Aktywne Wpisy
![Rustyyyy](https://wykop.pl/cdn/c0834752/76eb6565575b3230c76e6469ad884f87446e0d61d5d3518453deea1478107bc5,q60.png)
Rustyyyy +251
Dave2291 +16
Jest ciężko, po pół rocznej prawie abstynencji zapiłem i to w najgorszy sposób i w najgorszym momencie. 3 dni pełnego odcięcia podczas gdy moja różowa w szpitalu i rodzi bliźniaki. Obecnie w szpitalu leżę wbrew własnej woli po myślach s i halucynacjach których nie pamietam. Do domu powrotu nie mam, #!$%@? totalnie jestem, a lekarzom nie mogę nawet dać znać do końca bo mnie stad w życiu nie wypuszcza. Nie poddam się,
a) nigdy w nim nie mieszkali i wychowali się w dużym
b) wychowali się na totalnym zadupiu w mieście 5-10k mieszkańców na środku pustkowia
Oczywiście, że mniejsze miasta są przyjemniejsze do życia niż duże. Ale mówimy tutaj o miastach 50-120k mieszkańców, nie mniejszych. I to najlepiej w niezłej odległości do wojewódzkiego.
Zacznijmy od kosztów. Kupno mieszkania 60m2 w małym mieście, to czasami nawet ponad 2-krotnie mniejszy koszt niż w dużym. Poza tym, często znajdują się tam także kina,muzea,teatry,restauracje,pływalnie,siłownie, kręgielnie etc. Wiadomo, że do wojewódzkiego nie ma podjazdu, ale jeśli ktoś nie jest amebą bez zainteresowań, dla której knajpa to wyznacznik spędzania czasu wolnego, to zaplanuje sobie czas.
Pochodzę z miasta niedużego/średniego. Obecnie mieszkam i pracuję w dużym, mieszkałem też wcześniej 3 lata podczas studiów (mgr zaocznie). To co muszę powiedzieć, to że duże miasto jest bardziej atrakcyjne tylko wtedy, kiedy jesteś bogaty ¯_(ツ)_/¯ Rozrywki są bardzo kosztowne przy obecnej inflacji. W mniejszym mieście oszczędzałem sporo (1000-1500 zł/msc), obecnie to ucieka, choć zarabiam więcej.
Całe życie uprawiam sport. Dużo sportu. Lubię też czytać i spędzać czas ze znajomymi. Więc moje atrakcje nie kosztują dużo. Ale jeśli ktoś chce wybawić się na mieście, to powodzenia. 7 minut gokartów za 80 zł, Aquapark ze 100 zł za 3h, kręgle i tego typu podobne rozrywki dużo droższe niż w mniejszych miastach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli w mniejszym mieście zostali twoi przyjaciele i rodzina, to zawsze jest sens wrócić i pracować zdalnie i hybrydowo. Post nie tyczy się pipidówy czy wsi, ale spójrzmy na to innym okiem. Istnieją miasta, w których warto mieszkać ze względu na dobry dojazd i mniejsze koszty.
Posłużę się przykładem północy Polski
-Malbork (60 km do Gdańska)
-Tczew (35 km do Gdańska)
-Elbląg (60 km do Gdańska)
-Nowy Dwór Gdański (70 km do Gdańska)
Starogard Gdański (75 km do Gdańska)
-Grudziądz (60 km do Torunia, 80 km do Bydgoszczy, 105 km do Gdańska)
-Świecie (50 km do Torunia, 50 km do Bydgoszczy)
-Inowrocław (35 km do Torunia, 42 km do Bydgoszczy)
-Włocławek (55 km do Torunia, 110 km do Bydgoszczy, 125 km do Łodzi)
Mając taki dojazd, można pracować hybrydowo. Nawet 2x w tygodniu dojeżdżać do biura. Jeśli jest para, koszty są jeszcze mniejsze. Zamiast przepłaconej, wielkiej płyty, można sobie kupić fajny apartament w mniejszym mieście i zostanie jeszcze sporo kasy, to będzie także na wykończenie i dobre wakacje.
Dlaczego zatem ludzie wyjeżdżają z tych miast i potem żyją jak robaki w klatce deweloperskiej, gdzie ich jedyne zajęcie to jedzenie w knajpach?
#korposwiat #pracbaza #pieniadze #inflacja #nieruchomosci #trojmiasto #zycie #takaprawda #niebieskiepaski
źródło: 800px-New-York-Jan2005
PobierzNa moim przykładzie - wychowałem się w mieście o populacji kilkadziesiąt k mieszkańców, na studia wyjechałem do Warszawy. Z paczki znajomych jeden kolega, która nie poszedł na studia wyjechał do pracy za granicę i czasami wraca do rodziców do rodzinnego
4500 zł w małym mieście to jak 6500 w dużym.
@Kopyto96: samo to pytanie sugeruje ze masz jakis bol dupy do wiekszych miast. Jak kogos stac, to jest to nieporownywalnie wygodniejsze. Mieszkam w krakowie i wygoda/mozliwosci sa niezastepowalne. Nie ma to jak zamknac mieszkanie na dwa spusty i podjechac mpekiem w pol h na lotnisko zeby sobie
Byłem w każdym z tych miast, z pominięciem Nowego Dworu Gdańskiego.
W jednym z nich także się wychowałem, ale pominę w którym.
Posłuże się przykładem miast powiatowych w woj łódzkim(Piotrków Tryb, Radomsko):
- Korki? Są!
- Płace? Mniejsze!
- Mniejszy wybór
- Tramwaje, a nie tylko autobusy.
- Sensowna liczba autobusów nocnych, a nie 2-3 kursy w godzinach
@Kutafonix215: jebniety jestes czy co?
Hmm, no wiesz, ludzie, których zainteresowanie to sport i aktywny wypoczynek, nie potrzebują knajp, a Tczew im styka.