Wpis z mikrobloga

Zupełnie nie rozumiem na czym polega fenomen karpia na święta. To jest niedobra ryba, wali mułem, a wszędzie w tv reklamy że u nas karp najtańszy. Te słynne bitwy lidlowe o karpia, no nie rozumiem.

Rybne danie na święta to dla mnie smażony dorsz po grecku i smażony dorsz w zalewie octowej z cebulką. Jak sobie pomyślę że niektórzy jedzą tego karpia w galaracie to mi z żołądka podbija, no ludzie, no nie...
#ryby #swieta
  • 89
@Minieri Co Ty dupczysz za fleki?! Napisałeś, że karp to jest niedobra ryba i wali mułem, co jest nieprawdą. Może ci dzbanie coś niesmakować, ale ty w swoim wysrywie napisałeś to jako stwierdzenie faktu, że karp to jest jakieś gówno. A prawda jest taka, że nie jadłeś chyba nigdy dobrze przyrządzonego karpia, bo wtedy byś uszami klaskał.


@Nanuno: XDDD Chłop się oburzył jakby jego stara była karpiem.
@Minieri: powiem Ci że nie do końca jest tak, że karp musi mułem walić, jadłem karpia który był przez miesiąc trzymany w sztucznej rzeczce, mięso jest diametralnie inne, smaczne. Ale zgadza się, bez takiego zabiegu, sam karp śmierdzi.
@Yahoo_: Z pizzą i sushi się zgodzę, ale z bigosem nie bardzo. To było akurat danie typowo dla bogatych, bo zawierało mięso, a raczej kilka jego rodzajów, które były nieosiągalne dla większości. Nie to co mąka i ser dla Włocha czy ryba i algi dla Japończyka. Oczywiście bigos można zrobić w wersji biedniejszej czyli kapusta i jakaś kiełbasa, ale taki tradycyjny bigos to nie są takie tanie rzeczy. Nawet dzisiaj w