Wpis z mikrobloga

@Maxior99 normalnie. Umawiasz sie na spotkanie z deweloperem i pytasz prosto z mostu czy obniży cenę do takiej jaka cię interesuje. On podaje swoja a ty znów swoją, może on poda niższa niż początkowa a ty trochę dołożysz i spotykacie się w połowie drogi. Plus podajesz swoje argumenty dlaczego chcesz obniżyć cene. Tak się negocjuje cene.
@lostname: tak, wiem
Chodzi mi o to czy z Waszego doświadczenia przy takiej koniunkturze da się coś wynegocjować? Czy po prostu olewają Cie "bier pan bo mamy 30 na Pana miejsce"
@Maxior99 wiem, że wiesz. Żarty się mnie trzymają z rana. A co do ceny to myślę, jak reszta, nikt za bardzo ceny nie opuści, może coś uda się wytargać dodatkowego w cenie ale obecny rynek w dużych miastach jest taki, że albo bierzesz jak jest albo idź pan szukaj gdzie indziej. Niestety :/
@Maxior99: próbowałem u kilku i jasny komunikat, że nie negocjują nawet o 5000zł bo i tak zejdzie. Pytalem tak w jednym miejscu gdzie były dostepne 4 bliźniaki pod Wroclawiem, po 2 miesiacach został jeden, a cenę podbili o 23000zł
Ja negocjowałam, ale to był jakiś śmieszny spadek ok. 5 tys PLN + darmowa komórka lokatorska. Szału nie ma, więcej utargowałam na aucie w salonie. Z deweloperem ciężko, u mnie na moją korzyść było to, że kupowałam jedno z większych mieszkań u nich a takie wolniej schodzą i najczęściej zostają im na sam koniec. Ale ja wychodzę z jednego założenia, zawsze możesz spróbować, najwyżej się nie uda i kupisz po starej cenie.
Zastanawiam się czy w dzisiejszych czasach da się coś ugrać z deweloperem w kwestii ceny?


@Maxior99: Pogrzeb, poszlajaj się po budowie, pogadaj z majstrami, jak trzeba postaw piwko. Znam 2 przypadki gdy ze wzgl. albo na przewał - różnice w umowie wstępnej i finalnej, czy ze wzgl. na zaniedbania podczas budowy, kupujący wynegocjowali niemałą kasę sugerując developerowi, ze albo się zgodzi albo to upublicznią i będzie grubsza wtopa