Wpis z mikrobloga

Dzisiaj mamy pierwszy piątek miesiąca w #pracbaza a więc jak to u nas w korpo nazywają "cringeday". O co chodzi? Mianowicie zarząd sobie wymyślił, że każdy pierwszy piątek miesiąca będzie dniem luzu i konkursu na to kto będzie największym luzakiem. Przy wejściu każdy dostaje kartkę na której na koniec dnia ma napisać imię i nazwisko największego luzaka w tym dniu. Potem są zbierane i liczone głosy i największy, pierdo**ny luzak dostaje bilet do kina, przedpłaconą kartkę do jakiegoś sklepu, czy karnet na siłownie czy jeszcze inne gówno nikomu niepotrzebne. No ale do rzeczy o co w tym chodzi. Pewnie obiło wam się o uszy coś takiego jak casual friday, czyli przychodzi się do pracy np. w dresie. To nasz, nazwany przez tych co nie biorą udziału, cringe day to taki casual friday do kwadratu. Np. jeden gościu postanowił, że będzie gadał po śląsku cały dzień. Jako, że jest czystej krwi warszawiakiem, to jego posrane gadki typu "jo dzisiaj jem ziemnikiii" doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Oczywiście przegrał, bo wkur*iał niemiłosiernie. Kolejny sobie wymyślił, że będzie popieprzał po firmie w tej takiej czapeczce ze śmigiełkami, rurką i miejscem na puszki i będzie sączył niby piwo. Oczywiście wlał tam jakąs cole zero ale puszki miał po okocim. haha śmiechów nie było końca. Też przegrał. Ja zawsze wrzucam kartkę na siebie...no dzisiaj o 8:00 rozpoczął się kolejny festiwał kretyniady. Niektórzy korzystają z tego w normalny sposób czyli przychodzą luźniej ubrani (szczególnie teraz jak są takie upały), ale zgraja dupowłazłów (oczywiście zarząd nie bierze udziału w tym gównie, ale niby HR mówią, że to spoko bo pracownicy się zżywają) w dosyć licznej grupie co miesiąc odpieprza teatr żenady. Dzisiaj już, nazwijmy go Jacek, chodzi z radio na barku. Na szczęście nie puszcza muzyki. Boże dajcie żyć...

#praca #korposwiat #januszex #heheszki #polska #zalesie
  • 39
@wiem_wszystko: fajna pasta. U mnie w byłej firmie były takie 2 dni integracji w roku, zazwyczaj wyścigi konne albo psów i każdy miał od firmy ileś tam kasy na zakłady, jak wygrałeś to kasa twoja. Raz były gry i zabawy sportowe i przy pierwszej gruba pani manager skakajac na trampolinie połamała kostkę w nodze. Już nigdy więcej nie było takich zabaw i wróciły wyścigi ( ͡° ͜ʖ ͡°