Tym co przykuło uwagę był sposób w jaki zagadywał do dziewczyn. Zapytał się chociażby "jak mija weekend?", co zostało wyśmiane, uznano że robi to źle. Ktoś mu tam zasugerował by zapytał "ile to jest 2+2" i rozmowa sama się potoczy. Jakoś tego nie czaję (ಠ‸ಠ)
Zawsze mi się wydawało, że takim przetarciem przy nawiązywaniu relacji są podstawowe informacje o drugiej osobie: co robi na co dzień, jaką jest osobą, co lubi. Albo jakieś spajające okoliczności, ale to raczej nie przez internet. I później można przejść do bardziej swobodnej rozmowy, na bardziej osobiste tematy. Pytanie o to co robiła danego dnia może wytoczyć jakąś drogę do pociągnięcia rozmowy o czymś i tym sposobem można powoli przesuwać granicę i się ze sobą zaznajamiać i zbliżać ku sobie. A tu się okazuje, że jesteś wtedy nudziarzem i musisz się nagimnastykować i napisać coś śmieszkowego, trochę głupkowatego i abstrakcyjnego. Tak trzeba ze sobą gadać? Nie wiem o co w tym chodzi :/
Nie rozumiem konceptu podrywu. Jak się to robi? Nigdy nie zagadałem do dziewczyny, więc chyba it's over, tym bardziej, że pytam o takie rzeczy w internecie. To wszystko jest dla mnie dziwne i się do tego nie nadaję, więc raczej #samotnosc przede mną ¯\(ツ)/¯
@eisil: Nie chce mi się całości czytać.Ale pytanie jak ci mija weekend jest mega nudne.Wiesz jak kiedyś zapoznałem zajebistą Ukrainkę?Nie na zdjęcia wielkiej klaty czy pytania o weekend.Miałem na profilowym zdjeciu na instagramie puszkę pasztetu.Tak ją to zaciekawiło i zaintrygowało że bajera się sama kręciła.Więc różnie to bywa z tym zagadywaniem
Niekoniecznie, ja jestem normik zawadiaka podobno. Jakos daje rade. Bardziej stawiam na to, żeby być w odpowiednim czasie i miejscu, reszta sama się dzieje
@eisil: Jak lasce nie spodoba się morda to choćbyś jej wiersz napisał za którego otrzymałbyś Nobla, to nic nie pomoże. A jak już morda się spodoba no to są dwa wyjścia. Pierwsze: tak jej cieknie z p*zdy że bez znaczenia co napiszesz to poleci na Ciebie (wariant gdy jesteś Chadem). Drugie: jest zainteresowana ale trzeba trochę dopomóc gadką. Standardowe pytania są nudne, trzeba ją czymś zaciekawić, czasem wbrew pozorom głupi
Ja wychodzę z założenia, że w sposób przez Ciebie przytoczony zagaduje większość facetów bo tak najłatwiej i laski po prostu to nudzi. Najlepiej zagadywać w sposób nietypowy, śmieszny a nawet abstrakcyjny. Wtedy jest duża szansa że dziewczynę to zaintryguje i będzie chciała pociągnąć ( ͡°͜ʖ͡°) rozmowę dalej.
@eisil: a na pytaniu "jak ci mija weekend" da się zbudować fundamenty związku? po pierwsze jak laska codziennie dostaje wiadomości z gatunku "co slychać", "jak mija dzień" itd to po czasie stają się dla niej niewidoczne. po drugie - takie pytania to pójście po linii najmniejszego oporu, i odpowiedź zazwyczaj bedzie adekwatna do włożonego wysiłku - "spoko".
wiadomości z gatunku "co slychać", "jak mija dzień" itd to po czasie stają się dla niej niewidoczne. po drugie - takie pytania to pójście po linii najmniejszego oporu, i odpowiedź zazwyczaj bedzie adekwatna do włożonego wysiłku - "spoko".
Czyli jakie pytania powinno się zadawać? Jak prowadzić rozmowę w początkowym stadium
@eisil: Pytanie typu "jak mija weekend" albo "co tam" może zadać każdy każdemu, zero jakiekolwiek wysiłku, i można je wysyłać hurtowo jak ten mirek, dlatego odbiorczyni może je olać. Dlatego fajnie jest w pierwszej wiadomości nawiązać do opisu albo zdjęć, bo wtedy ta druga osoba widzi, że faktycznie przejrzałeś jej profil. Oczywiście dotyczy to obu płci.
Czyli jakie pytania powinno się zadawać? Jak prowadzić rozmowę w początkowym stadium znajomości?
@eisil: nie wiem, zagadać o zdjęcia, znaleźć jakiś indywidualny punkt zaczepienia.
A na pytaniu o to "ile jest 2+2" już się da?
chyba umyka ci pewna podstawowa informacja - tinder to nie aplikacja do aranżowania małżeństw. na pierwszych pytania nie buduje się żadnych fundamentów.
@Miguelos: Raz #!$%@?łem bo mnie laska zaprosiła z tindera na randkę a ja wtedy myślałem że jestem chadem i zacząłem #!$%@?ć głupoty jak potłuczony i usunęła praę. Żałuję bo naprawdę mi w oko wpadła.
@eisil: Niektóre dziewczyny wrzucają też zdjęcia np. podczas realizowania swoich zainteresowań. Ale jak mają tylko zdjęcia twarzy, to faktycznie nie da się nawiązać. Wtedy pozostaje opis, a jak nie ma opisu, to najlepiej olać - bo skoro komuś nie chciało się napisać nawet kilku zdań o sobie, żeby ułatwić sobie i innym znalezienie pasującej osoby, to dlaczego Ty masz się starać i kombinować?
Tym co przykuło uwagę był sposób w jaki zagadywał do dziewczyn. Zapytał się chociażby "jak mija weekend?", co zostało wyśmiane, uznano że robi to źle. Ktoś mu tam zasugerował by zapytał "ile to jest 2+2" i rozmowa sama się potoczy. Jakoś tego nie czaję (ಠ‸ಠ)
Zawsze mi się wydawało, że takim przetarciem przy nawiązywaniu relacji są podstawowe informacje o drugiej osobie: co robi na co dzień, jaką jest osobą, co lubi. Albo jakieś spajające okoliczności, ale to raczej nie przez internet. I później można przejść do bardziej swobodnej rozmowy, na bardziej osobiste tematy. Pytanie o to co robiła danego dnia może wytoczyć jakąś drogę do pociągnięcia rozmowy o czymś i tym sposobem można powoli przesuwać granicę i się ze sobą zaznajamiać i zbliżać ku sobie.
A tu się okazuje, że jesteś wtedy nudziarzem i musisz się nagimnastykować i napisać coś śmieszkowego, trochę głupkowatego i abstrakcyjnego. Tak trzeba ze sobą gadać? Nie wiem o co w tym chodzi :/
Nie rozumiem konceptu podrywu. Jak się to robi? Nigdy nie zagadałem do dziewczyny, więc chyba it's over, tym bardziej, że pytam o takie rzeczy w internecie. To wszystko jest dla mnie dziwne i się do tego nie nadaję, więc raczej #samotnosc przede mną ¯\(ツ)/¯
#tinder #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #przegryw #autyzm #logikarozowychpaskow
@Hejkapi: na to trzeba mieć wygląd, a najlepiej wygląd i pieniądze, mości panie
Czyli jakie pytania powinno się zadawać? Jak prowadzić rozmowę w początkowym stadium
@eisil: nie wiem, zagadać o zdjęcia, znaleźć jakiś indywidualny punkt zaczepienia.
chyba umyka ci pewna podstawowa informacja - tinder to nie aplikacja do aranżowania małżeństw. na pierwszych pytania nie buduje się żadnych fundamentów.
@Cadfael: Potencjalnie jakieś weekendowe wydarzenia mogą nimi być. A jeśli nie, to można go chyba po prostu szukać dalej.
@eisil: tak, gada się byle gadać, żeby sprawdzić, czy w ogóle jest jakiś flow.