Wpis z mikrobloga

Mirki ja już nie mam siły do kupowania samochodu. Co znajdę fajną ofertę to wychodzą jakieś poukrywane wady.
Wczoraj już dogadywałem rzeczoznawcę do obejrzenia Kia XCeed, ale podkusiło mnie zamówić raport po numerze VIN i wyszła szkoda na 3/4 samochodu, gdzie miał być tylko malowany tylny błotnik.
Piszę do gościa, że odwołuję wizytę, bo auto było praktycznie skasowane a nie miało obity błotnik a on mi odpisuje "A co tam Panu pokazało w tym raporcie?" xDDDDD

Chyba trzeba iść do salonu wziąć nowego Fiata Pandę i nie gadać z tymi pijawkami. Hatfu na handlarzy cwaniaczków.
#vin #samochody #xceed #handlarze
  • 125
  • Odpowiedz
@damrem tez patrz z przymrużeniem oka na te raporty. Ziomek miał pięć lat furę bez wypadku, a na jakimś znanym portalu mu przyszedł raport, że był rozwalony dwa lata temu xD dopiero po napisaniu tam usunęli.
  • Odpowiedz
@damrem: dlatego ja kupiłam od koleżanki. Zloma bo złoma ale przynajmniej wiedziałam że trochę pojeździć i nie robi mnie definitywnie w #!$%@?. A jakbym miała sama kupować po jakiś olx to bym #!$%@? dostała
  • Odpowiedz
@damrem: ja miałem przycierkę z gościem, bo mi zjechał na mój pas przy skręcie z dwóch pomimo linii prowadzących i uszkodzony miałem błotnik oraz drzwi (rysy, wgniotki) - nic poważnego.

I też była to szkoda na 3/4 auta, a naprawiłem w dwa dni kupując elementy z oryginalnym lakierem w kolor za kilkaset złotych każdy xD
  • Odpowiedz
po pierwsze czujnik grubości lakieru.


@W.....L: i co ci ten czujnik powie? Historie pojazdu, czy po prostu, że w którymś miejscu jest grubsza farba?
  • Odpowiedz
@damrem: Bieżący i dwa poprzednie samochody kupowałem od dealerów, albo sprowadzone przez nich z Zachodu albo z programu krajowych aut używanych danej marki. Oczywiście nie twierdzę, że dealerzy absolutnie nie oszukują (sam pracowałem w największej polskiej grupie dealerskiej, to się trochę nasłuchałem "co konkurencja wyczyniała") ale póki co takie podejście mi się sprawdza. Może i jest trochę drożej, niż u Mirka handlarza albo od osoby prywatnej ale zawsze dostawałem dość
  • Odpowiedz
@damrem: Ja też bym wolał jakąś nową Pandę czy Dacie lub Tipo (Tego chyba już nie produkują?) niż kilkuletni samochód który ma już nie wiadomo ile przebiegu.
W internetach zawsze trąbią żeby nie bać się przebiegów 200-300 tysięcznych ale taki samochód nigdy nie będzie taki jak nowy i tego się nie oszuka.
Największy komfort zapewnia taki samochód który jeździ i nie trzeba niczego naprawiać.
Wtedy nie ma żadnych przestojów,szukania mechaników
  • Odpowiedz
@damrem: ja swego czasu po obejrzeniu i tu nie żartuję, ok 70 samochodów, w końcu pojechałem do salonu i kupiłem poleasingowego dwulatka Golfa, z pełną historią i jescze dwuletnią gwarą producenta (miał wykupione do 4 lat). Zapłaciłem niestety 2 razy tyle co chciałem, ale i tak mniej niż za nowe auto, a miałem spokój.
99% sprowadzanych aut jest po szkodzie całkowitej w PL albo złożone dwóch przez Turasów z Niemiec.
  • Odpowiedz
@damrem: ja kupiłem samochód ze szkodą całkowitą.
Tyle tylko, że znalazłem sobie po VINie jego zdjęcie u handlarza ściągającego hurtowo rozbite samochody ze Szwajcarii. Samochód miał uszkodzony zderzak z lewej story i trochę wygięty błotnik, nawet lampa nie była pęknięta. Wyglądało to jak jakaś stłuczka parkingowa. Po prostu blacharki 10-letniego samochodu nie opłaca się naprawiać w Szwajcarii.
Handlarz zresztą uczciwy, na pytanie czy był bity, przyznał że zderzak jest malowany.
  • Odpowiedz
@damrem handlarze to HIV, omijać to szerokim łukiem. Od prywatnego prywatnego jeszcze masz szansę coś kupić, po leasingu tak samo (choć tam trudniej o wypas wersję, flotówki to raczej biedne).
  • Odpowiedz
po pierwsze czujnik grubości lakieru


@W.....L: to chyba jak chcesz starego lyra kupic, jak auto troszke nowsze to nie maluja tylko czesc wymieniaja np. cale drzwi
  • Odpowiedz
Dla mnie wydaje się dość sensowne, że ktoś buduje sieć połączeń z różnymi źródłami danych i dzieli się zyskiem za odpalenie informacji.


@damrem: ale kto się dzieli? Wyobrażasz sobie, że taki Carvertical czy podobna firma idzie do PZU i mówi "słuchajcie, damy wam milion złotych ale dajcie nam dostęp do bazy szkód aut waszych klientów", a PZU mówi "OK, damy"? W Polsce nie ma źródła danych tego typu i wszelkie
  • Odpowiedz
ale podkusiło mnie zamówić raport po numerze VIN


@damrem: jak dajesz za auto wiecej niz 10k to warto kupic ten raport. Przy cenie auta to grosze, a moze uratowac dupsko
  • Odpowiedz