Wpis z mikrobloga

Niestety w moim przypadku seria niefortunnych zdarzeń wciąż jeszcze nie dobiegła końca. Po wczorajszej nieudanej randce z Eweliną postanowiłem zrobić sobie dziś mały prezent i spróbować przed pracą ten słynny, zachwalany przez wykopków 'kebab piri-piri'. Jednak jak pokazał czas nie był to dobry pomysł gdyż nie dość, że 'piekł on dwa razy' to koło południa tak okrutnie mnie po nim przycisnęło, że jak poszedłem do kibla w moim klimatyzowanym biurze to postawiłem kloca jak dwie pięści i za żadne skarby nie dało się tego spłukać :(

Ku mojemu przerażeniu niebawem usłyszałem trzask drzwi i charakterystyczny dźwięk zestawu 'VILEDA Ultramax Box" sunącego po gresowych płytkach naszej firmowej ubikacji. Niechybnie była to Pani Zuzia, która pojawia się regularnie o tej porze w celu przystąpienia do porządków. Idąc za radami bardziej doświadczonych w relacjach z kobietami kolegów z vikop.ru, którzy uczyli mnie, że ważna jest mowa ciała i ustanawianie psychicznej dominacji postanowiłem nie spuszczać więcej wody w ubikacji. Niech koleżanka wie, że jestem wysoko opłacanym specjalistą i nie muszę przejmować się takimi drobiazgami. Wyszedłem graczato z kabiny (według najnowszych badań naukowych tak chodzi prawdziwy alfa eksponując otoczeniu swoje przyrodzenie) i udałem się w stronę swojego stanowiska pracy. Przy zamykaniu drzwi usłyszałem jedynie coś w stylu: "Hola! Dokąd to..??".

Po powrocie do mojego klimatyzowanego biura gdzie jestem wysoko poważanym komputerowcem (dziewczyny z Linkedina nie dają mi spokoju od kiedy nauczyłem się poprawnie odpowiadać jakim byłbym zwierzęciem) usiadłem wygodnie w swoim obrotowym fotelu, ale równocześnie poczułem się trochę niezręcznie. Wprawdzie było to zbazowane i zredpillowane tak jakby pan Konfederata, albo /pol/kopek powiedział, ale zarazem nieuprzejme i niegrzeczne z mojej strony, szczególnie w stosunku do kogoś, kto codziennie troszczy się o nasze biuro! Spojrzałem ukradkiem na drzwi toalety zastanawiając się zarazem, co mogę zrobić, aby naprawić obecną sytuację.

Pewną formą ratunku oraz 'szczęściem w nieszczęściu' okazała się moja własna słabość. Otóż pomimo praktykowania obecnie diety 'paleo' w celu obniżenia indeksu BMI i ogólnego poziomu cholesterolu, to wciąż lubię czasem w wolnej chwili 'podżerać' sobie moje ulubione czekoladki nadziewane musem miętowym. Po wydrukowaniu gotycką czcionką wielkiego napisu "Dla pani sprzątaczki" z czerwonym serduszkiem pod spodem sięgnąłem do swej podręcznej szuflady po 200 gramowe opakowanie czekoladek miętowych "After Eight". Po przytwierdzeniu mej laurki do pudełka czekoladek wziąłem głęboki oddech i zdecydowałem się podjąć działanie.

Zabrałem pudełko i poszedłem w kierunku kanciapy pań sprzątaczek. Uderzyłem delikatnie w drzwi i poczekałem na odpowiedź. Pani sprzątaczka otworzyła, a na jej twarzy zobaczyłem szok i zdziwienie.

"Pani Zuzanno", zacząłem niepewnie, "chciałem przeprosić za to, co wydarzyło się dziś w toalecie. To było niemiłe z mojej strony i bardzo mi przykro."

Pani Zuzia spojrzała na mnie zaskoczona, ale zaraz potem na jej twarzy pojawił się uśmiech. "Dziękuję za przeprosiny", powiedziała. "Nie martw się, rozumiem, że po kebabie 'piri-piri' czasem zdarzają się takie rzeczy", powiedziała puszczając oczko. "Ale szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego gestu. Ja również jestem fanką czekoladek miętowych z Biedronki, ale ostatnio jem im jakby mniej we względu na moją dietę paleo", westchnęła.

Podałem jej pudełko z czekoladkami. "To dla pani", powiedziałem. "Jestem wdzięczny za to, co pani robi dla naszego biura. Mam nadzieję, że zaakceptuje pani moje przeprosiny."

Pani Zuzia spojrzała na mnie z wdzięcznością w oczach. "Dziękuję", powiedziała. "To bardzo miłe z twojej strony. Przyjmuję twoje przeprosiny i cieszę się, że doceniasz moją pracę."

Wszystko zapowiadało się jak początek wielkiego romansu, więc zebrałem się na odwagę i zaprosiłem Panią Zuzę na kolacje do domu mojej mamy.

"Jest Pan dla mnie zbyt łaskawy" odpowiedziała, "Niestety mam już wystarczająco do czynienia z moim starym, a drugi chłop, który stawia takie wielkie kloce to za dużo jak na jedną, biedną mnie, a nieskromnie powiem, że jestem profesjonalistką w każdym calu".

Oboje wybuchliśmy z początku śmiechem, po czym spojrzeliśmy sobie prosto w oczy, aż w kanciapie nie zapanowała martwa cisza.

"Przyjaciele...?", zapytałem niepewnie, "Przyjaciele..." odpowiedziała Zuza, obejmując mnie namiętnie. Serduszko na pudełku czekoladek zdawało się bić jak żywe pod migającą lampą LED.

Zupełnie jakby zwiastowało tym początek wspaniałej, wielkiej przyjaźni...

#zwiazki #seks #przegryw #tinder #tfwnogf #logikarozowychpaskow #p0lka #blackpill #podrywajzwykopem #stulejacontent #heheszki #pasta #pracbaza #pracait #korposwiat
positivementalattitude - Niestety w moim przypadku seria niefortunnych zdarzeń wciąż ...

źródło: puk puk

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach