Wpis z mikrobloga

Rozczula mnie radość nietechnicznych ludz którzy cieszą się, że AI pozbawi pracy #programista15k
Oni myślą że wtedy inżynierowie zostaną bez pracy, bo nic innego nie potrafią. Otóż nie. Nawet gdyby tak się stało (nie stanie się) to programiści wygryzą ludzi z wszelkich innych, łatwiejszych zawodów (przynajmniej tych nieregulowanych) bo przeciętny programista po miesiącu będzie ogarniał ich robotę lepiej niż nie-techniczni po gównostudiach.
Także jak już chcecie się bać, to bójcie się o siebie, nie o nas.
  • 168
@Creamfields: odwieczna beka z programistów-dzbanow, którzy myślą że są kimś, ale są zbyt głupi żeby pojąć, że to że zarabiają dobrze to nie jest totalnie ich zasługa a kwestia wyłącznie koniunktury (na którą oni nie mieli żadnego wpływu) i szczęścia (że akurat zainteresowali się informatyka a nie np. budownictwem jeśli chodzi o studia). Przygłupie - w każdej innej robocie będziesz tak samo (mało) wartościowy co tysiące innych osób i od tysięcy
Jednakże są też projekty, gdzie optymalizacja jest mega ważna, bo nie da się dostawić serwera. :)


@BreathDeath: Oczywiście, że tak. Są miejsca, gdzie każda milisekunda jest na wagę złota. Ale 99% przypadków czy użytkownik dostanie odpowiedź w 30ms czy 300ms nie ma żadnego znaczenia, bo dla niego to bedzie 'natychmiast'.
@Creamfields: Ale żeś napisał ;/
Może łątwiej tak:
Jeśli AI wygryzie luzie inteligentnych, to oni znajdą pracę tam gdzie teraz ludzie głupsi. Bo lepiej mieć inteligentnego pracownika nawet na kasie w biedrze niż głupka.
Więc koniec końców ludzie inteligentni sobie poradzą, a na końcu zawsze obrywają najgłupsi. Tak było jest i oby było. Bo ostatnio głupki zaczynają rządzić wszystkim i mamy efekty w postaci samych dlugów, problemów, kryzysów. Potem zdechną z
@Creamfields: XD Ten sam programista, który nie bierze pracy jak nie jest zdalna? Ten sam programista, który pracuje 2-4 godzin dziennie? Ten sam programista bez studiów, po bootcampie frontendu?

Sam sobie robię jako jakiś tam web dev, ale nie mam tego typu megalomanii na swoim punkcie.
@BigC: śmieszą mnie te wojenki i uważam post OPa za co najmniej śmieszny, ale jeśli twierdzisz, że programista=brak umiejętności społecznych, to widać, że znasz ten zawód tylko z mitów. Od wielu lat tak nie jest, masa spotkań, ustaleń, rozmów. Ktoś bez umiejętności społecznych sobie nie poradzi, jak w każdej innej pracy wymagającej komunikacji z innymi


@CytrynowySorbet: podpisuję się obiema rękami pod tym postem. Wreszcie jakiś sensowny głos w całej dyskusji.
jakos "techniczni" robili to wielokrotnie, na siłe forsując automatyzację tam, gdzie nawet nie ma takiej potrzeby (bo koszta są większe niż korzyści. Właściwie przy reportażu o co drugim zawodzi gdzieś się pojawiało "czemu tu nie jest zautomatyzowane". Taka mała zemsta.
@Creamfields: Nie rozumiem ogólnego i wszechobecnego zachwytu nad chat GPT i ogólnie AI jako takim. Ludzie powpisywali kilka prostych zapytań i wyszło coś jako tako w miarę do zaakceptowania i nagle wielki raban że AI wszytkich wymieni XD. Jak sam spróbowałem to wyprodukował mi czysty bullshit. Taki trochę elektroniczny wujek Janusz co wie tyle co zje i pierdzieli głupoty co mu ślina na język przyniesie.
@Creamfields: programiści, sól tej ziemi, w szczególności ci na wykopie. tu nie ma słabiaków i średniaków, sama śmietanka. pochwal się osiągnięciami.
większość można na programistę wyszkolić, na kardiochirurga - nie


@Faraluch: to jedno i to samo tylko więcej jest programistów niż kardiochirurgów więc wydaje się, że ten drugi to jakiś super nieosiągalny zawód. A prawda jest taka, że to wszystko zwykłe odtwórcze wyrobnictwo, prawdziwymi koksami to są ludzie, którzy tworzą pewne rzeczy typu wymyślają jak lepiej przeprowadzić operację albo nowe algorytmy a nie ludzie, którzy to potem powtarzają setki razy.
Prawidłowe pytanie brzmi - jakie zawody będą najbardziej odporne na ai i jak należy się na nie przygotować.
Ale widzę że tu mamy po prostu kłótnie o to kto dominuje kogo i czy it jest be czy cacy
beda najlepsi w jakiejkolwiek pracy z edytorem tekstu


@Mortimer_Gothic: a to pozostanie jeszcze jakaś opierająca się na tym? Polecą jako pierwsze, a ostaną się te stanowiska, gdzie z różnych względów wartością dodaną jest kontakt z klientem. Poza tym sensownie zarabiało się dopiero znając świetnie język polski (plus np. marketing/sprzedaż) albo przyzwoicie jakiś inny poza angielskim (skandynawski albo niemiecki) - tych kompetencji raczej próżno szukać wśród klepaczy kodu, a przecież efektywnego klikania
Także już czekam na te hordy zamulonych chłopaków z dwoma lewymi rękami, które wszystkich powygryzają, bo są dobzi w komputerkach XD


@SuperTimor435: Tylko że porównanie dałeś od czapy. Wrzuć na kasę w biedronce jakiegokolwiek wysokowykwalifikowanego pracownika umysłowego i zwyczajnie będzie się w takiej pracy nudził. Nie ma znaczenia, czy programista, profesor uniwersytetu czy kompozytor muzyki filmowej.

Tymczasem, pomijając oczywiście jakichś tłumoków po bootcampach i ludzi co się nauczyli przeklejać kod ze
Ten sam programista, który nie bierze pracy jak nie jest zdalna?


@Urajah: skoro można wybierać, to się korzysta z wygód, nie widzę nic dziwnego. Jeśli można zrezygnować z marnowania czasu na dojazdy, to co w tym złego?

Ten sam programista, który pracuje 2-4 godzin dziennie?


@Urajah: a co w tym złego? Pracy umysłowej, nieważne czy programisty, czy nie, nie da się efektywnie wykonywać przez 8 godzin.