Wpis z mikrobloga

Jestem mistycznie samotny. Wszystkie problemy, które zaprzątały mój umysł, zniknęły. Choć zdaję sobie ze wszystkiego sprawę tak jak wcześniej, a nawet bardziej, nie ma tego ciężaru, który kazałby mi się martwić. Jestem sam, ale nie jestem samotny. Cały świat zdaje się odsłaniać przede mną swoje tajemnice poprzez ciszę, która mnie otacza. Oczywiście, że wszystko mogłoby być inaczej - docelowo pewnie nigdy nie znajdę się w tej idealnej sytuacji - jednak nie przeszkadza mi to w żadnym stopniu doceniać tego, co jest tu i teraz. Właściwie nie wiem czy “docenianie” to dobre słowo; to bardziej stan bez treści, pełna akceptacja rzeczywistości, z której rodzi się spokój. Jest to dla mnie metafizyczne przeżywanie, którego nie odczuwałem od tak długiego czasu, poczucie jakby nagle wszystko nabrało sensu.

Gdybym próbował ten stan opisać jeszcze jakimś słowem, pasowałoby wolność. Z jednej strony czuję, że jestem na nowo pustą kartką, która niechybnie zostanie zapisana, a z drugiej, że jestem zaopiekowany przez wyższe byty, które doprowadziły mnie do tego miejsca. Mogłem się wzbraniać, kopać, gryźć, ale i tak wszystko skończyłoby się tutaj, w tym momencie, tak miało być.

Nie sposób jakkolwiek adekwatnie pisać o stanach duszy, dzięki którym zostajemy zapoznani z niewidzialnymi tajemnicami. Brakuje słów, by opisać coś, co jest tak niezwykle subtelne i wymykające się wspólnej definicji.

Czuję, a właściwie wiem, że ten moment zatrzymania jest chwilowy, że zaraz znowu coś pojawi się w moim życiu, zapełniając je treścią. Jest to głębokie odczucie, że niemalże fizycznie coś znajduje się za ścianą, za rogiem; zaraz wyłoni się to i skieruje moje życie na inne tory, doświadczając mnie i dając mi potrzebne nauki, może to będzie ból, a może to będzie radość. Oczywiście nie mam jednak na myśli, że odczuwam obecność czegoś, jakiegoś bytu, w świecie materialnym; nie, to odczuwanie całkowicie duchowe, wewnętrzne, to coś znajduje się jakby za ścianą, ale w mojej własnej duszy. To jest najdokładniejszy opis, jaki potrafię dać, by jakkolwiek przybliżyć ten stan.

Nie zadaję sobie pytania czym jest to mistyczne coś. I tak przekonam się w swoim czasie. Mam pewne pragnienia, wyobrażenia, dążności, ale w głębi duszy oddaję się całkowicie temu, co ma nadejść. Pełen akt zaufania do tych sił, które mnie prowadzą i nigdy nie zapominają, by mnie poddźwigać. Mam ochotę uklęknąć, wznieść ręce do góry i pokornie przyjąć nadchodzący los. Jestem tylko małym ogniwem rzeczywistości, a jednocześnie jestem nieskończenie ważny. Jestem niczym. Jestem wszystkim. Jestem spojrzeniem Boga na samego siebie.

#medytacja #religia #duchowosc #buddyzm #metafizyka #chrzescijanstwo
budep - Jestem mistycznie samotny. Wszystkie problemy, które zaprzątały mój umysł, zn...

źródło: mystical-mist-enveloped-lonely-grave-around-which-two-trees-like-guards_423191-19

Pobierz