✨️ Obserwuj #mirkoanonim Pytanie do różowych pasków (niebieskich tez w sumie). Czy są jakieś plusy małżeństwa, jeżeli para nie będzie miała dzieci i nie zamierza dzielić się wspólnie majątkiem (każde płaci za siebie, pieniądze są na oddzielnych kontach)? Czy ślub bylby wyrzuceniem pieniędzy w bloto w takim wypadku (koszty podpisu intercyzy przedmałżeńskiej u prawnika)? Jako różowa nie potrzebuję ślubu, żeby coś udowodnić bo miłość będzie taka sama przed i po, więc ślub wydaje mi się bez sensu, plus niebieski musialby wywalić kasę na pierścionek zaręczynowy a potem razem na obrączki, co jest niepotrzebnym kosztem.
Ja tu nic nie insynuuję, po prostu przędę tu sobie z wami ciekawą rozkminkę
@Dwudziestydrugi: ja również, zwyczajnie ciekawa jestem powodów dlaczego nie, ale to musimy poczekać na OPkę, jeśli w ogóle je poda. Oparła motywację na finansach, więc dostała informację dot. kwestii finansowych.
@Dwudziestydrugi: bardzo możliwe. Z jednej strony to nie jest dziwne, bo ludzie "chętniej" się rozwodzą i w takim przypadku "kobieta lepiej na tym wychodzi", z drugiej strony jest to trochę histeryczne i zwyczajnie przykre, że ludzie z góry zakladają, że ich małżeństwo to towar z terminem zdatności do użycia, a nie coś pięknego i ważnego na całe życie. Skoro takie podejście mają do ślubu, to potem po co im dzieci, bo
@mirko_anonim ale jesteście teraz na etapie liceum? Bo twoje wypowiedzi na to wskazują.
1. Jako różowa możesz za rok śmiać się ze swoich wcześniejszych deklaracji, że nie chcesz dzieci. Hormony zaszumią w głowie i nie będziesz w stanie na widok dziecka myśleć o czymkolwiek innym niż urodzenie własnego. Moja żona jest tego najlepszym przykładem xd.
2. Twoje podejście do życia w związku jest irracjonalne. Co to znaczy, że po śmierci partnera niczego
✨️ Autor wpisu (OP): @moll Ok, musze do notariusza sie w takim razie zapisac i podpytac o upowaznienie medyczne. Super, obedzie sie bez niepotrzebnego slubu! Dzieki.
✨️ Autor wpisu (OP): @camelinthejungle 1. Od kiedy mam samoświadomość wiedzialam, ze nie bede miala dzieci. Nie jestem osobą zdrową, nie stać mnie, żeby samej utrzymywać dziecko (gdybym oryginalnie chciala dziecko nie bralabym tego niebieskiego z ktorym jestem w ogole pod uwage), nie chce sikac bez kontroli przy kazdym kichnieciu/smianiu sie, nie chce wypadających włosów, osłabionych kosci i zębów, nie chcę rozwalonego brzucha i giga rozstepow, nie chce zbednej cesarki/rozerwanej dziury.
@mirko_anonim: jak masz ujowatą rodzinę to podważą testament i Twój nawet złotówki nie zobaczy, albo będzie się kopał z zachowkami. Teraz może Ci się wydawać ok, ale uwierz, jak kasa wchodzi w grę kończa się sentymenty
3. Jakim ulatwieniem formalnym? Właśnie wszystko komplikuje. Przy rozpadku zwiazku trzeba brac rozwód i potem ma sie w zyciorysie "rozwódka" czy "rozwodnik". Zadnego ulatwienia nie ma. Deklaracją miłości jest "kocham Cię".
@mirko_anonim: czekaj, czyli tym, co cię hamuje przed ślubem jest potencjalny rozwód?
@mirko_anonim: jako wierząca katoliczka nie wyobrażam sobie nie mieć ślubu i żyć z kimś na tzw. kocią łapę albo w związku partnerskim jak to się teraz mówi ładnie
z drugiej strony jest to trochę histeryczne i zwyczajnie przykre, że ludzie z góry zakladają, że ich małżeństwo to towar z terminem zdatności do użycia, a nie coś pięknego i ważnego na całe życie
@moll: odwrócę sytuację. Kobieta chcącą małżenstwo naraża swojego przyszłego mężą na przykrości (alimenty i rozwód), które można uniknąć robiąc po prostu nic. W dyskusji nad sensem ślubu nie ma logicznych argumentów, bo praktycznie zawsze jedna strona jest
@Saly: jeśli ślub rozpatrujesz tylko przez kontekst ekonomiczny to tak, nie ma to sensu. Jeśli nie jesteś w stanie zaufać z wzajemnością to tym bardziej nie ma to sensu
Pytanie do różowych pasków (niebieskich tez w sumie). Czy są jakieś plusy małżeństwa, jeżeli para nie będzie miała dzieci i nie zamierza dzielić się wspólnie majątkiem (każde płaci za siebie, pieniądze są na oddzielnych kontach)? Czy ślub bylby wyrzuceniem pieniędzy w bloto w takim wypadku (koszty podpisu intercyzy przedmałżeńskiej u prawnika)? Jako różowa nie potrzebuję ślubu, żeby coś udowodnić bo miłość będzie taka sama przed i po, więc ślub wydaje mi się bez sensu, plus niebieski musialby wywalić kasę na pierścionek zaręczynowy a potem razem na obrączki, co jest niepotrzebnym kosztem.
#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #slub #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@Dwudziestydrugi: ja również, zwyczajnie ciekawa jestem powodów dlaczego nie, ale to musimy poczekać na OPkę, jeśli w ogóle je poda. Oparła motywację na finansach, więc dostała informację dot. kwestii finansowych.
1. Jako różowa możesz za rok śmiać się ze swoich wcześniejszych deklaracji, że nie chcesz dzieci. Hormony zaszumią w głowie i nie będziesz w stanie na widok dziecka myśleć o czymkolwiek innym niż urodzenie własnego. Moja żona jest tego najlepszym przykładem xd.
2. Twoje podejście do życia w związku jest irracjonalne. Co to znaczy, że po śmierci partnera niczego
Ok, musze do notariusza sie w takim razie zapisac i podpytac o upowaznienie medyczne. Super, obedzie sie bez niepotrzebnego slubu! Dzieki.
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
1. Od kiedy mam samoświadomość wiedzialam, ze nie bede miala dzieci. Nie jestem osobą zdrową, nie stać mnie, żeby samej utrzymywać dziecko (gdybym oryginalnie chciala dziecko nie bralabym tego niebieskiego z ktorym jestem w ogole pod uwage), nie chce sikac bez kontroli przy kazdym kichnieciu/smianiu sie, nie chce wypadających włosów, osłabionych kosci i zębów, nie chcę rozwalonego brzucha i giga rozstepow, nie chce zbednej cesarki/rozerwanej dziury.
Jakie alimenty? Nie bedzie dzieci.
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
@mirko_anonim: czekaj, czyli tym, co cię hamuje przed ślubem jest potencjalny rozwód?
@mirko_anonim: jako wierząca katoliczka nie wyobrażam sobie nie mieć ślubu i żyć z kimś na tzw. kocią łapę albo w związku partnerskim jak to się teraz mówi ładnie
@moll: odwrócę sytuację. Kobieta chcącą małżenstwo naraża swojego przyszłego mężą na przykrości (alimenty i rozwód), które można uniknąć robiąc po prostu nic. W dyskusji nad sensem ślubu nie ma logicznych argumentów, bo praktycznie zawsze jedna strona jest
Z łóżka rano wstajesz? Poruszasz się po drogach publicznych? A nawet jesz i pijesz?
@moll: mój facet nie chce ślubu i go kocham, ale chcę ślub. To działa w obie strony