Wpis z mikrobloga

Zdrowej psychicznie osobie nie wytłumaczysz czym jest fobia społeczna, ni c---a. Dla przeciętnego normika jest to nie do pomyślenia żeby bać się przybywać wśród ludzi i mieć silny lęk przed interakcjami społecznymi. Bro, o czym ty gadasz, po prostu uśmiechnij się i wyjdź do ludzi. Jak ktoś wcześniej napisał silne defekty i choroby fizyczne które rujnują ci życie są widoczne gołym okiem, a zaburzenia psychiczne już nie. Wiem po sobie jak to g---o zrujnowało każdy aspekt mojego życia, a najgorsze że dla społeczeńśtwa jestem po prostu śmierdzącym leniem i nieudacznikiem, gdy tak naprawdę jestem bardzo ambitnym człowiekiem który chciałby wiele osiągnąć, ale po prostu nie może, bo blokuje go własny łeb. #przegryw #fobiaspoleczna #depresja #gorzkiezale
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sadomason: uzalanie sie nad soba zawsze pomaga i rozwiazuje wszystkie problemy - w koncu od zawsze to trenujesz i juz za rok osiagniesz sukces i wszystko sie zmieni. Skoro cos do tego momentu nie pomagalo to teraz pewnie pomoze...
  • Odpowiedz
@Sadomason: jakbyś był ambitny to już od dawna chodził byś do całej masy lekarzy psychiatrów aby sobie pomóc. Ty jesteś zwykłym leniem który się użala nad sobą. A jeśli nie pracujesz czy to przed komputerem z domu czy w innej pracy to jeszcze nieroben.
  • Odpowiedz
Wydaje mi się że zdrowo psychicznie osoba zrozumie czym jest fobia społeczna, spójrzmy na psychologów, terapeutów, ludzi którzy mają w sobie empatię. Nie zrozumieją tylko chamy prymitywy i osoby bez wyobrazi no i patola którą trzeba usunąć ze społeczeństwa : )
  • Odpowiedz
@Sadomason: a u lekarza już byłeś?

gdy tak naprawdę jestem bardzo ambitnym człowiekiem który chciałby wiele osiągnąć


zbyt wysoka ambicja też może blokować bo możesz się obawiać że coś nie wyjdzie tak dobrze jakbyś chciał
  • Odpowiedz
@Sadomason: wiemy czym jest fobia społeczna i wiemy też, że to się leczy. Jednak bez chęci pracy nad sobą się nie obejdzie.

Współczuję choroby, naprawdę. Daj sobie pomóc, to jedyne wyjście z tej sytuacji.
  • Odpowiedz
jakbyś był ambitny (...) chodził byś do całej masy lekarzy (...) jeśli nie pracujesz (...) to [jesteś] nieroben.


@mpetrumnigrum: Widać, że tak, jak przystało na "zdrowego" psychicznie osobnika, chciałeś dopiec cierpiącemu, ale zupełnie ci to nie wyszło, ponieważ fakty są takie, że wymienione przez ciebie problematyczne czynności polegają na wspomnianych problematycznych interakcjach społecznych, których stopień problematyczności może okazać się na tyle wysoki, że aż uniemożliwiający podejmowanie tych czynności.

Jako istota,
  • Odpowiedz
Jako istota, która ewidentnie aprobuje opisaną wyżej problematyczność (w tym także jej kreację), powinieneś kierować złośliwość w swoją stronę, gdyż to kreatury twojego pokroju są współodpowiedzialne za jej istnienie. Oznacza to, że to m.in. ty powinieneś ponosić największe konsekwencje wynikające z cierpienia powodowanego przez tę problematyczność


@HAL__9000: taaa...
Skąd wiesz że nie mam i nie miałem innych fobii? Że częściowo sobie z nimi poradziłem BO CHODZILEM DO SPECJALISTÓW.
Skąd wiesz że nie walczę nawet teraz z jakimiś horobami które mnie mocno upośledzają?
A powiem nawet więcej nigdy ich nie wyleczę będzie
  • Odpowiedz
@mpetrumnigrum:

się z tym wewnętrznie nie godzę walczę i coś robię


Zamiast się sobą tak zachwycać, ogarnij lepiej, że z tego, co napisałeś, wynika jedynie, iż problematyczność, której akurat ty doświadczasz, nawet jeśli znaczna, to i tak okazuje się być relatywnie niska, skoro pomimo niej dalej jesteś w stanie nie tylko odczuwać wewnątrz rozpierającą cię chęć "walczenia i robienia", ale i podejmować zgodne z nią
  • Odpowiedz
@HAL__9000: kolego, używasz dużo pseudo mądrych słów które nic nie wnoszą. Uważasz że wszystko co robimy jest zdeterminowane z góry. A tak nie jest. Ludzie są w większym gównie niż fobię społeczne ale starają się normalnie żyć i szukają pomocy.
Fobię społeczne też idzie przezwyciężyć ale tego trzeba chcieć. Bo najłatwiej jest zamknąć się w piwnicy i użalać się nad sobą. Jaki to ja nie jestem wyjątkowo mocno skrzywdzony.
  • Odpowiedz
@HAL__9000: Powiedzmy wprost. Żadne ślepe, chaotyczne, niszczycielskie siły nie są w stanie bez względu na ilość czasu stworzyć harmonii praw natury jakie obserwujemy i wymaga tego intelektualna uczciwość wobec faktów. Życie po śmierci jest wręcz pewne i wynika to z rachunku prawdopodobieństwa. Jeśli zakłądamy, że nie ma żadnego Boga z jakiejś religii, to jest nieskończoność czasu co w zestawieniu z faktem, że teraz istnieję ma 2 poważne implikacje: - życie
  • Odpowiedz
@Sadomason: mam wrażenie że nawet ci cali specjaliści, lekarze, terapeuci nie biorą tej przypadłości do końca na poważnie. A niektórzy właśnie przegrali przez to całe życie eh
  • Odpowiedz