na plus: - w końcu kupiłam pieska wymarzonej rasy - schudłam kolejne 14kg, więc 30 już za mną. jeszcze trochę zostało, ale coraz bliżej celu - zrobiłam 4 nowe tatuaże - świętowałam pierwsze urodziny od mojej 18 - kupiłam nowy telefon - pozbyłam się dużej ilości starych, za dużych ciuchów i mam więcej miejsca w szafie - zostałam człowiekiem kwartału u mnie w pracy - w końcu udało mi się zobaczyć Londyn i Muzeum Historii Naturalnej - byłam dwa razy w Gdańsku i zjadłam masę pysznego jedzenia - wkręciłam się w Lego i kupiłam kilka dużych zestawów, w tym z mojego ukochanego serialu The Office
na minus: - zmarły moje dwa ostatnie myszoskoczki - kolejny rok nie prowadziłam auta - wydałam więcej pieniędzy na głupoty niż powinnam
@mk321: dlaczego założyłeś, że mój pies jest chory plus z tych ras co mają problemy z oczami czy sercem? plus polecam zobaczenie podsumowanie zeszłego roku - napisałam tam, że regularnie wspieram schroniska i jeżdżę wyprowadzać psiaki. mój pies jest z hodowli Zkwp FCI i uważam, że nie ma nic złego w kupowaniu zwierząt z legalnych hodowli. plus ile Ty psów zaadoptowałeś w tym roku?
@Gasikfps: niee, schudłam już 30kg i żadna z moich 18 dziarek nie wygląda dziwnie czy inaczej :D może to kwestia miejsca, bo nie mam żadnego tatuażu na żebrach/brzuchu czy udach
@myszorek no to (✌゚∀゚)☞ git! Powodzenia i wszystkiego dobrego w nowym roku! Chciałbym mieć chociaż trochę Twojego samozaparcia,żeby 7kg schudnąć. Coś ciężkostrawne jest to niemieckie powietrze ( ͡°ʖ̯͡°)
@Gasikfps: dziękuję i Tobie też życzę szczęśliwego nowego roku! Trzymam kciuki żebyś w podsumowaniu następnego roku napisał, że udało Ci się zrzucić tyle ile chciałeś :D
@myszorek: po co adoptować psy? Tylko przynosić im cierpienie. Kastrować i tyle.
Gdyby nie było mody na "psiaki", to ludzie by nie kupowali, a potem nie oddawali do schroniska (lub jak to utrudnione to do lasu).
W miastach to w ogóle powinny być zakazane. W małym mieszkaniu tylko się męczą, srają, szczekają, są zostawiane same, bo ludzie idą do pracy lub jeżdżą na urlop, a żadnego z nich pożytku.
@mk321: nie mam zamiaru się z Tobą kłócić, nikt Ci nie każe kupować ani adoptować psów. mój pies zawsze jest na smyczy i waży zawrotne 2kg więc to prędzej jego coś może wystraszyć w lesie. oczywiście jak już będzie w odpowiednim wieku to zostanie wykastrowany, nie zamierzam go rozmnażać. co do zostawiania go samego - i ja i mój chłopak pracujemy z domu, na urlop też go planujemy wziąć bo na
@myszorek: nie mam zamiaru zgadywać. Jak nie bałaś się kupić psa, a boisz się publicznie podać jego rasę, to twoje sumiennie samo odpowie czy dobrze zrobiłaś.
na plus:
- w końcu kupiłam pieska wymarzonej rasy
- schudłam kolejne 14kg, więc 30 już za mną. jeszcze trochę zostało, ale coraz bliżej celu
- zrobiłam 4 nowe tatuaże
- świętowałam pierwsze urodziny od mojej 18
- kupiłam nowy telefon
- pozbyłam się dużej ilości starych, za dużych ciuchów i mam więcej miejsca w szafie
- zostałam człowiekiem kwartału u mnie w pracy
- w końcu udało mi się zobaczyć Londyn i Muzeum Historii Naturalnej
- byłam dwa razy w Gdańsku i zjadłam masę pysznego jedzenia
- wkręciłam się w Lego i kupiłam kilka dużych zestawów, w tym z mojego ukochanego serialu The Office
na minus:
- zmarły moje dwa ostatnie myszoskoczki
- kolejny rok nie prowadziłam auta
- wydałam więcej pieniędzy na głupoty niż powinnam
Zastanawiałem się kto kupuje rasowe psy... To już wiem.
Gdyby nie było mody na "psiaki", to ludzie by nie kupowali, a potem nie oddawali do schroniska (lub jak to utrudnione to do lasu).
W miastach to w ogóle powinny być zakazane. W małym mieszkaniu tylko się męczą, srają, szczekają, są zostawiane same, bo ludzie idą do pracy lub jeżdżą na urlop, a żadnego z nich pożytku.
Na wsi