Wpis z mikrobloga

Co zrobić żeby wesele się zwróciło? [PORADNIK OKIEM MĘŻCZYZNY]

tl;dr nie dawać sobie wmówić, że im droższe tym lepsze (to nie zawsze tak działa w przypadku wesel). Na wiele rzeczy goście nie zwrócą uwagi tak, jakbyście tego chcieli. Zaufać mniej doświadczonym firmom zewnętrznym (DJ / foto itd.). Porządnie przygotować się za w czasu, zrobić kosztorys i co najważniejsze - trzymać się go chociażby nie wiem co. Kupować wszystko na promkach już pół roku wcześniej.

Cześć,

wiele osób napisało do mnie na PW po wczorajszym wpisie, abym opisał co zrobiłem, że wesele mi się zwróciło.
Brałem ślub pół roku temu w sierpniu, w dużym mieście. Impreza była na około 85 osób.
Stopa zwrotu była w granicach 60%. Zaznaczam, że wcale nie miałem bogatej rodziny ani znajomych.
Oczywiście wszystko finansowaliśmy sami z różową.

Po 1. Ślub cywilny (Oszczędność około 1200-1600 PLN)
Nie trzeba być ateistą, żeby go brać. Ślub cywilny jest zdecydowanie bardziej tańszy od kościelnego (płaciliśmy jedynie 89 PLN). W tej cenie mieliśmy piękną sale plenarną, muzykę poważną, oraz wszystkie niezbędne elementy.
W przypadku kościoła biorąc pod uwagę zapłatę za jego dekorację, zapłatę kościelnemu, organiście i oczywiście księdzu - to wydatek rzędu
1500 PLN. Do tego dochodzi dużo zabaw m.in. z naukami przedmałżeńskimi i innymi pierdołami, które musicie spełnić i pochłoną wasz dodatkowy czas.

Po 2. Strój (Potencjalna oszczędność około 1000-2500 PLN)
Naprawdę, da się kupić piękną suknie ślubną za 1500 PLN i porządny garnitur z "osprzętem" za 1000 PLN. Różowa jeździła po targach ślubnych i wzięła kieckę z outletu (normalnie dałaby około 3500-5000 PLN), ja zaś kupiłem w dużej hali targowej skrojony garnitur za 1000 PLN.
Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby odkupić suknie od innej kobiety - nie wiem skąd wśród różowych przeświadczenie, że trzeba mieć nową, skoro założysz ją tylko raz.

Po 3. Sala weselna
Największy koszt wesela zdecydowanie - dlatego ją trzeba rezerwować sporo wcześniej (1.5 - 2 lata). Spośród 10 sal wzięliśmy drugą od końca pod względem ceny. Wybraliśmy najtańszy pakiet, bez alkoholu, napojów, ciasta, tortu, i innych bajerów. Za każdym razem nam powtarzano, że warto dopłacić - nie warto, jeżeli jesteś zorganizowaną osobą. Za talerzyk wyszło w granicach 200 PLN + inflacja średnioroczna za ubiegły rok.
Co warto podkreślić, na tamten moment dorwanie sali z ceną mniejszą niż 280 PLN za talerzyk to był cud. Tu nam się trochę fartło, ale też nie trzeba przyznać że moja różowa zrobiła porządny risercz i naprawdę się naszukała.

Po 4. Alkohole, napoje, ciasta, kwiaty itd. (Oszczędność 3000 - 5000 PLN)
Wszystko sami. Alkohol zakupiliśmy w hurtowni alkoholi oddalonej o prawie 60 km. Kupiliśmy 100 butelek, zostało około 30. Cena w granicy 25 PLN za butelkę białego bociana (tanio, ale szukaliśmy tego naprawdę długo - lokalnie w tych wszystkich bricomarche, makro itd. były rzeczy droższe).
Wódkę można też kupić na np. sylwestrowych promocjach w popularnych hipermarketach jak Auchan. Tak czy siak trzeba szukać i czekać na promkę (ale też nie za długo).
Napoje zakupiłem na letniej promocji w AUCHAN. Ciasta zdecydowaliśmy się wziąć w lokalnej piekarni, która była nieopodal sali (dzięki temu dostawa odbyła się zaoczenie dla nas). Często sale też polecają jakieś piekarnie - natomiast najtańszą opcją na ciasta, jest poszukanie na OLX jakiejś Pani która zajmuje się pieczeniem ciast. Wychodzi najtaniej. 5 rodzajów ciasta.
Tort najprostszy, śmietanowy. O 12:00 jak wjeżdża tort większość gości ma już pewną ilość promili i naprawdę, mało osób zwróci uwagę na to jak wygląda. Brać najtańszy i się nie przejmować. Wiem, że dla kobiet to ważne, ale różnica prawie 500-1000 PLN na samym wyglądzie tortu, gdzie
nikt tego nie odczuje to szkoda sensu.
Kwiaty różowa kupiła na hurtowni kwiatów. Wstała o 2 w nocy i pojechała z mamą samochodem. Wydały w sumie 700-800 PLN i za to sala naprawdę wyglądała świetnie. Zamiast zatrudniać florystkę, bierzecie najbliższych przyjaciół i znajomych i dzień wcześniej dekorujecie salę kwiatami. Problem pojawia się, jeżeli wesela są dzień po dniu - wtedy trzeba logistycznie stanąć na rzęsach.
Jak policzyliśmy sobie, to zaoszczędziliśmy około 3000-5000 PLN na tym, że sami kupiliśmy sobie te rzeczy, zamiast oddelegować to sali.

Po 5. Oprawa muzyczna i fotorelacja. (Oszczędność 4000 - 6000 PLN)
Potencjalnie bardzo duża oszczędność!!!! Po pierwsze DJ zamiast zespołu - wychodzi znacznie taniej. DJ są naprawdę elastyczni, jak chcecie zrobić sobie typowo wiejską potupankę przy baciarach, to naprawdę DJ wam to puści i pijanemu wujkowi nie będzie robiło różnicy, czy to zespół czy nie. Nie dajcie sobie wmówić, że trzeba dawać minimum 5000 za DJ i kolejne 5000 za foto. Wchodzicie sobie na grupki na FB z szukaniem DJ / foto w waszej okolicy. Piszecie, że macie budżet max 2k na fotografa i max 2k na DJ. Dostajecie na twarz 15 reakcji "haha", od zakompleksionych januszów biznesu i jednocześnie dziesiątki PW od innych, mniejszych usługodawców. Robicie sobie risercz każdego (patrzycie na portfolio, na facebooka itd) no i wybieracie. Byliśmy na ponad 15 weselach, wierzcie mi, nie było żadnej różnicy pomiędzy tym za 1.5k, a innymi za 7-8k. Oczywiście, musicie skrupulatnie i sumiennie przeczesać rynek, żeby się nie nadziać - ale nie kierujcie się ceną.

Po 6. Samochód na wesele. (Oszczędność 1000 - 1500 PLN)
Branie ultra szpanerskiego, białego nowego BMW za 1.5k to naprawdę strata pieniędzy. My pojechaliśmy samochodem mojego szwagra (czerwone mondeo 2015 w kombii). Przystroiliśmy za 100 PLN i to wszystko. Nie ma co tutaj szpanować. Pokazanie się w drogim aucie, sprawi przyjemność tylko skoroświtom i to przez chwilkę.

Po 7. Rozwożenie gości. (Oszczędność 500 - 1000 PLN)
Po znajomości poproście jakiegoś dalszego znajomego o to, żeby rzucał ludzi tych mniej zmotoryzowanych. Nie ma sensu brać do tego jakiś specjalnych firm.

Po 8. Zrezygnujcie ze wszystkich fotobudek, dodatkowych barmanów, gadzeciarzy itd. pochłania to masę pieniędzy, a goście naprawdę bez tego wytrzymają. Najważniejsze, przestać przejmować się tym, że goście będą oceniać, że wesele jest beznadziejne bo nie mogą sobie kliknąć zdjęć w fotobudce.

Po 9. Obrączki. (Oszędność 3000 PLN) - zamiast brać jakieś drogie ze zwykłego złota, my wzieliśmy z wolframu, ale za to totalnie ponad czasowe (czarno - złote). Każdy zwracał na nie uwagę i komentował, że są przepiękne. Po kilku miesiącach nic się z nimi nie dzieje, nadal zachowują swoje właściwości, nic się nie wyciera itd.

Reasumując, klimat wesela nie tworzą dodatki, ale głównie ludzie. Rodzina to było 40% naszych gości, 60% stanowili znajomi. Zapraszajcie tylko bliskie osoby i tylko tą rodzinę, z którą utrzymujecie czynny kontakt. Nie ma sensu zapraszać ciotek, które się widziało raz - dwa w życiu. Oczywiście finansowanie wesela za swoje ma ten komfort, że rodzicie nie doproszą gości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie bójcie się prosić przyjaciół / bliskich o pomoc. Nie przejmujcie się gadaniem rodziny, że czegoś braknie.

#wesele #zwiazki #slub #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Trusiak - Co zrobić żeby wesele się zwróciło? [PORADNIK OKIEM MĘŻCZYZNY]

tl;dr nie d...

źródło: mirko

Pobierz
  • 14
  • 1
@kishurki: nie ukrywam, było ciężko. Różowa podchodziła bardziej emocjonalnie do tego wesela, ja totalnie na chłodno. Dłuuuuuugie rozmowy z różową, dłuuuugie tłumaczenie i kompromisy. Ja na weselu mógłbym jeszcze więcej oszczędzić, ale też nie chciałem jej wszystkiego uwalać bo nie o to w tym chodzi.
ludzie którzy w dzisiejszych czasach robią huczne wesela są dla mnie totalnie niezrozumiali. Kto w ogóle daje o to #!$%@? jeszcze?
Która strona tego przedsięwzięcia w ogóle jest zadowolona? Goście #!$%@? bo płacą za imprezę na której tak naprawdę nie chcą być. Rodzice dorzucają się do imprezy której nie chcą organizować. Jazdy ze starą na chacie. A na koniec jeszcze chłop pisze PORADNIK jak nie być wydymanym na takiej imprezie.
Wy jesteście
  • 2
@pepies: jak dobrze rozplanujesz, to obie strony są z tego zadowolone. Wydaje mi się, że trochę zbyt mocno generalizujesz i oceniasz emocje ludzi przez swój pryzmat. Z pewnością jest pewna część ludzi, która raczej stroni od tego typu imprez - ale przecież, nie każdy patrzy na to w ten sam sposób. Sam sens hucznego wesela też dla mnie był nie do końca zrozumiały, zresztą słowo "huczny" to pojęcie względne. Natomiast ja
Nie da się tego opisać, ale w tym jednym dniu gdy cała uwaga wszystkich skupiona jest na Ciebie (i Twojej wybrance) jest iście niepowtarzalny.


@Trusiak: może nie robi to na mnie wrażenia właśnie dlatego, że często znajduję się w tej pozycji i to męczące. Tak czy siak, co raz częściej spotykam się z opinią, że ktoś poszedł na wesele tylko dlatego, że wypada albo 'a bo by się obraził'. Żyjąc w
@Trusiak: Zajebisty tekst, chyba sobie zapiszę na przyszłość bo te prawdy są ponadczasowe, a co do podsumowania to w 100% się z tobą zgadzam. Najważniejszy jest klimat kreowany przez gości a nie jakieś gówno-zespoły czy fotobudki
WZgadzam się ze wszytski ale:

Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby odkupić suknie od innej kobiety - nie wiem skąd wśród różowych przeświadczenie, że trzeba mieć nową, skoro założysz ją tylko raz.


@Trusiak: sama chciałam kupić używaną ale niestety albo były poniszczone, albo za krótkie, albo za cisne. Sukienki są dopasowywane na wymiar i mega ciężko trafić by pasowała bez konieczności robienia kosztownych poprawek co w koronkach jest mega trudne.
Piszecie, że macie budżet max 2k na fotografa i max 2k na DJ.


@Trusiak: za 2k jedyne co ci fotograf ogarnie to dwuosobową sesję zamiast dokumentacji całego wesela od początku do końca. Na zdjęciach będziesz tylko ty i twoja różowa. Fotografowie nie biorą wielu tysięcy pln dlatego, że mają takie widzimisię tylko dlatego, że wesele to nie jest zlecenie na jeden aparat więc nigdy nie pracują sami. Do tego lustrzanka z
@Trusiak Jak już będziesz miał te zdjęcia z wesela to pokaż. Ciekawa jestem ich poziomu, bo 1k za jakieś 15-20h+ pracy na łebka to żałośnie niska stawka i nikt robiący naprawdę dobre foty na to nie pójdzie.
ludzie którzy w dzisiejszych czasach robią huczne wesela są dla mnie totalnie niezrozumiali. Kto w ogóle daje o to #!$%@? jeszcze?

Która strona tego przedsięwzięcia w ogóle jest zadowolona? Goście #!$%@? bo płacą za imprezę na której tak naprawdę nie chcą być. Rodzice dorzucają się do imprezy której nie chcą organizować. Jazdy ze starą na chacie. A na koniec jeszcze chłop pisze PORADNIK jak nie być wydymanym na takiej imprezie.

Wy jesteście