Wpis z mikrobloga

cóż, zaczynają się sypać mandaty.

@manjan: W sensie jedną kolizję, w której nie wiadomo czy rowerzysta przyjął mandat określasz, że zaczynają się sypać mandaty?

Przepisy są niejasne i o ile rowerzysta nie wjechał w bok auta to w sądzie będzie mógł udowodnić, że już był na przejeździe rowerowym (bo inaczej nie doszłoby do potrącenia) i miał pierwszeństwo. Sąd będzie interpretował. A że mamy wspaniałe prawo, gdzie wszystko zależy od interpretacji to
@acars: ale jakiej interpretacji? pojazd już znajduje się na przejeździe, więc rower nie ma pierwszeństwa. to nie samochód uderzył w rower, tylko rower w samochód.

przepis mówi jasno, ma pierwszeństwo tylko wtedy, kiedy jest na przejeździe. na przejeździe znajdował się już pojazd, więc rowerzysta de facto na ten przejazd nie może nawet wjechać.