałem o
  • Odpowiedz