Wpis z mikrobloga

Niektórzy "rodzice" są zajebiscie toksyczni a nawet nie zdają sobie sprawy ze swojego #!$%@?. Siedze na balkonie a pod blokiem matka z córką. Dziecko jedzie na małej hulajnodze.

Dziewczynka: dosłownie lekko odpycha się
Matka: Uwazaj! Samochody są! Gdzie jedziesz! Krawężnik jest! Co robisz? Poczekaj!
Dziewczynka: zatrzymuje się
Matka: nie szuraj tym sandałem! Co ja mówiłam! Zrobisz dziurę! Już następnych butów nie dostaniesz! Pójdziesz boso do przedszkola! Wszystkie dzieci będą się z ciebie śmiały!
Dziewczynka: schodzi z hulajnogi
Matka: no i po co to brałaś? Teraz będziesz to wnosić na górę! Ja tego nie będę niosła!

No #!$%@?. Jak z tego dziecka ma coś wyrosnąć gdy od małego dosłownie chłonie taką patolę. Nawet nie chce wiedzieć co tam się musi dziać w domu.

#rodzicielstwo #dzieci #opowiesczdupy
  • 92
  • Odpowiedz
@Matis666: każda z tych osób ma traumę, która przenosi na kolejna generacje, wyjść z tego zazwyczaj jest trudno i co lepsze większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy ze ma i tworzy problem
  • Odpowiedz
@MyOwnWorstEnemy też mam wrażenie że niektórym rodzicom bocian przez komin podrzucił gowniaka. Np. Siedzę sobie przy basenie na wakacjach a tam parka bierze małego dzieciaka i zanurza po szyję w wodzie. Woda w basenie miała 22-23 stopnie a powietrze ponad 35 na sloncu. No i dzieciak drze japę w niebo głosy, a chłop mówi do baby że on chyba nie lubi wody hehe
  • Odpowiedz
wyjść z tego zazwyczaj jest trudno i co lepsze większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy ze ma i tworzy problem


@DrGreen_2: Nie jest trudno, wystarczy chcieć i przerobić chociaż z pare miesięcy terapii albo przynajmniej poczytać i już by był postęp bo by taka osoba znała przynajmniej mechanizm swojego zachowania i zdawała sobie z tego sprawe tylko u nas higiena psychiczna leży i kwiczy a to jest podstawa jakiej
  • Odpowiedz
@MyOwnWorstEnemy Oczywiście, że sobie nie zdają sprawy. Ta matka wierzy, że wszystko co robi robi dla córki jak najlepiej. Takie sprawy dobrze prostuje porządna psychoterapia, tylko żeby na nią pójść, trzeba sobie najpierw uświadomić, że jest problem. A ona uważa, że jest w pytę i jest świetną matką, bo tak na każdym kroku dba o córkę.
  • Odpowiedz
@MyOwnWorstEnemy: Nie nadużywaj słowa "toksyczność" i "patola" - matka jest zwyczajnie przewrażliwiona, jakby dzieciak był puszczony samopas i robiłby co mu się podoba też byłoby źle.

Zdecydowanie bardziej jako osoba postronna i niezaangażowana wolę dziecko które się 100 razy zastanowi czy warto rzucić ten kamień w szybę, albo czy podbiec pogłaskać wielkiego psa, niż beztroskiego bachora którego nikt nigdy nie nauczył ogłady i porządku.
  • Odpowiedz
@MyOwnWorstEnemy to kumpel ma trójkę dzieci, mieszkają na obrzeżach miasta. Obok domu szalas zbity z kijków, basen błotny, gokart zrobiony przez starego zasilany przez aku a napędzany rozrusznikiem, gdzie każdy z dzieciaków już zaliczył połamanie nogi czy ręki.
Z kolei sąsiad mieszkający na przeciwko ma syna w wieku 5 lat:
Wiaterek wieje pomimo 24 stopni, włóż bluzę, oj ubrudzisz sie, nie chodź po trawie, nie pij zimnego, chodź umyj ręce, nie jedz
  • Odpowiedz
Coś podobnego z miesiąc temu też słyszałem. Młoda się bała jechać po nierównym chodniku na rolkach, to rodzice do niej "wzięłaś je, to jedź, albo chodź boso". Z płaczem małe kroki robiła aż po jakimś równym w końcu mogła jechać.

Mam pewnie zbyt idealistyczne wyobrażenie że z młodym człowiekiem można się logicznie porozumieć, ale bez przesady, że szantaże i manipulowanie emocjonalne na porządku dziennym się mu serwuje.
  • Odpowiedz
@MyOwnWorstEnemy: Z jednej strony można powiedzieć, że patola. No ale z drugiej... dzieciaki są różne - jedne są bardziej, a drugie mniej kumate. Córce mojej koleżanki ciągle trzeba wydawać takie korygujące polecenia ("uważaj", "zostaw", "nie dotykaj"), bo bez tego zachowuje się jak źle zaprogramowany automat: jeśli coś sobie umyśli, to "program" musi wykonać się do końca, bez względu na wszystko. I tak, jeśli idzie przed siebie to... idzie, nie patrząc czy
  • Odpowiedz
@SP_Alfa_Kilo: a no takie są dzieci. Ja jak moje się uprą ze chcą coś ze sobą wziąć na spacer i moje tłumaczenia nie pomagają, to mogą pod warunkiem ze same będą to sobie niosły. Gdybym miał pozwalać im wziąć wszystko co chcą to tak jak mówisz, wyniosły by pół swojego pokoju.

Do wykopków nie dociera ze większość dzieci ma kiepski OS i wymaga ciągłego dorzucania poleceń w miejscach gdzie czychaja na
  • Odpowiedz
@MyOwnWorstEnemy: Znaczy wiesz życie nie jest czarnobiałe ale typie #!$%@? się do matki, że strofuje dziecko, żeby się pod samochód nie #!$%@?ło? albo nie rozbiło głowy o krawężnik? Ile ta dziewczynka mogła mieć lat? 4-5? To jest człowiek z 4 letnim doświadczeniem w życiu gówno wie trzeba myśleć za niego i to szybko. Nie ma czasu konstruować wypowiedzi w sposób elokwentny, a nie napisałeś, żeby bluzgała po dzieciaku jak typowa patola.
  • Odpowiedz