Aktywne Wpisy
Wrrronika +61
Pobudka!!!
Trzeba wstać do Januszexu i spłacać kredyt!!!
Skończyły Ci się już na żądanie!
Trzeba wstać do Januszexu i spłacać kredyt!!!
Skończyły Ci się już na żądanie!
Van-der-Ledre +46
Ten wpis będzie o najbardziej wyśmiewanym temacie w zakresie zjawisk około ufologicznych, najbardziej zapomniany i najbardziej niedoinformowany. O jaki temat chodzi? O zjawisko tzw. "kręgów zbożowych".
Nawet sam nazwa jest tutaj wprowadzająca w błąd. Te formacje możemy podzielić na 2 grupy, pierwsza to zwykłe proste figury geometryczne, jak właśnie krąg, druga to skomplikowane figury geometryczne, zawierające w sobie elementy cieniowane, powstające na odludnych niedostępnych obszarach w mniej niż jedną noc. To te
Nawet sam nazwa jest tutaj wprowadzająca w błąd. Te formacje możemy podzielić na 2 grupy, pierwsza to zwykłe proste figury geometryczne, jak właśnie krąg, druga to skomplikowane figury geometryczne, zawierające w sobie elementy cieniowane, powstające na odludnych niedostępnych obszarach w mniej niż jedną noc. To te
Niestety pierwszego swojego ultra nie zaliczę do udanych. Od samego początku nie wiedziałem czy się nie wycofać, kontuzja karku i przeziębienie nie nastrajały pozytywnie, ale postanowiłem dać z siebie wszystko. Do 100 km to były moje jedyne zmartwienia, aż do kraksy na szutrze przy prędkości prawie 50 km/h, gdzie przeleciałem kilka metrów przez kierownicę i wylądowałem na plecach i tyłku. Chwilę przede mną min 2 innych gości zaliczyło też tam glebę. Obolały, postanowiłem odpocząć i poczekać na różową, z którą jechałem dalej. Do pit stopu w Łebie(225 km), gdzie byliśmy około 22 (startowaliśmy ostatni o 8:20) było w porządku. Ochłonęliśmy, naładowaliśmy baterie i postanowiliśmy lecieć dalej całą noc. Okazało się to średnim pomysłem, tempo spadało, a temperatura jeszcze bardziej, przy zbiornikach wodnych wskazówki schodziły poniżej 0. Strasznie zmarzliśmy i tak osłabieni doczołgaliśmy się do kolejnego pit stopu w Ustce po 4 (295 km) - droga przez uje#y, piachy i single po zmroku nie należała do najprzyjemniejszych. Tam nastał kryzys, tzn. nie do końca zgraliśmy się z różową, która dopadła dolina, wiedziałem, że zbyt długa przerwa w niczym nie pomoże, a ew. sen doprowadzi do tego, że już nie wstanę gotowy do jazdy. Niestety, straciliśmy jakieś 1,5h, wyjechaliśmy totalnie wymęczeni. Noga nie podawała, spoglądanie na średnią strasznie demotywowalo nas, jak to jest, przecież wczoraj gładko szło? Nocka nas po prostu wykończyła, nasze zdrowie w kiepskim stanie, ciągły kaszel i duszności z tym zmagaliśmy się z samego rana. Ona odpadła na 325 i kazała mknąć dalej... Oprócz tego nastał kompletny brak apetytu, a każdy podjazd kończył się u mnie "kontuzją tlenową" i na 370 spasowałem, bo ze zdrowiem nie wygram. Oczekiwania były o wiele wyższe, niestety zesralismy się kilka metrów przed kiblem xD
#rowerowyrownik #rower #gravel
Skrypt | Statystyki
Ale gratuluje dystansu :D Może kiedyś spróbuje wystartować w takim iwencie
Doskonałe podsumowanie. Krótkie i zwięzłe, a jakże bogate w treść.
@Mauupa: na którym dokładnie km śladu ta kraksa? To moje tereny akurat (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
@Izanagi013 tak, myślę, że nawet +90% trasy była prowadzona poza ruchem drogowym