Bawi mnie jak ludzie żyją pracą w korpo. Asap srasap. Idę na 8h, robie swoje i spadam. Nie obchodzi mnie ta firma, bo nie jest moja. Są zawody, gdzie praca jest misją, są zawody, gdzie praca służy społeczeństwu i człowiek robi też dla zajawki
Ale biznes taki nie jest. Dostajesz lepsze siano i odchodzisz. Wszystkie te rzeczy typu wartości firmy, team spirit to karma dla debili. Wystarczą dwie zasady: pracuj adekwatnie do tego jak ci płacą i żyj z ludźmi dobrze. Koniec końców dbaj tylko o swoje dupsko.
@Kopyto96: praca w korpo w Polsce w 99% jest bardziej etyczna niż w małych biznesikach. Są procedury, jest kontrola, więc nawet jeśli zarządzają Polacy to wszystko odbywa się w ramach ganic kulturowych których ludzie nie wstydzą się oficjalnie. Mały biznes to folwark, w którym mogą zrobić z Tobą wszystko. Włażenie w rodzine, w życie prywatne, „motywowanie” przez szantaż, haki, insynuacje no i płacenie pod stołem. Co nie znaczy oczywiście, że
@Urajah: haha wielka medycyna, ego wieksze niz Burj Khalifa, a tak naprawde kazdy jest w stanie sie nauczyc rzeczy na pamiec. 90% lekarzy do kosza. CZYTALEM KSIAZKI PRZEZ 12 LAT, JESTEM URWA KIMS. XD
Kodowania juz tak szybko nie zalapiesz i nie kazdy to potrafi.
6 lat studiów; 2 lata rezydentury (teraz krócej jest trochę bodaj); 3-5 lat specjalizacji;
@Urajah: Dla ścisłości to po 6 lat studiów, masz 13 miesięczny staż podyplomowy, a potem robisz kilkuletnią specjalizację, czyli tak zwaną rezydenturę (te dwa terminy to jest to samo). Co do meritum się z Twoją wypowiedzią całkowicie zgadzam.
@Urajah: mówię ci to na podstawie moich doświadczeń xD. Trzech gastrologow w ciągu miesiąca nie potrafiło zlecić mi prostego badania, które po przeprowadzonym wywiadzie powinni mi zlecić, aha i diagnoza dwóch z trzech tych mędrców po 6letnich studiach, roku stażu, 10 latach rezydentury i specjalizacji brzmiała IBS, chociaż IBS to ostatnia deska ratunku i powinien być wykluczony po przeprowadzeniu innych badań ;).
@Ka4az: bakteria po terapii antybiotykowej, wystarczyło zlecić zwykle badanie na te bakterie i problem byłby rozwiązany. Badanie zlecił ostatni gastrolog właściwie na odchodne xD.
@niezdiagnozowany: Jeśli twój nick na wykopie odnosi się do całej tej sytuacji, nieustannie ją przeżywasz i byłeś zawiedziony, że przyszedłeś ze swoim gotowym planem leczenia, ale go nie dostałeś, to chyba źródło problemu jest gdzie indziej niż myślisz
to że trzeci lekarz zrobił tak jak chciałeś wcale nie znaczy, że tak trzeba było zrobić. To równie dobrze mogło znaczyć że ma cie w dupie i jak wyłożysz kasę za gastroskopie
@Kopyto96: też tego nie rozumiem - płacą za 8h, więc siedzę tam 8h; o mnie heheszki krążyły za czasów pracy w biurze, że można zegarki ustawiać razem z dźwiękiem mojego ostentacyjnie zamykanego laptopa o 14:58 xD
@Pawel993: Serio myślisz że specjalista lekarz zarabia tylko 8k netto i niby tyle absolwent studiów IT dostanie na start ? xD Nie znam nikogo kto na 1 pracę na dzień dobry po studiach IT dostał 8k netto. Są to naprawdę pojedyncze przypadki ale to osoby które programowały już w liceum, na studiach poszły na staż, całe studia pracowały jako programiści na umowę zlecenie i tak potem to oni faktycznie dostali
Jak jesteś strażakiem, strażnikiem granicznym jeżdżącym na grube akcje, dyrektorem ośrodka dls trudnej młodzieży, policjantem z wydziału do zwalczania pedofilii lub pracujesz w hospicjum to może i jesteś skłonny do poświęceń i nienoczekujesz za to grubego siana (koniec końców i tak państwo ci coś da extra)
@Kopyto96: A może dla kogoś idea ratowania dzieciaka z jeziora nie jest warta poświęcenia się ale inżynieria materiałowa tak. Lubi siedzieć 24h i mógłby
@Kopyto96 wolę się poświęcać w korpo dla idei np rozwoju technologicznego ludzi za porządne pieniadze niż dostawać ochłapy i być traktowanym jak pies w sluzbowce
@Tensa: człowieku sralem przez miesiąc non stop, po klindamycynie, każdy z trzech lekarzy w zebranym przeze wywiadzie dostał informacje że brałem klindamycyne i żaden z nich nie zlecil badania na clostridiuum dificile, żaden xD. Więc co ty mi tu #!$%@??
@Kopyto96: troche glupie myslenie, w kopo niewielkim wysilkiem mozna bardzo duzo. Jaka inna praca da Ci przy niewiele wiekszym niz minimalnym wkladzie benefity, awansy, docenienie i pieniadze? Wielw w korpo ogarniac nie trzeba i mozna pare oczek przeskoczyc i juz zgarniac dobrze dalej pracujac tyle samo.
Awans dostają ludzie, którzy wychodzą przed szereg.
@localoca: z doświadczenia w firmach w których robiłem to na awans mogli liczyć nie ci, którzy najwięcej #!$%@?, a ci co zawodowo zajmowali się włazidupstwem i kreceniem lodów dla siebie i przełożonych. Największe mendy.
Kumam idee zasuwania jak masz bezpośrednia styczność z szefem, że on sam to dostrzega, ale jak masz korpo zatrudniające powiedzmy 8000 ludzi na kraj, i nad tobą jest dwóch
Jednak wolę pracować w miejscu w którym ludzie robię coś więcej niż "odrobić 8h i elo". M.in. dlatego że można mieć fajne i relacje i UCZYĆ się od innych - ale tylko wtedy kiedy Ci drudzy też chcą coś dać od siebie.
Wzajemnie szerzenie wiedzy i interakcje podnoszą kompetencje zespołów i jednostek - totalnie nie zgadzam się z
obowiązek robienia kilku kursów doszkalających rocznie
@Urajah: Nie no, kilka kursów doszkalających rocznie to poważne sprawy są xD Błagam cię xD Prawda jest taka, że w każdym zawodzie większość to melepety. W przypadku lekarzy jest to szczególnie widoczne, bo: 1. Nie ma weryfikacji, wykształciliśmy tak mało lekarzy, że nawet melepeta ma robotę za gruby hajs i uważa się za fachowca 2. Lekarze pracują w miarę samodzielnie - w innych zawodach często jeden ogarniacz ma pod sobą stadko melepetów i ich pilnuje, lekarz w przychodni jest zostawiony sam i #!$%@? sobie co mu tam do
Ale biznes taki nie jest. Dostajesz lepsze siano i odchodzisz. Wszystkie te rzeczy typu wartości firmy, team spirit to karma dla debili. Wystarczą dwie zasady: pracuj adekwatnie do tego jak ci płacą i żyj z ludźmi dobrze. Koniec końców dbaj tylko o swoje dupsko.
#pracbaza #praca
Kodowania juz tak szybko nie zalapiesz i nie kazdy to potrafi.
@Urajah: Dla ścisłości to po 6 lat studiów, masz 13 miesięczny staż podyplomowy, a potem robisz kilkuletnią specjalizację, czyli tak zwaną rezydenturę (te dwa terminy to jest to samo). Co do meritum się z Twoją wypowiedzią całkowicie zgadzam.
@niezdiagnozowany: a co ci kolego było?
to że trzeci lekarz zrobił tak jak chciałeś wcale nie znaczy, że tak trzeba było zrobić. To równie dobrze mogło znaczyć że ma cie w dupie i jak wyłożysz kasę za gastroskopie
@Kopyto96: A może dla kogoś idea ratowania dzieciaka z jeziora nie jest warta poświęcenia się ale inżynieria materiałowa tak. Lubi siedzieć 24h i mógłby
"Dont blame the player, blame the game" :P
@localoca: z doświadczenia w firmach w których robiłem to na awans mogli liczyć nie ci, którzy najwięcej #!$%@?, a ci co zawodowo zajmowali się włazidupstwem i kreceniem lodów dla siebie i przełożonych. Największe mendy.
Kumam idee zasuwania jak masz bezpośrednia styczność z szefem, że on sam to dostrzega, ale jak masz korpo zatrudniające powiedzmy 8000 ludzi na kraj, i nad tobą jest dwóch
@Kopyto96: Nigdy nie szkoda czasu na to co się lubi.
Jednak wolę pracować w miejscu w którym ludzie robię coś więcej niż "odrobić 8h i elo".
M.in. dlatego że można mieć fajne i relacje i UCZYĆ się od innych - ale tylko wtedy kiedy Ci drudzy też chcą coś dać od siebie.
Wzajemnie szerzenie wiedzy i interakcje podnoszą kompetencje zespołów i jednostek - totalnie nie zgadzam się z
@Urajah Ale za to pracy dyplomowej nie muszą pisać XDD
Miałeś na myśli staż? Staż trwa 13
@Urajah: Nie no, kilka kursów doszkalających rocznie to poważne sprawy są xD Błagam cię xD
Prawda jest taka, że w każdym zawodzie większość to melepety. W przypadku lekarzy jest to szczególnie widoczne, bo:
1. Nie ma weryfikacji, wykształciliśmy tak mało lekarzy, że nawet melepeta ma robotę za gruby hajs i uważa się za fachowca
2. Lekarze pracują w miarę samodzielnie - w innych zawodach często jeden ogarniacz ma pod sobą stadko melepetów i ich pilnuje, lekarz w przychodni jest zostawiony sam i #!$%@? sobie co mu tam do