Wpis z mikrobloga

418 706 + 323 + 214 = 419 243

Ostatnie 2 dni mojej małej wycieczki, której udało się dojechać z Bolonii do domu do Kwidzyna.

D10: Cieżka przeprawa przez Izery, gdzie po 40 km na Czechach miałem już 700m w górę. Przez Polskę chciałem jak najszybciej wrócić, ale dalej rowerem, więc na mapach cz wybrałem drogi na rower szosowy, a nie na górski jak przez resztę trasy. Rozpędzony dojechałem do Leszna, gdzie o 20 złapała mnie burza, a chciałem jeszcze 40-50 dokręcić tego dnia. Zatrzymałem się na obajtkowej stacji, żeby mnie nie przemoczylo. Oprócz tego, że naładowałem baterie i mogłem przesiedzieć to dostałem ofertę nie do odrzucenia - nocleg na myjni :D

D11: Plan to dojechać do domu tego dnia. Warunki raczej bardziej sprzyjające były żeglarzom niż pedalarzom. Wiało mocno NE, więc w pysk albo boczny. Myślałem, że mnie zwieje jak z naprzeciwka jechały tiry. Noga tego dnia podawała, więc cały czas mogłem wkur**ać samochodziarzy. Więcej postojów robiłem z uwagi na problemy z dętkami niż jedzenie tego dnia, ale nie chce mi się już rozpisywać. Przed 23 dojechałem do domu.

#rowerowyrownik #rower #bikepacking

Skrypt | Statystyki
Pobierz
źródło: 1687808618921
  • 1