Wpis z mikrobloga

No niestety. Wykresy wykresami, ale ceny mieszkań w Warszawie i największych miastach w PL są za wysokie. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Za minimum komfortu dla pary uważam 3 pokoje o powierzchni przynajmniej 52-60m^2 (zależy od rozkładu). Sypialnia, pokój dla pracy zdalnej/grania i salon. OFC niektórzy mi napiszą, że wystarczają dwa pokoje - owszem, zależy od osoby i zainteresowań, jak się tylko np. w domu netflixa ogląda, a obie osoby pracują stacjonarnie, to wystarczy 35m^2. Niemniej, zwykle pojawia się bombelek, przez co pożądane i tak będzie te 3 pok.

W W-wie mieszkania na "rozsądnym obrzeżu" (Bródno, Chrzanów, Gocław k. przyszłych stacji metra 3. linii) to 13-14k za metr. Do tego minimum jedno miejsce postojowe (czasem można bez, ale rzadko) +40k, komórka - od 8 do nawet 20k. W rezultacie, poza Liwską, to mamy ceny od 720k do 860k. Do tych cen trzeba IMO dorzucić jeszcze kilka bonusów - klima (minimum salon, ale najlepiej również w kuchni i sypialni - chociaż nawiew z kanałówki) minimum +20k, jakieś dodatkowe warstwy wyciszenia podłogi gdy kupujemy rozsądnie (czyli najwyższe piętro) - kilka k, wymiana szklenia w chociaż sypialni (devo daje najcieńsze jakie może) - kilka k. Czyli 750-900k za stan deweloperski.

Następnie wykończenie. Przy mieszkaniu naprawdę ciężko zejść poniżej 1500/m^2, bo bardzo duży jest udział łazienki i kuchni, których wykończenie zawsze kosztuje krocie.

Finalna cena - 850k do 1 melona ( ͡° ʖ̯ ͡°)

A mówimy przecież tylko o klitce 3-pokojowej w typowym chowie klatkowym, u deweloperów typu ROBYG czy ATAL, którzy robią zwykłe, tanie bloki po najmniejszej linii oporu.

Wiele razy pisałem na wypopie, że nie ma w PL bańki mieszkaniowej, zdanie podtrzymuję, ale tak na logikę: 1 milion złotych za takie g@wno....... ( ͡° ʖ̯ ͡°)

I ta myśl, że ktoś w 2018 kupił to za połowę tej ceny. Jak się nie jest programistą, to +100% pensji w 5 lat to rzadkość, poza tym - w najlepszym przypadku oznacza to stanie w miejscu. Więcej obowiazków i odpowiedzialności, ale siła nabywcza ta sama. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No nie jest fajnie. Chyba tylko ludzie, którzy łapią się na bk2% będą mieli dobrze. Reszta może łyknąć miecz. Finansowo jest lepiej wrzucić na konto oszczędnościowe nawet na 8% i żyć na wynajmie, dopóki nie obniżą stóp procentowych. Ale do tego czasu ceny z m^2 znów wzrosną, więc czekanie też nic nie daje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie
  • 27
@TypowyZakolak: Masz dużo racji w tym wpisie, niestety czekanie niewiele tutaj zmieni. Jeśli jest się młodym to uważam, że lepiej kupić 40-45m na pierwsze mieszkanie, pomieszkać tam kilka lat i później sprzedać / wynająć i kupić właśnie 3-pokoje, ~60m, jeśli ma się perspektywę wzrostu zarobków.

Robyg, czy ATAL realizują nowe inwestycje w średnim standardzie. W Warszawie jest dużo gorszych deweloperów, którzy idą po najmniejszej linii oporu. Nie zaliczałbym ich do nich,
@TypowyZakolak: ostatnio faktycznie wrocilo w Wawie ssanie , ale zuwqzylem ciekawe zjawisko. Tak do bańki wszystko jest wymiatane od razu. Ale juz w przedziale 1,2-1,7mln nawet fajne lokale stoja i mozna rowniez prowadzic negocjacje cenowe z sukcesem.
Finansowo jest lepiej wrzucić na konto oszczędnościowe nawet na 8% i żyć na wynajmie, dopóki nie obniżą stóp procentowych. Ale do tego czasu ceny z m^2 znów wzrosną


@TypowyZakolak: Odkąd mamy podniesione stopy ceny już nie rosną, a w wielu miejscach spadają. A co do reszty to tak jest i komuś kto nie ma tej gotówki ciężko to zrozumieć.
Ale juz w przedziale 1,2-1,7mln nawet fajne lokale stoja i mozna rowniez prowadzic negocjacje cenowe z sukcesem.


@borjaki: Każde 100k zdolności kredytowej to problem. Więc każde kolejne 100k od tych 600-700k wycina kolejne grupy chętnych. Przy obecnych stopach procentowych już powyżej miliona mało kto się łapie.

Odkąd mamy podniesione stopy ceny już nie rosną, a w wielu miejscach spadają.


@mickpl: Niestety w Warszawie na rynku pierwotnym ceny bezustannie rosną. Jeszcze
w Warszawie na rynku pierwotnym ceny bezustannie rosną. Jeszcze rok temu 12k w przywołanych przeze mnie miejscówkach było raczej normą + było kilka inwestycji za 9-10k, obecnie jest to 13-14k


@TypowyZakolak: Nie wiem które dane są prawdziwe, bo danych w tym kraju zwyczajnie nikt nie zbiera XD ale jakbym miał ocenić gdzie narasta jakaś bańka to chyba w stolicy. Tu się generuje coś jak w Dublinie w ostatnim kryzysie. Zakupy na
@mickpl: To prawda, że nikt tych danych nie zbiera, ale można porównywać ceny np. na stronie rynekpierwotny czy innych tego typu stronkach. Pamiętam, że rok temu było lepiej : większy wybór i niższe ceny.
Chyba tylko ludzie, którzy łapią się na bk2% będą mieli dobrze


@TypowyZakolak: przy tym programie to masz max 600k + 20% wkładu własnego, czyli 720k na parę. Za wiele mieszkań trzypokojowych w Warszawie nie kupisz. We Wrocławiu o to ciężko nawet.

Finansowo jest lepiej wrzucić na konto oszczędnościowe nawet na 8% i żyć na wynajmie


Skąd ten pomysł? Jak kupujesz dla siebie, a póki co wynajmujesz to nie wiem skąd taki
Ludzi, którzy mają 1,2 - 1,7 bańki (w dowolnej proporcji gotówka+zdolność kredytowa) jest bardzo mało, więc presja popytowa


@TypowyZakolak: Albo zwyczajnie mają już kupione mieszkanie.

Warszawa jest też jedynym miejscem w Polsce gdzie serio działają jakieś PRS-y, w sensie więcej niż jedno osiedle. Zniknięcie tanich mieszkań z pierwotnego w zeszłym roku może być w dużym stopniu efektem fuzji i przejęć.
Skąd ten pomysł? Jak kupujesz dla siebie, a póki co wynajmujesz to nie wiem skąd taki wniosek.


@Ogau: Jak masz powiedzmy 300k to masz z tego 1700zł m/c po podatku belki.

Za 3500 wynajmiesz klitę na Bródnie czy Bemowie, 50-60m^2, trzy pokoje. To jest z czynszem włącznie.

Płacisz więc jakieś 1800zł m/c januszowi do kieszeni (3500-1700).

Ale jak masz kupić, to do tych 300k musisz dołożyć minimum 400k za używkę w
@TypowyZakolak: I byłoby to dużo bardziej wyraźne gdyby nie wojna, która podbiła stawki czynszu o połowę.

Dlatego tak się jaram tym, że czynsze obecnie spadają, bo każdy kto umie w matematykę będzie wolał najem niż kredyt, w którym różnica nie pokryje nawet części odsetkowej.
@TypowyZakolak: Po pierwsze fajne l wyliczenia, ale jak ktoś ma 300k cashu to już ma raczej mieszkanie. Po drugie nie ma kont oszczędnościach z odnawialną ofertą, jest tylko ograniczona do 3/6 miesięcy na 8% w skali roku i pózniej masz standard 0,5%. Po trzecie, jasne, możesz przenieść gotówkę do innego banku, ale niewiele jest ofert z takim limitem 300k. Po czwarte w rok-dwa nawet przy kiepskiej koniunkturze mieszkanie za bańkę i
@TypowyZakolak: mądrze prawisz, zgadzam się z tezą o braku bańki. Wiadomo, że wg wypokowych ekspertów balonik rośnie od 2008 roku ale uj z nimi.

Niemniej, zatrważające te wyliczenia.
Za 1 mln zł postawiłem w 2020 roku dom, 193 m2, w drogiej miejscówce pod Katowicami. Wiadomo, że nie ma co porównywać ale jednak - na zadupiu nie mieszkam, Pendolino w zasięgu 15 minut, lotnisko w zasięgu 20 minut, pracuje w pełni zdalnie.