@Kopyto96: witaj w świecie iluzji. Nie zdziwiłbym się jakby ten korposzczur szybciej jebnął na zawał ze stresu niż janusz klepiący garnki palący paczkę dziennie
@Kopyto96: nie ma to znaczenia. Miasta powiatowe to jest pustynia i dziadostwo jeśli chodzi o rynek pracy. Chyba, że twój stary ma hurtownie budowlana albo jest dyrektorem w urzędzie miasta.
@Kopyto96 dobra Jasiu dorosniesz bedziesz mial dzieci to zmieniaz zdanie xD tylko innych nie obrazaj bo inaczej to widza. Przypomnisz sobie jak bedziesz z dziecmi jechal do miasta do klockarni, na trampoliny, teatru dla dzieci, kawiarni z placem zabaw czy restauracji a w pcimiu bedziesz se co najwyzej na stacji hot doga mogl opendzlowac xD
@Kopyto96: ten post śmierdzi racjonalizowaniem swoich wyborów w najbardziej polacki sposób - patrzcie jak dobrze wybrałem, bo wg mnie inni źle wybrali ( ͡°͜ʖ͡°)
Miasta powiatowe to jest pustynia i dziadostwo jeśli chodzi o rynek pracy
Przecież cały czas piszę, że praca zdalna lub hybrydowa z dojazdem do dużego miasta 1-2x w tyg
Już widzę jak Zbyszek będzie ci remontował mieszkanie hybrydowo, Janek sprzedawał
Generalnie ja też jestem z małego miasta i nie chciałbym żyć w dużym. Zatłoczenie, wysokie koszty życia, niwelujące te różnice w zarobkach, które bym miał na miejscu, przeładowana komunikacja miejska, rynek pracy raczej dla osób po studiach, rynek matrymonialny większy ale paradoksalnie dużo ciężej znaleźć życiową dziewczynę, dużo karierowiczek i księżniczek. Ceny nieruchomości też ogromne.
Generalnie to w małych miastach mógłbym być lepszy
@Kopyto96: w pełni się zgadzam. Najśmieszniejszy jest ten argument o rozrywkach. Ludzie wymieniają muzea do których chodzą raz na kilka lat albo koncerty na które chodzą jeszcze rzadziej xD
@KodakPlamisty: Stary, ja piszę o miastach 30-80k, nie o takich po 5-10k i mniej
Biblioteki? Serio? Koncerty? Spoko, na koncert możesz jechać raz na kilka tygodni na dojazd.
Już widzę jak Zbyszek będzie ci remontował mieszkanie hybrydowo, Janek sprzedawał
Generalnie ja też jestem z małego miasta i nie chciałbym żyć w dużym. Zatłoczenie, wysokie koszty życia, niwelujące te różnice w zarobkach, które bym miał na miejscu, przeładowana komunikacja miejska, rynek pracy raczej dla osób po studiach, rynek matrymonialny większy ale paradoksalnie dużo ciężej znaleźć życiową dziewczynę, dużo karierowiczek i księżniczek. Ceny nieruchomości też ogromne.
Generalnie to w małych miastach mógłbym być lepszy