Wpis z mikrobloga

Serio to jest smutne jak zarządzany jest NFZ i opieka specjalistyczna na fundusz. Tak wygląda poczekalnią do specjalisty, wizyta na godzinę 11, lekarz przyjmuje od 8do14, przyjechałem ponad pół h wcześniej. Na wizytę rejestrowałem się w sierpniu 2022r. Najbliższy możliwy termin na 12.2023. Przychodzę i zastaje pusty korytarz który do mojej wizyty cały czas jest pusty.
To są te tłumy pacjentów przez które żeby się dostać do specjalisty na NFZ trzeba czekać ponad rok tak?
Chory kraj #nfz #polska #zdrowie #lekarz
viejra - Serio to jest smutne jak zarządzany jest NFZ i opieka specjalistyczna na fun...

źródło: temp_file5104914761317828897

Pobierz
  • 11
@raul7788 obciążać ich opłatą za dalsze zapisy i nieodwołane wizyty. Wprowadzić jak w prywatnych klinikach, informowanie dzień lub dwa przed zapowiedzianym terminem wizyty. Chore to jest czekanie rok na wizytę. Przy miesiącu czy dwóch można zapomnieć, a co dopiero przy roku lub półtorej czekania. Część pacjentów umrze, część pójdzie przy pogorszeniu zdrowia prywatnie i nagle ludzie wypadają z kolejki. Nie odwołują wizyt, bo jak traktuje się ich jak śmieci i każe czekać
@viejra W takim razie czas na wprowadzenie kaucji za wizyty u specjalistów to się bydło może nauczy odwoływać.
A za lekarza rodzinnego jakieś małe opłaty typu 10-20 zł, żeby stare baby przestały traktować przychodnie jak centrum spotkań i klub osiedlowy.
@Tytanowy_Lucjan jestem za. Tak samo jak za wzywanie karetki czy pomoc doraźną w szpitalu (w Polsce to chyba SOR się nazywa). Przykładowo miałem uszkodzoną nogę i nie mogłem chodzić. Utknalem w środku miasta. Dostałem się do szpitala gdzie udzielono mi pomocy i musiałem zapłacić 100kc za to, że sytuacja nie zagrażała zdrowiu i życiu. Szkoda tylko, że nie nauczono mnie wtedy jak chodzić o kulach -.-
@Tytanowy_Lucjan też jestem tego zdania. Ja utknąłem w środku miasta z urazem nogi i nie mogąc chodzić. Do szpitala miałem jakieś 800m. Starałem się jakoś dojść. Nie szło. Jak mam się tam dostać? Pomogła mi policja miejska, wezwała karetkę i nakazała im przyjechać i zabrać mnie do szpitala. Tutaj nie widzę problemu, zapłaciłem za bezpodstawną wizytę u lekarza, niezagrażającą życiu. Jednak paradoksem jest, że szpital odmawiał wysłania karetki po osobę niemogącą się