Wpis z mikrobloga

Pół życia byłem gruby, niewysportowany i #!$%@? wyglądałem bo zawsze jak czytałem o robieniu sylwetki, chudnięciu itd to wszędzie pisało że to łełe ciężka i długa droga, mordercze treningi, okrutna dieta, wielki wysiłek #!$%@? muje dzikie węże, potem jednak uznałem że chce dobrze wyglądać nawet za cene ogromnego i długiego wysiłku i co? I gówno, wszystko jest łatwe i przyjemne, "mordercze" treningi to poświęcenie godzinki trzy razy w tygodniu żeby pobiegać/poprzerzucać żelastwo/popływać, a dieta to po prostu #!$%@? troche mniej i troche zdrowiej (no albo troche wiecej, zalezy co robisz). Długa droga też to nie jest, wiadomo że po miesiącu czy dwóch nie będzie wielkich efektów ale też nie trzeba marnować 5 lat żeby dobrze wyglądać.
#!$%@? tylko na siebie jestem że uwierzyłem w to #!$%@? o ogromnym wysiłku potrzebnym żeby dobrze wyglądać, mogłem zacząć ćwiczyć już w gimbazie i być tzw cool kidsem a nie grubasem gamingowym ehhh.
#silownia #fitness #chudnijzwykopem
  • 3
@WujaTHC: Przecież dla każdego to będzie wyglądało inaczej. Jednym przyjdzie łatwiej innym trudniej. Ja na przykład nie mam problemu żeby trzymać czystą michę, ale za to nie cierpię ćwiczyć, prawie każda forma ćwiczeń to dla mnie jak to opisałeś mordercze treningi, nawet jakby to było powolne truchtanie na bieżni czy przewalanie żelastwa, no nie i #!$%@?. Także taki punkt widzenia też rozumiem
@Frettka: jeśli twój pasek pod awatarem ma coś sugerować, to nie ma się co dziwić, że wysiłek fizyczny jest dla ciebie "morderczy". To absolutnie normalne i spodziewane, nie od dziś wiadomo, że mężczyźnie o niebo łatwiej przychodzi przewalanie żelastwa.