Wpis z mikrobloga

@klocus: Miałem coś napisać, ale w sumie się powstrzymam. Rozbawił mnie bardzo ten fragment o tym, że nawet jak zaprosiła męża na kawę to i tak on płacił, prawda jest taka, że płacenie ze strony mężczyzny za kobietą to jest jedynie nasza dobra wola nie obwiązek zaś normalne kobiety podziękują jak za nie zapłacisz, ale takie ''grażyny'' 100 letnie również wyśmieją. Normalne kobiety nie traktują mężczyzn przedmiotowo jeszcze jak bankomat.
@klocus: "paradoksalnie gdybym chciała żeby ta pierwsza randka miała kontynuacje to zamawiałabym na bogato" pisze jedna z pań - czy ktoś potrafi jakoś uzasadnić tą pokrętną #logikarozowychpaskow

Na moje to na randkę się idzie po to żeby zarówno jedna jak i druga strona zaprezentowała się dobrze w oczach przyszłego potencjalnego partnera. Jakim cudem niby facet miałby sobie pomyśleć, że laska która zamawia "na bogato" jest dobrze wychowana i ma potencjał na
@klocus: xDDD
A potem są historie, ze zwiazek 5 lat, a kobieta okrada faceta gdy go w domu nie ma (dalsi znajomi)
Na szczescie trafialem na normalne kobiety raczej (w sumie moja byla chyba wiecej na mnie wydawala niz ja na nia). Oczywiscie nie mam problemu czegos postawic/ za cos zaplacic i wiadomo nie ma co liczyc hajsu, ale jednak jak kobita sie kiedys jakos nie zrewanzuje to juz lekki red
  • 1
@Drezv: moja różowa to również zupełne przeciwieństwo. Ba! To ona podesłała mi ten wątek na FB. Gdybym jej nie znał i tylko czytał takie komentarze na FB, czy też wpisy pod tagiem #przegryw, to mógłbym pomyśleć, że „normalnych” kobiet już nie ma. Ale są! Uff.

Niestety odnoszę wrażenie, że w mediach głównego nurtu, szczególnie na portalach kobiecych, tylko nakręca się kobiety: pisze o tym, jakie to z nich wyjątkowe księżniczki,
  • 0
@T0pi5: uważam, że czasem to nawet fajnie jest coś postawić swojej lubej. Szczególnie, kiedy różnica zarobków jest znacząca. To jest całkiem miłe uczucie, zarówno dla mężczyzny, kiedy może pokazać się w tej klasycznej roli i poczuć niczym samiec alfa (he he), jak i dla kobiety, która przecież lubi być adorowana.
@klocus: Ja tam akurat nie mam nic przeciwko płaceniu za kobietę, jeżeli są to rozsądne kwoty - kawa i ciastko w kawiarni, piwo w barze, rozsądny finansowo posiłek w restauracji. Dopóki są to relatywnie niskie kwoty, to nie ma problemu - ale ważne jest by to wyszło z inicjatywy faceta. Problem pojawia się, gdy na rachunku za kobietę pojawiają się kwoty rzędu 150 zł, wtedy bym oscentacyjnie kazał podzielić rachunek i