Wpis z mikrobloga

Niektórzy "rodzice" są zajebiscie toksyczni a nawet nie zdają sobie sprawy ze swojego #!$%@?. Siedze na balkonie a pod blokiem matka z córką. Dziecko jedzie na małej hulajnodze.

Dziewczynka: dosłownie lekko odpycha się
Matka: Uwazaj! Samochody są! Gdzie jedziesz! Krawężnik jest! Co robisz? Poczekaj!
Dziewczynka: zatrzymuje się
Matka: nie szuraj tym sandałem! Co ja mówiłam! Zrobisz dziurę! Już następnych butów nie dostaniesz! Pójdziesz boso do przedszkola! Wszystkie dzieci będą się z ciebie śmiały!
Dziewczynka: schodzi z hulajnogi
Matka: no i po co to brałaś? Teraz będziesz to wnosić na górę! Ja tego nie będę niosła!

No #!$%@?. Jak z tego dziecka ma coś wyrosnąć gdy od małego dosłownie chłonie taką patolę. Nawet nie chce wiedzieć co tam się musi dziać w domu.

#rodzicielstwo #dzieci #opowiesczdupy
  • 92
Skala problemu #!$%@? matek jest niedoszacowana, bo powszechnie panuje wizja rzeczywistości w której "sprawcami są mężczyźni a ofiarami kobiety i dzieci".
@MyOwnWorstEnemy: Jakbym słyszał moją babkę, ponad 20 lat takiego gnojenia i nie wiesz w końcu co masz ze sobą zrobić. Boisz się wszystkiego więc w końcu nie robisz nic.

Dobrze że na starość jej powiedziałem żeby się #!$%@?ła. A jakie oczy zrobiła jak to usłyszała, aż się zapowietrzyła xD Niemniej #!$%@? jestem nadal na swój sposób i raz wyuczone odruchy zostają..

Biedne dziecko, tyle.
czyli jak pediatra nie ma dzieci, to nie jest dobrym ekspertem


@SkrytyZolw: nie, bo na codzien nie zajmuje sie wychowywaniem dzieci, a ich leczeniem. Szach, mat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zglos sie na wykop, jak nabedziesz dzieciaka i bedzie z Toba mieszkal 24/24. Wtedy chetnie wysluchamy Twojej opini.
później ta dziewczynka będzie tak traktować własne dziecko


@DrGreen_2: niekoniecznie. dziecko może swoje kochać ale za to będzie sięmścić na matce w przyszłości jak role opiekunki się odwrócą. jak tak robię ze swoją matką a dziecko wychowuje bezstresowo.
@SP_Alfa_Kilo: @Centuri0n Rozumiem, że dzieci nieświadomie próbują zrobić sobie "ała" przy każdej możliwej okazji. Bardziej chodzi mi o to, że ta matka reagowała tak jakby bezmyślnie, automatycznie. Każdy ruch, każde działanie tego dziecka od razu wywoływało negatywny komentarz. Jedzie na hulajnodze = źle, nie jedzie = źle. Dziewczynka nie miała ucieczki przed byciem skrzyczaną z każdym zrobionym krokiem.
tak traktowała ja jej matka, a matkę babka, a babkę prababka itd - maja takie #!$%@? w genach


@DrGreen_2: raczej czesciowo. Zakladajac ze to byla taka rodzina jak 99% z nas czyli chlopsko-robotnicza to pewnie babka i matka kazaly jej oszczedzac to co ma, ale nie sadze by ktos zabranial jezdzic hulajnoga czy lazic po krzakach. Co mialo o tyle sens, ze butow nie kupowalo sie wtedy za 10zl na aliexpress.
@foneswein u mnie tak jest w domu i to się nazywa wychowanie czyli dziecko ponosi konsekwencje własnych wyborów, bierze hulajnogę na spacer to ma się nią zajmować bo za każdnym razem mu mówimy: nie bierz bo i tak nie będziesz jeździł a ten chce no więc jak chce to ma targać, po kilku aferach i płaczach się nauczył więc 3 razy pomyśli nim coś zrobi. Ratowanie dziecka ze skutków jego decyzji jest