Wpis z mikrobloga

Pokłóciłam się z partnerem bo według niego histeryzuje i wymyślam sobie ciagle coś. Zaraz powiem co to jest ciagle coś.

Lekarz przepisał mi na zapalenie zatok lek cirrus, z pseudoefedryna. Jem go od wczoraj. W nocy nie mogłam spać, zasypiałam tylko w krótkie drzemki, budziłam się z lekiem, przypominało to ataki paniki. W sumie miałam stresujący dzień w pracy, zwaliłam to na to. A dzisiaj nadal nie mogę zasnąć, mimo, ze jestem wykończona, mam lekkie hercklekoty, i taki lek, niepokój. No i zaczęłam czytać co mi ten lekarz przepisał i wyszło, ze może to powodować cirrus. Mówię mojemu, ze nie będę tego chyba brać, bo to może przez to tak się czuje i nie śpię. Ten wpadł w jakaś wściekłość, ze sobie coś wymyśliłam znowu, ze znowu jestem najmądrzejsza i się obraził. A wie o tym jak się czuje, w nocy poszłam spać na sofę do salonu, żeby go nie budzić tym wierceniem się i przebudzeniem.

Teraz gadałam z pielęgniarka z nocnej opieki, No bo Google twierdzi, ze mam modelowe skutki uboczne cirrusa, ale Google tez uważało, ze mam raka mózgu. Pielęgniarka potwierdziła, ze tylko ten lek mógł to spowodować, ze objawy modelowe z pierwszej 10, No niestety, lek odstawić a za jakiś czas zadzwoni lekarz i powie czy coś brać w zamian, czy obejdzie się w ogóle bez zamiennika.

Mówię to mojemu, zreszta częściowo słyszał bo na głośniku rozmawiałam, a on nadal, ze wymyślam sobie znowu. Jakie znowu? Bo na mnie ciagle złe leki działają, ciagle jakichś nie mogę brać. Ja już wielkie WTF, kiedy niby taka sytuacja miała miejsce? Rok #!$%@? temu, dostałam ataku paniki przy braniu jakichś antydepresantów. I to jest według mojego życiowego wybranka moje „ciagle sobie coś wymyslasz, a poza tym źle się odżywiasz i to dlatego”. I jest na mnie wściekły #!$%@? wie o co, nie odzywa się i jeszcze robi mi na złość. Takie drobnostki, widzi, ze źle się czuje, ze chce się iść położyć, to a tego nie zrobiłaś, a tamto źle. Zero pomocy, tylko #!$%@? jakbym mu na złość robiła.

A jakiś czas temu miał dziwne objawy, bóle brzucha, wysokie ciśnienie, duszności. Skakałam koło niego, dzwoniłam ja na te opiekę nocna, jeździłam nawet na pogotowie, do apteki, brałam zwolnienia w pracy. To trwało przez kilka miesięcy co jakiś czas. Ale jak mi coś jest to nagle on ma pretensje, ze ja śmiem złe się czuć po leku, po którym sporo osób złe się czuje.

Żeby nie bylo, to nie jest normalny stan u niego, ze się tak wścieka, tym bardziej nie rozumiem o co chodzi. A chwilowo nie ma sensu rozmawiać, bo wytyka mi jakieś absurdalne rzeczy. Wiec się żale tutaj.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski
#zwiazki
  • 23
@acidd nawet się go pytam „to co, mam to brać nadal bo ty jesteś mądrzejszy od pielęgniarki i uważasz, ze wymyślam?” A on „a rób jak chcesz”. Serio jakaś odklejka mu się załadowała.
według niego histeryzuje i wymyślam sobie ciagle coś


@rudyba: ON ma racje

Z prostej przyczyny. Facet ZAWSZE ma rację.

On jest trochę niezadowolony, bo wziął sobie za babę jakiś felerny egzemplarz.

Niezwłocznie do lekarza po inny lek.
"Partnera" (?) trochę ustawić. Tak nie reaguje jak normalny facet, coś musiało się stać.
@rudyba: Twoj facet to debil( ͡° ͜ʖ ͡°) to primo. Po drugie, cirrus biore sporadycznie od dawna i dokladnie tak dziala, super wysusza zatoki i pseudoefedryna napedza jak amfetamina, nie chce sie jesc, jestes wygadana i pobudzona, czasem mozliwe klucie w okolicy serca. Nie bierz go jesli jest tak zle, na bank nie bierz po południu/wieczorem. Gdy czujeez ze zaczynasz panikowac itd, sprobuj jakichs ziol, sa rozne
@rudyba: Może jesteś w związku z cholerykiem. Zaburzasz jego plany swoim zachowaniem. Możesz być dla choleryka najlepsza na Świecie, on tego i tak później nie doceni. Tacy już są. Wolą brać, niż dawać. Musisz się z tym pogodzić, bo to coś normalnego.
Ten wpadł w jakaś wściekłość


@rudyba: tyle wystarczy... toksyczne jakby nie patrzeć zachowanie. Normalnie o czymś rozmawiasz a ten z agresją w twoją stronę. strasznie by mnie takie coś zjeżyło jakby mi tak partnerka zrobiła. I oczekiwałbym przeprosin z jej strony.. sorry że tak na ciebie naskoczyłam, ale to to i tamto. i jakaś rozmowa rozwiązywanie konfliktu przedstawieni swoich swojego punktu widzenia, większe zrozumienie siebie jak działamy, wyciągnięcie wniosków itd.
@rudyba poczytaj sobie o fazach toksycznego związku albo o narcystycznej przemocy, bo z tego co piszesz to są momenty niby spoko w życiu ale jak masz zle samopoczucie to zamiast dostać trochę troski lub chociaż współczucia to dostajesz narzekania i ból pupy a to trochę wyglada właśnie jak toksyczny związek albo na związek z osoba narcystyczna.

Czy mam racje ? Nie wiem, ale warto się zastanowić nad tym związkiem, ale tez może
@Kitku_Karola skutki uboczne miałam tylko po tym leku, poprzednio to był atak paniki na przepisane antydepresanty. W związku z sytuacja w rodzinie, gdzie bliska mi osoba jest lekomanem i ciagle widziałam ja naćpana, oraz doskonale wiedziałam czym się doprowadza do takiego stanu, a wtedy była w ciągu, wpadłam po prostu w panikę, ze skończę tak jak ona, ze na bank już się nacpałam tymi lekami i teraz to już równia pochyla. Jak
@rudyba: normalnie ludzie się tak nie zachowują, określił bym takie zachowanie jako gejzer piętrzącego się problemu (jeśli jesteś dłuższy czas w stresie, to byle pierdoła cie triggeruje). jeśli nie ma jakiegoś poważnego problemu w pracy, czy w rodzinie, to może oznaczać że mu ten związek już nie odpowiada i wylew frustracje na ciebie