Wpis z mikrobloga

487 867 + 57 = 487 924

To miał być bardzo lajtowy (bo upał) wypad po kwadraty. I przez pierwsze 95% trasy taki był - gorąco w opór, ale jechało się przyjemnie - trochę piachów, trochę asfaltów - norma. Jakieś 4km przed metą w ciągu 10-15 minut wydarzyło się co następuje (cool story alert):

1. Z posesji przy wybiegł mi pod koła pies. Jednocześnie z przeciwka jechało auto. Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko wypadku. Cudem nikt w nikogo nie wjechał - to były serio milimetry - zarówno od auta jak i roweru.
2. Właściciel posesji na zwrócenie uwagi na psa, żeby chociaż zamknął bramę, odpowiedział że „ma to gdzieś, pies najwyżej umrze”.
3. Dyspozytorka na 112 uznała że nie jest to przypadek warty jej uwagi bo nikomu się nic nie stało.
4. Po odjechaniu kawałka zatrzymałem się pod sklepem w cieniu żeby sprawdzić czy w gminie jest straż gminna czy coś. Nie ma.
5. Jako że do planowanego pociągu zostało kilka minut, wybrałem się w dalszą drogę.
6. Gdy wsiadłem na rower zobaczyłem że złapałem pierwszego od 3 lat i jakichś 9 tysięcy kilometrów flaka. W oponę wbił się drut.
7. Sklep pod którym się zatrzymałem położony jedną stację bliżej "domu" niż ta, do której celowałem. Pociąg w kierunku Warszawy odjeżdżał za 3 minuty. Idealna ilość czasu, aby zaopatrzyć się w bilet.
8. W pociągu znalazłem 5zł.

All in all mnie ominęła gleba przy ok 30kmh oraz wymienianie dętki w skwarze „w polu” (chociaż chyba bez obcęg się i tak nie obędzie), a psa smierć pod kołami auta lub roweru (przynajmniej na razie). No i zarobiłem 5 PLN xd. Dla bilansu powinno się tylko jakieś nieszczęście stać debilowi właścicielowi.

Max square: 20x20
Max cluster: 770
Total tiles: 3111

#rowerowyrownik #rower #ruszwarszawa #kwadraty

Skrypt | Statystyki
Drzamich - 487 867 + 57 = 487 924

To miał być bardzo lajtowy (bo upał) wypad po kwad...

źródło: IMG-3153

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Drzamich: Taka to mentalność ludzi na wsi. Mam w swojej dalekiej rodzinie podobne przypadki. Pamiętam, że ciotka kiedyś psa, który był u nich w domu (a więc nie taki łańcuchowy, tylko pupilek) sprzedała sąsiadce, bo jej się podobał XD Nie ma psa, kasa jest, elo. Znajdziem se drugiego.
  • Odpowiedz