Wpis z mikrobloga

#emigracja #inzynieria #studia #mechanika #inzynier #studia #pracbaza #praca #emigracja #niemcy #anglia
#usa

Hej, myślę nad emigracją do Niemiec, ewentualnie gdzieś indziej na zachód. Skończyłem MiBM ale tylko magisterke z tego. Poza tym mam prawie 2 lata doświadczenia. 8miesiecy jako konstruktor CAD i 15 miesięcy, jako Process Engineer (aktualnie). Generalnie w pracy używam trochę angielskiego ale nie jakoś dużo.

Myślę, czy praca w. Niemczech dużo różni się od tej w Polsce? Nie zależy mi jakoś bardzo na projektowaniu, chociaż podobała mi się taka praca. Teraz trochę inaczej pracuje i dużo też chodzę, zamiast siedzieć przy biurku. Byłem na jednej rozmowie w Niemczech ale po angielsku i na start oferowali 50k euro rocznie. Tylko musiałbym podszkolić Niemiecki do B2.

Ogólnie mam doświadczenie tylko w #automotive, w nawet spoko firmach (znanych). Nie znam się aż tak na rynku pracy. Obecnie jestem odpowiedzialny za proces technologiczny, ustawianie maszyn i parametrów , tworzenie dokumentacji technologicznej, wdrażanie projektów, czasami coś projektuje, ogarniam SAP’a, ogarniam też systemy wizyjne (póki co Keyence), programy na roboty wittmann. GD&T całkiem ogarniam ale jak teraz mniej projektuje, to już słabiej się w tym poruszam. Poza tym, znam wiele narzędzi jakościowych: 6 sigma (mam green belt), mapy procesu, Ishikawy, Pareto i inne #!$%@?. Ogarniam minitaba. Z programów graficznych, to w większości pracowałem zawodowo: Catia, SolidWorks, Inventor, SolidEdge. Czystej wiedzy konstruktorskiej, to nie mam dużo. Jakiś dużych projektów nie robiłem nigdy. Ponoć w Niemczech trochę inaczej się pracuje ale chętnie bym posłuchał kogoś bardziej doświadczonego.

A jak nie, to własna firma albo #programowanie, chociaż robi się na tym rynku coraz ciężej, a ja nawet nie jestem absolwentem #informatyka.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@LadnyChlopczyk

Musisz się zdecydować do którego koszyka włożyć jajka, bo zasugerowałeś 3 rózne drogi (zmiana branży, własna firma, emigracja). Każda z nich może się okazać lepsza, niż dwie pozostałe, ale właśnie na tym polega dylemat, że wybór musisz podjąć nie wiedząc który koszyk okaże się dziurawy (a wszystkie mogą być dziurawe, ale też wszystkie mogą być ok) ;)

Za granicą łatwiej jest trafić do firm, które robią trochę ambitniejsze rzeczy niż to,
  • Odpowiedz
@LadnyChlopczyk: Nie wiem jak wygląda praca w Niemczech (pewnie PE nie murzynuje tak jak u nas) ale 50k wydaje mi się mało jak na ten kraj- to jest 4k Euro, niby fajnie przeliczajac na pln, ale czy żyjąc tam to 4k Euro to spoko kasa, o ile mówimy o kwocie brutto? Wiem że jak pewien amerykanski koncern budował fabrykę elektryków pod Berlinem to oferowali procesowcom 6k i to była kwota
  • Odpowiedz
@jacob1 A co, u nas PE, to murzynuje? Niby można zarobić tyle ile piszesz (tez raport Hays to potwierdza). Myślę że to spoko kwota ale na 2023 rok. Teraz po podwyżkach, to już słabo. Ja oczywiście mniej trochę mam.
No to 50k, to w sumie aż tak nie napawa optymizmem ale generalnie to tylko była taka rozmowa w firmie, w której bym aż tak pracować nie chciał.
Generalnie mnie by satysfakcjonowała
  • Odpowiedz
@narwi Myślę, że szybciej dobiję do wysokich zarobków, ucząc się tego języka z rok czasu, niż startując z czymkolwiek innym, typu firma, czy programowanie. I chyba to wybiorę.
A też mam w rodzinie osobę, która emigrowała i generalnie stać ją na naprawdę dużo więcej niż mnie. Przykładowo auto za 150k, kupione za gotówkę, odłożone kilkaset k. Mnie by tyle wystarczyło. Na pewno zwiększa to możliwości w kwestii inwestowania itp.
Tutaj w
  • Odpowiedz
@LadnyChlopczyk: >@ A co, u nas PE, to murzynuje?
Ogólnie to trochę jest taka opinia że na zachodzie inżynier trochę więcej inżynieruje a nie zajmuje się każda pierdoła która się wydarzy na linii. Chociaz- bywałem w fabryce w Szwecji (to też w sumie dobry kier emigracji, często jakieś oferty na LinkedIn przychodzą stamtąd) - to tam procesowcy biegaja po linii z brechą. Może to specyfika firmy

Z tą kasa w
  • Odpowiedz
  • 0
@LadnyChlopczyk
Kurde, Panie, ja od 5 lat na emigracji, robota w pytę, a na auto za 150k za gotówkę to mnie nie stać.

Zgadzam się, co do plusów, które wymieniłeś, ale pamiętaj, że za granicą też musisz gdzieś mieszkać, a najbardziej opłacalną długodystansowo opcją będzie właśnie nieruchomość na kredyt.
  • Odpowiedz
@narwi No to nie wiem ale osoba, którą opisywałem, to zarabia pewnie z 60-80k ale bardziej chyba koło 60k. Do tego mieszka z mężem i znając ją, to on dokłada do tego interesu. Więc na pewno wykorzystuje i odkłada ile wlezie.

No ja bym chciał wyjechać, żeby odkładać tak z 2-3k euro na czysto. Ciężko może być tak od razu odłożyć ale z jakimś doświadczeniem l, byłoby fajnie.
  • Odpowiedz
  • 0
@LadnyChlopczyk
Imo trochę przecieniasz ilość pieniędzy jaką się zarabia za granicą (albo nie doceniasz ile się wydaje na życie w tych krajach, szczególnie mieszkając samemu). W każdym razie życzę by się udało, powodzenia!
  • Odpowiedz
@narwi: No mam znajomego, co jest lekarzem i niby odkłada 2/3 pensji. A robi dopiero specjalizację. Jednak mieszka sam w jakimś małym mieście (10k) i raczej dość skromnie sobie żyje. Oczywiście mówię o Niemcach.
No ja nie lekarz ale fajnie by było jednak odłożyć więcej, niż w Polsce.
  • Odpowiedz