Wpis z mikrobloga

Kontynuuje historie z #meble #blackredwhite (https://wykop.pl/wpis/72031423/o-jak-ja-nie-szanuje-meble-z-blackredwhite-to-sam-) bo zwyczajnie zagodowałem się do temperatury idealnego wrzenia.

W następnym tygodniu po rozmowie z Panią dzwoni Pan, po raz kolejny próbują wciskać rozbicie zamówienia na dwa bo stoi im na magazynie co mają i zalega (no i wie Pan, koszty generuje). Ja uparcie twierdzę, że dwóch urlopów brał nie będe, szanowny Pan na to, że sprawdzi jak wygląda sytuacja z łóżkiem. Dowiaduje się, że mają już informację że łóżko jest, to znaczy będzie (xD) bo "zejdzie z produkcji" pod koniec tygodnia, więc może się uda wysłać je nawet w Piątek aby bylo na poniedziałek.

W Piątek oczywiście nic się nie dzieje, dzwonię na infolinie, odbiera Pan ale inny. Znowu oferuje rozbicie zamówienia na dwa ale obiecuje się dowiedzieć co z łóżkiem i oddzwoni (nie oddzwania xD). W poniedziałek w sumie już sam nie pamiętam czy dzwoniłem bo tyle tego było i ze skutkiem identycznym, że sam straciłem rachubę.

Ale jest wtorek i oto dzwoni telefon, dzwoni Pani - proszę Pana, łóżko jest! Wyślemy je nawet dzisiaj aby było na jutro! Zero mowy o rekompensacie za prawie trzy tygodnie obsuwu ale nie jestem pazerny, chcę tylko łóżko więc mówię że wezme nawet urlop w trybie natychmiastowym aby nie spać na podłodze.

WIęc mamy dzisiaj, przyjeżdza jeden ukrainiec, który biedny musi windą całe zamówienie targać sam na ostatnie piętro budynku, nie zazdroszczę. Reszte mebli olewam, chcę złożyć tylko łóżko aby w końcu sie wyspać jak człowiek.

Pierwsze kuku - cały materiał jest uje*any jakimś żółtym pyłem (zakładam, że drzewny ze stolarni?).
Drugie kuku - procedura składania łóżka jest przewidziana na dwie osoby aby targały tą krowę 180cm szerokości oraz podawały sobie elementy dosłownie przewlekane tak aby nie dało się ich samemu zamontować.
Ale co mi tam, młody jestem i silny - dam radę, więc targam to łóżko i próbuję wszystko zgrać a tutaj trzecie kuku:
W materiale nie są porobione dziury na śruby łączące dwie skrzynie łóżka ze sobą, niby mała rzecz ale jak za cenę łóżka (5 koła) to raczej komiczne niedopatrzenie.
Po dwóch godzinach zgrywania wszystkiego samemu, przystępuję do drugiego etapu - nóżki.
I tutaj kuku knockout - przy łóżku za 5 tysięcy nikt nie pokwapił się przygotować otworów montażowych na nóżki, tak aby klient czy ekipa musiała je tylko zgrać z dziurami i wkręcić. Nóżki są wkręcane w bloczki z prawdziwego drewna więc ręką ich nie wkręcę. W akcie desperacji podjąłem nierozsądne próby chwycenia bita wiertarką na niskich obrotach ale efekt był do przewidzenia - zdarte bity i główki śrub (bo te oczywiście też były jak najtańsze).

Tak więc teraz wiszę z palcem w dupie i musze zakupić nowe śruby, bity oraz wiertło do metalu aby rozwiercić zdarte śruby oraz wkrętarkę by wkręcić nowe.

Ten luksus kosztował mnie prawie 10 koła totalnie w zamówieniu (a zamówień było więcej na jeszcze większą kwotę i już boje się jakie kwiatki będą z resztą mebli) oraz prawie dwa miesiące czasu (zamówienie oryginalnie złożone na początku czerwca).

Doprawdy, BRW - mieliście rzeźbić w drewnie a póki co współpraca z wami jako klient to rzeźba w gównie.
Nie pozdrawiam a czytającym nie polecam, kupujcie gdziekolwiek byle nie na BRW.