Wpis z mikrobloga

Od co najmniej roku jestem praktycznie niezdolny do odczuwania satysfakcji ani do robienia czegoś choć trochę "produktywnego".
infinite scrolling, patrzenie się w ścianę, jedzenie śmieciowego żarcia, spanie, słuchanie muzyki, uciekanie w świat fantazji - tyle

Próbowałem biegać, ale nie sprawiało mi to radości, a odkąd biorę #ssri bieganie stało się misją niewykonalną. Zbyt szybko się męczę.
Nie jestem w stanie czytać książki, nie jestem w stanie oglądać filmu, momentalnie się wyłączam, nie potrafię się skupić, nie mam nawet na to ochoty. Żyję w totalnej izolacji, mój kontakt z drugim człowiekiem ogranicza się do powiedzenia "dzień dobry" pani w sklepie.

Co można z tym zrobić? Aktywność fizyczna i bardziej zdrowe odżywianie nie dało nic. Antydepresanty też na to nie pomagają. Jakaś skrajna postać anhedonii, czuję się bardzo wyjałowiony, jedynie czasem jest mi smutno i miewam napady lękowe, choć przyjmowanie ssri je ograniczyło. Wydaję mi się, że jedynym wyjściem byłaby aktywizacja społeczna, ale jak miałbym tego dokonać? Ja się nie nadaję do ludzi i nie mam żadnych znajomych.

Chciałbym na nowo zacząć czerpać przyjemność z robienia czegoś.

#przegryw #depresja #psychiatria
eisil - Od co najmniej roku jestem praktycznie niezdolny do odczuwania satysfakcji an...

źródło: 344

Pobierz
  • 37
  • Odpowiedz
@eisil:

infinite scrolling, patrzenie się w ścianę


Psychiatrę wylosowałeś w chipsach? Na takie coś to SNRI a nie SSRI. Niestety tak samo jak SSRI powodują często problemy na tle seksualnym
  • Odpowiedz
  • 2
Na takie coś to SNRI a nie SSRI.


@Turkotka: Wiem. Dlatego byłem zawiedziony jak usłyszałem co mi przepisano, chociaż głównym problemem zgłaszanym przeze mnie były trudności w interakcjach społecznych i lęki, ale zawiadamiałem także o anhedonii i niemożności skupienia się na czymś.
  • Odpowiedz
@eisil: ja blokuję wszelkie wyobrażanie sobie różnych niemożliwych sytuacji, bo wtedy mnie dopada taki straszny smutek, że zmarnowałem życie. Więc blokuję takie rzeczy i zapycham umysł podcastami, żeby tylko nie myśleć
  • Odpowiedz
@eisil: bierzesz "leki", które wyłączają emocje i dziwisz się, że nic Cię nie cieszy - to Ci miało pomóc, wyłączyć negatywne emocje by byś był w stanie funkcjonować. Skutkiem ubocznym jest oczywiśćie wyłączenie tych pozytywnych też. Nie wdając się w dyskusje czy SSRI to scam i za 50 lat będziemy patrzeć na nie jak na elektrowstrząsy to zmień lekarza, bo skoro nie masz już myśli samobójczych i ograniczyłeś stany lękowe
  • Odpowiedz
@eisil zamiast biegać kup sobie rower elektryczny, mi pomogło. Elektryk ma te zaletę, ze gdy masz zły nastrój na wysiłek to jedziesz na prądzie, a potem jak się poprawia to jedziesz normalnie. To może być czymś początkowym do odzyskania przyjemności z robienia czegoś.
  • Odpowiedz
@eisil: kurrwa mać p0lackie podjeście do problemów at it's finest. po co znaleźć przyczynę i ją wyeliminować, przecież lepiej pixy brać i żalić się na tagu #przegryw, że czujecie się jak gówno bo tak jest łatwiej, szybciej i przyjemniej.
Ehhhh...szkoda strzępić ryja... A najgorsze jest to, że nawet jakby wam człowiek podsunął możliwe rozwiązania to opcji jest kilka:
a) wyzwać mnie od Oskiego (ew. napisać ok Oski)
  • Odpowiedz
  • 3
po co znaleźć przyczynę i ją wyeliminować,


@Poczuj_Rurznice: Przyczyną jest to, że jestem zaburzonym psychicznie odpadem, przez co mi w życiu nie idzie.

Jakie więc co według ciebie te możliwe rozwiązania, chętnie wysłucham.
  • Odpowiedz
  • 3
@Poczuj_Rurznice: Oczywiście, że bym chciał, ale przez blokujące lęki i brak jakichkolwiek umiejętności jest mi o to ciężko.
Z rozmowy z psychologiem wynikało, że może to być zaburzenie osobowości unikającej, też są pewne wskazania na lekką formę autyzmu + fobia społeczna
  • Odpowiedz