Wpis z mikrobloga

#biedanonim
Wiecie co mnie najbardziej dobija w życiu? Że przychodzi taki moment w tygodniu jak ten, weekend, ciepło za oknem. Słychać jakieś piski dzieci, wieczorem ludzie grillują czy spotykają się ze znajomymi/partnerami. A ja siedzę. Siedzę w tych #!$%@? 4 ścianach i nawet nie mam się z kim spotkać. Jestem uposledzony społecznie. W szkole też to lekko odczuwałem, ale nie było aż tak bardzo źle. Miałem klasowych "kolegow", raz na jakiś czas się też wyszło w weekend z nimi, ale i tak bylem rzadko zapraszany gdziekolwiek. Myślałem sobie, że wtedy jest źle. Tak teraz mając 25 lat jest powiedziałbym dwa razy gorzej. Mimo że mam fajna pracę i zarabiam bardzo dobre pieniadze, to i tak mentalnie umieram. Przychodzi weekend i nie mam co z sobą zrobić, odliczam tylko czas do poniedziałku, a od poniedziałku do weekendu i tak w kółko. Wiem, hobby bla bla, ale nie zajmę tym sobie całych dni. Chciałabym jeździć, zwiedzać, kiedyś nawet tak zrobiłem samotnie i wiecie co? Tragedia, cały czas myślałem o tym że jestem sam, a widząc uśmiechnięte pary dookoła tylko mnie to dobijało. Wiem że nie powinienem myśleć że druga połówka naprawilaby moje problemy, ale na pewno pozbyłbym się wielu z nich. Próbowałem #tinder , mało par i nigdy nic nie wychodziło z tego oprócz kilku spotkań. Ja oprócz tindera nie mam nawet gdzie kogoś poznać, bo nie wychodzę z domu oprócz basenu. Samotność.
#zalesie #samotnosc #depresja



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
· Tag #biedanonim to wpisy z niską potrzebą anonimowości.

  • 38
@mirko_anonim: Trochę rel, poczucie samotności i związane z nim cierpienie bywa naprawdę dołujące. Od kiedy pamiętam, od najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa nie czułem, że pasuję. W domu czułem się niechciany, niepotrzebny, więc strasznie chciałem się chociaż wpasować do otaczającego mnie świata. Chciałem być jak inne dzieciaki, chciałem być lubiany i kochany. Chciałem mieć dobrą pracę, hobby, dom i żonę. Chciałem idealnego życia, takiego o jakim nam mówią od dziecka. Chciałem tego
i chciałbym gdzieś wyskoczyć ale jaki ma sens to samemu?


@Szymif: Może taki, że sobie pooglądasz ładne miejsca, pozwiedzasz, poznasz inną kulturę, spróbujesz innego jedzenia itp.? Też jeżdżę sama i jest fajnie. Jeśli czujesz potrzebę, żeby gdzieś pojechać, to jedź. Zawsze możesz też wrzucić wpis, że wybierasz się do jakiegoś miasta i czy ktoś nie ma ochoty się spotkać.
@mirko_anonim: Jeżeli masz dobrą pracę i mimo wszystko wpadały ci jakieś dziewczyny na tinderze (oznacza to, że nie wyglądasz źle i nie masz odczuwalnego autyzmu), to być może jeszcze znajdziesz kogoś do pary. Jestem od ciebie kilka lat starszy i im później, tym trudniej kogoś poznać. Człowiek w samotności się odczłowiecza.
Polecałbym ci zastanowić się nad tym, z czego wynika twoje cierpienie. Czy z tego, że nikogo nie masz, czy z
@mirko_anonim: człowiek inteligentny się nie nudzi. Z twojego wpisu wylewaja się żale ale nie napisałeś co robiłeś by ten stan zmienić.
Wiadomo, najprościej jest wejść na tag dla inceli i użalać się nad sobą czekając na poklask równych sobie przegrywów.
Jesteście sami na własne życzenie.
@mirko_anonim

Miałem klasowych "kolegow", raz na jakiś czas się też wyszło w weekend z nimi, ale i tak bylem rzadko zapraszany gdziekolwiek. Myślałem sobie, że wtedy jest źle. Tak teraz mając 25 lat jest powiedziałbym dwa razy gorzej. Mimo że mam fajna pracę i zarabiam bardzo dobre pieniadze, to i tak mentalnie umieram.


Weź #!$%@?... typek był zapraszany, dobrze sobie poradził w życiu a żali siej ak by mu rodzinę wymordowali. Bo
@Urtah: Dzieki stary za ten wpis, autentycznie uroniłem łezkę. Akurat przechodzę przez ten samotny proces poznawania siebie trwający od dobrych. Im mniej ludzi w moim życiu tym mi lepiej, bardziej szanuję siebie i swój czas, ale czasami bywają ciężkie momenty jak te, o których pisze OP.
@typeczek: Wierzę w to, że dostajemy to od życia czego potrzebujemy choć brzmi to strasznie niesprawiedliwie. A niesprawiedliwość wynika z tego, że staramy się kontrolować życie i grać według swoich zasad, choć życie ma już swoje reguły. Tak długo jak próbujemy unikać negatywnych emocji, o których od dziecka nam wmawiają, że są złe tak długo nie będziemy żyć w zgodzie z sobą i życiem. Ból ma nas uczyć życia, strach ma