Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
tl;dr: jestem w związku, który ma szansę się rozpaść i trudno mi sobie wyobrazić życie po nim

Słaba sytuacja, nigdy nie zależało mi na #zwiazek, zajmowałem się po prostu sobą i rozwojem. Czułem się trochę samotny, ale daleko mi było do desperata, albo kogoś kto uważa, że partnerka rozwiąże wszelkie problemy, po prostu nie zaprzątało to mojej głowy. Przecież ona nie jest od dowartościowywania nas, najpierw trzeba być w zgodzie z samym sobą. Zresztą nie byłem nigdy w poważnym związku, więc nawet nie wiedziałem co tracę. Po wielu latach pojawiła się kobieta, z która znalazłem wspólny język. Nie robiłem sobie dużych nadziei, ale skoro fajnie spędzamy czas, to fajnie z tego korzystać i nie ma co martwić się na zapas. Dość szybko okazało się, że ona jest bardzo zaangażowana, z czego nie do końca zdawałem sobie wcześniej sprawę, ale otrzymałem jasny komunikat, który trochę zamieszał mi w głowie i sprawił też, że i ja się otworzyłem, może nawet za bardzo. Łatwo mi było sobie wyobrazić, że ktoś mi się kiedyś spodoba, ale fakt, że ja spodobam się komuś wydawał mi się światem abstrakcji. No dobra, może nie aż takim, bo kiedyś kilka dziewczyn coś próbowało, ale mam na myśli to, że nie dopuszczałem sytuacji, że ktoś się spodoba mi, a ja tej osobie.

Nasza relacja była bardzo dojrzała, wiedzieliśmy czego chcemy (okolice 30-stki, więc nie żadne nastolatki), w sumie wszystko było jak w bajce. Do czasu. W pewnym momencie pojawił się między nami dystans. Wiadomo, jakieś trudniejsze sytuacje życiowe, nowe doświadczenia, gorszy dzień, nie ma co rozkminiać, gdy jest to pojedyncza sytuacja. Ale to zaczęło się powtarzać i odniosłem wrażenie, że straciła mną zainteresowanie. Być może wskutek moich wad, które jej przesłaniało zauroczenie? Ja doskonale wiem jakie ma ona i pomimo tego nadal mi się podoba, ale tez nie mam problemu z tym, że ona szuka czegoś innego.

W teorii nie mam problemu z tym, że uzna, że nie jestem w jej guście. Natomiast degradacja z roli chłopaka do przyjaciela... no sami rozumiecie. Nadal nam się fajnie rozmawia, ale coraz mniej czuję się jak jej chłopak. Gdyby tak było od początku, to by nie było problemu, ale wejść na jakiś pułap i z niego spaść? To nie to samo, co od początku być olewanym. Zreszta jestem przekonany, że jej uczucie było szczere, po prostu być może po kilku miesiącach coś się zmieniło (nie, nie żaden czad na boku, ona też większość życia była sama i dopiero mi zaufała po wielu latach). To, czy to się utrzyma, czy nie, to pokaże czas, nie ma co się zastanawiać.

Napisałem, bo mam pewną obawę, że jeśli to nie wypali to... już nigdy nikogo nie pokocham, biorąc pod uwagę jak wyglądała ta relacja. Nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że każdy tak mówi, ale to naprawdę nie była relacja typu 3 randki i już wyobrażenie wspólnego ślubu, tylko coś dojrzałego. Ja bardzo rzadko wpuszczam kogoś do swojego życia, tutaj zrobiłem wyjątek. Jestem poważnym człowiekiem, lojalnym, przywiązanym. Nie żadnym desperatem, że za wszelką cenę. W sumie to nawet nie chodzi o tę dziewczynę, bo nie muszę z nią być.

Po prostu chodzi o to, że wiedząc jak to jest czuc się kochanym, jak to jest się kimś opiekować... nie będę mógł żyć bez tego. Wtedy nie wiedziałem, więc nie było czego żałować, teraz to wygląda ciut inaczej. Nie planuję potem szukać nikogo, z takich poszukiwań nic dobrego nie wychodzi. Ja czekam na TĘ osobę. Czekałem wiele wiele wiele lat i gdy już się doczekałem, to wszystko przyszło aż za łatwo. Teraz już wyjasnia się czemu... Nie jestem idealny i zakładałem, że jak ktoś chce ze mną budować coś poważnego, to jest zdecydowany i robi to świadomie. No przykro trochę. Całe życie miałem wyrąbane w związku, a teraz zakochałem się i stało się to moim glównym zmartwieniem.

#rozowepaski #rozowypasek #niebieskipasek #niebieskiepaski #relacje #zwiazki #zalesie #gorzkiezale #pytanie #pytaniedoeksperta



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 12
@mirko_anonim: Jesteście dorosłymi ludźmi, rozmawiajcie ze sobą. Po co snujesz domysły, idź powiedz co myślisz, czujesz, zapytaj co ona myśli i czuje, ustalcie dalej co z tą relacją i albo się oboje starajcie, albo rozstańcie. Nie wróż z szklanej kuli na temat przyszłości, bo nie wiesz co Cię czeka. Jeśli ten związek i ta osoba są dla Ciebie ważne, to poszukaj sposobu, żeby go na właściwe tory przywrócić, a nie wymówki
✨️ Autor wpisu (OP): @janciopan: Wiem, że mówisz pewnie z przymrużeniem oka, ale coś w tym może być jak tak myślę. Ale to jest totalnie bez sensu. Mam ciągle być zdystansowany i udawać kogoś innego? Wiadomo, że jeśli kogoś nie znam, to jestem zdystansowany, a jeśli kogoś poznam, to się czuję swobodniej, ale to działa w dwie strony. Mnie też intryguje jak ktoś jest tajemniczy, ale poznanie bardziej nie powoduje,
@mirko_anonim: Wyjedź na miesiąc bez słowa, znajdź sobie kochankę, powyzywaj ją. Wtedy miłość do ciebie wróci i będzie jak dawniej.

A tak na serio to typ kobiety która lubi gonić króliczka ale jak go złapie to już jest znudzona i będzie łapała kolejnego. W skrócie zakochałeś się i przegrałeś i to jest przyczyna zdystansowania. Brzmi absurdalnie? Tak ale gdybyś wcześniej zaczął mieć kontakty z kobietami to byś zrozumiał że są po
Endgame tego typu relacji skończy się tekstem w stylu "jesteś miłym gościem, ale coś się wypaliło". I tego typu gaslightingiem. I będziesz siedział i kminił co zrobiłeś nie tak, dlatego ta jedyna ode mnie odeszła. A później ta twoja jedyna będzie miała już kolejnego chłopaka.
@mirko_anonim zdajesz sobie sprawę ze teraz wróżysz z fusów a nie przezywasz realny problem w związku. A co jeśli ona jest zestresowana lub z zauroczenia przeszła w etap związku bardziej przyjacielski a Ty zamiast z nią pogadać to zaczynasz snuć czarne scenariusze ze jesteś zdegradowany na przyjaciela albo ze ona się Tobą nie interesuje. Każdy związek prędzej czy później przechodzi jakiś kryzys albo etapy związku przechodzą na kolejny poziom i relacja ewoluuje.
@mirko_anonim

Laska równie dobrze mogła sobie znaleźć sobie następnego i tylko zbiera się do wywalenia na friendzone albo beciaka
Może co najwyżej przesłodziłeś ale tam musisz stwierdzić czy za bardzo właziłeś jej w tyłek. Niemniej laska nie zostawia faceta NIGDY jeśli jest on w miarę normalny jeśli nie znalazła sobie kogoś lepszego.

@janciopan:

Byłeś chłodny i zdystansowany julka na ciebie leciała, zacząłeś się angażować przestałeś być tajemniczy, ciekawy, jullka się tobą