Wpis z mikrobloga

Jest sylwester, dyskusja o fajerwerkach, petardach i psach bardzo żywiołowa, więc pozwolę sobie dorzucić też swoje 3 grosze.

Nie bardzo rozumiem, choć się domyślam skąd ta jednostronna chęć zrobienia właścicielom psów na złość. A co z resztą? Bo co? Koty się nie boją? Sprawdźcie sobie liczbę ogłoszeń zaginionych i znalezionych psów i kotów po nowym roku. Zobaczcie jak wygląda schronisko dla zwierząt przed i po sylwku. Sam mam kota co się do mnie przybłąkał 2 stycznia. Wiecie jakie zwierzęta mogą w panice odległości zrobić? Obdzwoniłem wtedy chyba całą konurbację Śląską, a i tak nikt się po niego nie zgłosił. A ludzie trzymają też inne zwierzęta. Papugi, króliki, gady. A lwy czy słonie w ZOO? A żebyście wiedzieli jak strachliwe są żyrafy. Czasem można by pomyśleć że mają nawet lęk wysokości. A co ze zwierzętami np w lasach? Wystraszone zwierzę potem biegnie na oślep. Znam historię gdzie po sylwestrze jeleń lub dzik zerwał ogrodzenie jak w nie wleciał. No i ogólnopolska akcja liczenia zdechłych po nowym roku ptaków już kilka lat jest co roku prowadzona. Z dość smutnymi liczbami w podsumowaniach.

O ilości niepotrzebnego zanieczyszczenia powietrza, czy chociażby walających się potem śmieci już nawet nie wspomnę. Coś co pamiętam już od dziecka jeśli o nowy rok chodzi to poranne zbieranie rac, które spadły do naszego ogrodu. Rac które zbierane często nie są, a leżą. Czyli dochodzi dodatkowe zanieczyszczenie gleby, a w sumie jeszcze są zwierzęta, które do ryja to będą pakowały, a niekoniecznie im to wyjdzie na dobre.

W dodatku nie oszukujmy się. Te kupne fajerwerki są po prostu kiepskie wizualnie w porównaniu do tych na pokazach, gdzie jeszcze dochodzi do tego jakaś choreografia w odpalaniu ich. Nie mówiąc że taki pokaz trwa 10 minut, a nie tydzień przed i po w losowych momentach, nawet w dzień...

Na koniec chyba jeszcze warto wspomnieć o zagrożeniu pożarowym. A nie jest niczym niezwykłym puszczanie rac z balkonów w bloku... Które potrafią potem lecieć na inny blok naprzeciw. Widziałem to nie raz. Nie skomentuje nawet ale co najmniej raz później pod takimi blokami była policja, czyli jednak coś było nie w porządku.

To strzelanie jest tak zbędne i bezsensowne że to głowa mała. Jedna pociecha, że każdego sylwestra na SORach ląduje masa ekspertów od pirotechniki i chłopskiego rozumu i część nabiera nieco świadomości. Szkoda tylko że nie muszą wtedy sami płacić za swoje leczenie... Lepiej te 2 stówy byście już spożytkowali u divy i to nawet nie jest w tym momencie ironia jak się nad tym zastanowić i policzyć jak to wychodzi czasowo za rozrywkę XD

Za infantylną arogancję w odpowiedziach podziękuje z góry. Wkleję tylko zdjęcie wspomnianego kota. Gierek nie panikuje, ale widać że te huki jakieś skojarzenie mu niosą, bo za każdym razem momentalnie patrzy w stronę okna i zdecydowanie bardziej trzyma się domowników od kilku dni, jakby po prostu nie chciał być sam w razie gdyby.

#sylwesterzwykopem #sylwester #nowyrok #psy #koty #zwierzaczki #zwierzeta
ruda_stuleja - Jest sylwester, dyskusja o fajerwerkach, petardach i psach bardzo żywi...

źródło: 409610773_206243589149655_1875552240443118220_n

Pobierz
  • 30
@Filipterka25: po co ty mnie wołasz paranoiku? Nie potrafisz z sensem mi odpisać pod wątkiem który skomentowałem to wciągasz mnie w dyskusje w większym gronie licząc na poparcie podobnych odklejencow? Idź tam sobie i nie strzelaj, ja też nie mam zamiaru, śmieszne jest dla mnie jednak wymyślanie historii pod tezę żeby kogoś przekonać że petardy to jakies straszliwe zagrożenie xD
@ruda_stuleja: Jesteś na wykopie, tutaj na dyskusję na poziomie nie licz. Tyle tu jest różnych fanatyzmów i nienawiści, że petardy i psy już nie dziwią tutaj. A o kotach i reszcie nikt nie myśli, bo pewnie to przerasta procesy myślowe xd. Przecież nawet są ludzie co się tego boją, wielu autystyków boi się bardzo głośnych dźwięków i nie da się tego wyleczyć i gówno ktoś taki może poradzić wtedy. W ogóle
@G06DbT
Nie wiem czy masz zwierzęta, czy miałeś lub czy masz może styczność z kimś kto ma. Ale może nakreślę Ci perspektywę z której nie zdawałeś sobie sprawy i najłatwiej powiedzieć że to wina i problem właściciela.

Pisze z perspektywy kogoś kto ma ogród, a i tak w ostatnie dni z psami na niego wychodzę jeżeli go puszczam, żeby widzieć co się dzieje. Ale płot mam na jakieś półtorej metra. Pies nawet
@ruda_stuleja

No i ogólnopolska akcja liczenia zdechłych po nowym roku ptaków już kilka lat jest co roku prowadzona. Z dość smutnymi liczbami w podsumowaniach.


Ptakow lęgowych w Polsce mamy około 100 milionów, 3 lata temu po liczeniu zdechłych ptaków po nowym roku wyszło ich 94. To taka smutna liczba?
W przykładowych USA od elektrowni wiatrowych ginie około pół miliona ptaków rocznie