Aktywne Wpisy
diarrhoea +165
No i dokładnie tak się wpada w długi dzięki piramidzie.
Dziewczyna zostawia etat, bo brak wyników zrzuca nie na to, że jest to oszustwo, tylko na toksyczną atmosferę w jej pracy.
Za oszczędności pojechała robić konent na wakacjach w turcji, nawet wypowiedzenie zabrała ze sobą, żeby walną to foto.
Oszczędności skończą się szybciej, niż myśli, bo poza kosztami życia dochodzą koszty tkwienia w piramidzie + wyjazdy po kosztach (jak to w GC) byle ponagrywać najwięcej rolek jak to tylko możliwe. Sekta będzia przekonywać ją, że musi bardziej cisnąć, (wiadomo, siła, ogień ogień) i takie osoby prędzej wezmą kolejną chwilówkę, niż rzucą to w #!$%@? i pójdą do pracy.
Trochę
Dziewczyna zostawia etat, bo brak wyników zrzuca nie na to, że jest to oszustwo, tylko na toksyczną atmosferę w jej pracy.
Za oszczędności pojechała robić konent na wakacjach w turcji, nawet wypowiedzenie zabrała ze sobą, żeby walną to foto.
Oszczędności skończą się szybciej, niż myśli, bo poza kosztami życia dochodzą koszty tkwienia w piramidzie + wyjazdy po kosztach (jak to w GC) byle ponagrywać najwięcej rolek jak to tylko możliwe. Sekta będzia przekonywać ją, że musi bardziej cisnąć, (wiadomo, siła, ogień ogień) i takie osoby prędzej wezmą kolejną chwilówkę, niż rzucą to w #!$%@? i pójdą do pracy.
Trochę
ashwaganda +140
Rzeczywiście mega upał. Nic mnie tak nie denerwuje jak te czerwono czarne mapy, które mają powodować u nas wylew, że planeta ginie #bekazlewactwa #bekaztvn #tvn #propaganda #ekologia #bekazpodludzi
Jaki jest dla was najgorszy dzień w roku? Dla mnie sylwester. Szykuje się do niego pod kątem jedzenia, picia a nawet robię rozpiskę celów na nowy rok. Oczywiście zero znajomych więc spędzam go w domu. Z początku dnia jest fajnie bo mam plany co chcę zmienić żeby ten rok nie było znów taki sam, oglądam sobie relacje z innych krajów, czytam posty/śledze FB i czuje ten klimat, że coś się dzieje, coś się ma wydarzyć. Potem nadchodzi wieczór i zaczynam pić alkohol, jeść dobre rzeczy. Chwilowy wzrost humoru ale potem zjazd w dół. Włączam TV żeby sprawdzić jak się bawią inni ludzie - uśmiechnięte, energiczne (ale przemarznięte) twarze, grupki znajomych, pary.. Ze sceny nawołują do dobrej zabawy. Na FB znajomi wrzucają relacje z imprez - domówka, sala albo wynajęta chata na ten dzień. Zbliża się wyczekiwana godzina i idę na zewnątrz. Trzymam butelkę/kieliszek żeby też świętować ze wszystkimi. Wokół fajerwerki - jedyna kolorowa rzecz, której widok sprawia mi jakąś przyjemność. Z oddala słyszę głosy ludzi. Wszystko to się dzieje jak w filmie gdzie główny bohater stoi w miejscu a wokół przygłuszone, rozmyte dźwięki. W głowie depresyjne myśli i wspomnienia, że każdy rok tak samo wygląda i zawsze myślałem, że następny rok będzie inny. Oczywiście brak życzeń od nikogo. Po jakiś 30 minutach wszystko wraca do normy. Dźwięki przygasają, ciemno i tylko pojedyncze dźwięki co jakiś czas. Ten moment też mnie przygnębia, że wszystko znika i znów jestem sam. Wcześniej też byłem cały rok sam ale tym bardziej sobie uświadamiam, że taka cisza po burzy to moja codzienność, do której już się przyzwyczaiłem. Oczywiście żadne z planów w nowym roku nie realizuje.
#przegryw #sylwester #feels #depresja #samotnosc #alkohol #znajomi #tfwnogf #blackpill
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #639e1b89d885543a3ae26c4c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
w sumie to już ta cisza mnie nawet nie przeraża, a bardziej przejmuję się tym, czego nie udało mi się zrobić w mijającym roku
W istocie rzeczy, zgadza się. W rzeczywistości jest to słabe podejście. Daje to poczucie odmiennej osobowości. Negatywnej, ponieważ większość potrafi się zorganizować i spędzić ten czas, tak jak należy. Nikt się nie zastanawia, po co, na co, i dlaczego ( ͡
Ja też nie chodzę na domówki, imprezy. Zawsze jest problem z transportem.
Od kilku lat spędzamy Sylwestra w domu. Mąż jednak z tych co go fajerwerki nie