✨️ Obserwuj #mirkoanonim Lubię się zgłaszać po zbiorcze opinie czasami.
TLDR: chcę mieć dom pod lasem: sprzedawać mieszkanie, czy ładować się w kredyt?
Zwięźle: - różowa here - mam własne mieszkanie bez kredytu, ale nienawidzę w nim mieszkać - od zawsze chciałam mieć mały domek gdzieś przy lesie - zastanawiam się, czy sprzedać mieszkanie, żeby mieć hajs na ten domek z działką, czy pakować się w wielki kredyt - nie zamierzam mieć dzieci, więc staram się myśleć o zabezpieczeniu na starość, a mieszkanie w mieście zawsze łatwiej wynająć/sprzedać niż chatkę na zadupiu - zastanawiam się, czy w ogóle sobie poradzę sama; potrzeby materialne mam bardzo małe, ja po prostu pragnę własnej przestrzeni, natury, prywatności, bo w takich warunkach się wychowałam i do tego tęsknię, plus lubię uprawiać warzywa, chciałabym mieć może własne kury, itd.
- Mam 30 lat i otrząsam się z zakończenia jedynego związku, w jakim byłam całe moje dorosłe życie; może kiedys na kogoś trafię, ale decyzje podejmuję w kryteriach samodzielności, tak żeby nie liczyć na kogoś, kogo na razie nie ma - mam wsparcie od rodziców, tzn. jakby mi się coś zepsuło w domu, to mam kogo poprosić o pomoc, ale to przecież też nie będzie wieczne - ogólnie mój największy dylemat jest taki, czy opłaca mi się sprzedawać mieszkanie i lokować cały kapitał w wymarzony domek, czy jednak sensowniej jest trzymać mieszkanie, brać kredyt i w razie problemów mieć tę "poduszkę"
- w tej chwili zarabiam około 10-12 k na rękę (B2B, więc zależy od miesiąca), odkładam sporo, bo tak jak mówiłam, moje potrzeby są minimalne i nie mam wysokich opłat, i liczę, że uda mi się sfinansować działkę z oszczędności - Jeszcze jedno: pieniądze z ewentualnego wynajmu tego mieszkania idą do rodziców, bo to oni spłacili kredyt, ale w przypadku sprzedaży te pieniądze byłyby moje (sami mi tak powiedzieli); więc przeciwko sprzedaży przemawia również to, że "zabierałabym" moim rodzicom dodatkowe źródło dochodu
@mirko_anonim: moim zdaniem nie opłaca Ci się sprzedawać. Stara i niedołężna zawsze możesz wrócić do miasta, gdzie łatwiej o lekarza i mniej do dbania w obejściu. A z wynajmu możesz pokryć chociaż część raty za dom. Za to domu nie stawiaj na totalnym zadupiu, bo problem z netem, zimą z odśnieżaniem (a może mocno śnieżne zimy wrócą), do tego watahy dzikich psów (wcale nierzadkie zjawisko) albo inne włóczęgostwo. Odległość do sklepów,
@mirko_anonim jeśli nie zależy na lokalizacji w okolicach miast wojewódzkich to "domek niedaleko lasu" znajdziesz za 200k + koszty remontu. Przy Twoich zarobkach bez problemu spłacisz w kilka lat.
✨️ Autor wpisu (OP): @moll miałabym ogrodzenie i własne psy, więc może dzikie sfory by mi nie groziły, ale masz rację z tym, żeby nie odcinać się tak całkiem od cywilizacji. Ja już nawet mam wybrane okolice i tam są inni ludzie, ale poza zasięgiem widoku z okien, to najważniejsze ;)
W sumie jak spisałam te swoje myśli, to faktycznie chyba mądrzejszą rzeczą jest zostawić sobie to mieszkanie, a nie stawiać
@mirko_anonim: kredyt, mieszkanie na wynajem i troche kredytu sie splaci albo wiekszosc, zaleznie od upodoban, skoro jestes sama obecnie i nie planujesz dzieci, to nawet dom nie musi byc ogromny, wychodzi na to ze mozna w to wchodzic az po same jaja, z fartem
✨️ Autor wpisu (OP): @xentropia niestety nie ma tak dobrze, chciałabym być max 30 km od miasta wojewódzkiego, ale to głównie ze względu na bliskość rodziców, znajomych i całego ośrodka życiowego, lubię prywatność, ale nie jestem pustelnikiem ;) Więc mówimy raczej o kosztach około pół miliona (tak patrząc na szybko po ogłoszeniach)
rata za dom moze wyniesc 2,5-7k za nieruchomosc od 400-900k. To nie koszt, wiec musisz zarobic wincyj niz wynosi rata w b2b. Dolicz 9 procent dochodowy plus nowy wał 9. Z domem dodatkowo są problemy, jesteś jak konserwator. Szambo / oczyszczalnia - trzeba ogarniać kilka razy w roku, elektryka, zacieki, sreki, psuje sie doslownie wszystko, zawsze. Brama automatyczna, zawsze. Myszy? Zawsze. Pająki? Wszędzie. Koszt ogrzewania x4 wzgledem mieszkania. Plusy: brak sąsiadów, sikanie
@mirko_anonim w 500k bym się ładowała w Twojej sytuacji bez sprzedawania mieszkania. Rata koło 3k (przy 100k wkładu) na 25 lat. Pewnie spłacisz w połowę czasu
@mirko_anonim: Jesteś w emocjonalnych strzępach po rozstaniu, decyzje które teraz podejmujesz nie są racjonalne więc zacząłbym od dania sobie czasu i terapii, a jak potem już sobie poukladasz w głowie i nadal będziesz chciała dom to wtedy tak jak wyżej wspominają: mieszkanie zostawić i wynajmować, a dom spłacać z wynajmu. Na starość dom sprzedasz i wrócisz do mieszkania żeby mieć blisko lekarza, kościółek i autobus niskopodwoziowy pod blokiem.
Witam, mam takie pytanie. Czy według was jest możliwe dojeżdżać rowerem do pracy 11 km rowerem? Droga Miasteczko-wioska. Praca od 7-15 więc w sumie spoko jak na rower. Ewentualnie jakiś elektryczny DOBRY rower? Poleci ktoś coś? #rower #rowery
Lubię się zgłaszać po zbiorcze opinie czasami.
TLDR: chcę mieć dom pod lasem: sprzedawać mieszkanie, czy ładować się w kredyt?
Zwięźle:
- różowa here
- mam własne mieszkanie bez kredytu, ale nienawidzę w nim mieszkać
- od zawsze chciałam mieć mały domek gdzieś przy lesie
- zastanawiam się, czy sprzedać mieszkanie, żeby mieć hajs na ten domek z działką, czy pakować się w wielki kredyt
- nie zamierzam mieć dzieci, więc staram się myśleć o zabezpieczeniu na starość, a mieszkanie w mieście zawsze łatwiej wynająć/sprzedać niż chatkę na zadupiu
- zastanawiam się, czy w ogóle sobie poradzę sama; potrzeby materialne mam bardzo małe, ja po prostu pragnę własnej przestrzeni, natury, prywatności, bo w takich warunkach się wychowałam i do tego tęsknię, plus lubię uprawiać warzywa, chciałabym mieć może własne kury, itd.
- Mam 30 lat i otrząsam się z zakończenia jedynego związku, w jakim byłam całe moje dorosłe życie; może kiedys na kogoś trafię, ale decyzje podejmuję w kryteriach samodzielności, tak żeby nie liczyć na kogoś, kogo na razie nie ma
- mam wsparcie od rodziców, tzn. jakby mi się coś zepsuło w domu, to mam kogo poprosić o pomoc, ale to przecież też nie będzie wieczne
- ogólnie mój największy dylemat jest taki, czy opłaca mi się sprzedawać mieszkanie i lokować cały kapitał w wymarzony domek, czy jednak sensowniej jest trzymać mieszkanie, brać kredyt i w razie problemów mieć tę "poduszkę"
- w tej chwili zarabiam około 10-12 k na rękę (B2B, więc zależy od miesiąca), odkładam sporo, bo tak jak mówiłam, moje potrzeby są minimalne i nie mam wysokich opłat, i liczę, że uda mi się sfinansować działkę z oszczędności
- Jeszcze jedno: pieniądze z ewentualnego wynajmu tego mieszkania idą do rodziców, bo to oni spłacili kredyt, ale w przypadku sprzedaży te pieniądze byłyby moje (sami mi tak powiedzieli); więc przeciwko sprzedaży przemawia również to, że "zabierałabym" moim rodzicom dodatkowe źródło dochodu
#nieruchomosci #pytanie #rozowepaski #dom #mieszkanie #kredythipoteczny
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Za to domu nie stawiaj na totalnym zadupiu, bo problem z netem, zimą z odśnieżaniem (a może mocno śnieżne zimy wrócą), do tego watahy dzikich psów (wcale nierzadkie zjawisko) albo inne włóczęgostwo. Odległość do sklepów,
W sumie jak spisałam te swoje myśli, to faktycznie chyba mądrzejszą rzeczą jest zostawić sobie to mieszkanie, a nie stawiać
jak sąsiedzi uje to se posadź tuje :P
───────────────────