Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak to jest z tym pytaniem o zgodę ojca przed zaręczynami? Wydaje mi się, że to jakieś przedpotopowa tradycja i absolutnie nie czuję powody abym miał się pytać o zdanie kogokolwiek innego niż mojego różowego. Z drugiej strony jak słucham znajomych to widzę, że w tym polskim lesie jednak sporo ludzi trzyma się mocno tej tradycji. Poradźcie czy faktycznie jest coś na rzeczy.

#rozowepaski #zwiazki

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #637e71514bf3873cacebfd97
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania wersja normalna to wiesz ustalasz to z laską i pytasz jak to jest w jej rodzinie. Jak ma trochę bardziej tradycyjna rodzinę idziecie do jej starych którzy są o wszystkim po cichu uprzedzeni. Przed albo po obiedzie i dla zachowania tradycji pytasz, ojciec rzuca czerstwy żart i się zgadza Wypijacie trochę alko który się pije w danym domu i po sprawie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: to laska ma się spytać ojca, ale bądźmy poważni - nawet jeżeli on by powiedział nie a wy chcecie się pobrać - to się pobieracie bez jego zgody.
może się go zapytać w kontekście "tato chcę wziąć ślub z anonem, czy nie będziesz o---------ł inb na weselu? czy lepiej cię nie zapraszać?"

z czymś takim żebyś ty się pytał o zgodę, nie spotkałem się w XX wieku (chociaż może
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania we współczesnych relacjach społecznych małżeństwo zawierają dwie osoby, nie rodzina A z rodziną B. Dorosłe dzieci również nie są własnością rodziców i nie mogą oni nimi dysponować jak towarem. Cześć Polakow ciągle tkwi w ciemnogrodzie i nazywa to "tradycjami". Ale żaden człowiek nie stanowi własności drugiego człowieka i jest sam za siebie odpowiedzialny o ile jest pełnoletni.

Podsumowując: kurtuazyjnie możesz z teściem wypić jakiś drogi trunek i porozmawiać o przyszłości
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania No proszę cię, ja to bym się ze wstydu spalił pytając ojca dziewczyny czy mogę się z nią ożenić. Normalnie się zaręczcie i później idźcie do starych to ogłosić oficjalnie.

Chyba że ona jest z jakiejś rodziny z mega tradycjami i sama wyrazi wolę, żebyś zrobił coś takiego to wtedy możesz w ramach zachowania zwyczaju iść i dla formalności zapytać ojca
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Moim zdaniem szczególnie w tak istotnych sprawach jak ślub trzeba żyć według własnych przekonań. Jeśli czujesz, ze jesteś typem faceta, który dobrze by się czuł pytając ojca swojej dziewczyny o narzeczeństwo, czujesz ze to jest spójne z Tobą, lubisz te tradycje i przy okazji wiesz, ze dla Twojej kobiety to nie jest odebranie jej podmiotowości, ale tez jej się to spodoba, to pytaj. Twoja sprawa. Ale jeśli masz pytać,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja o nic nie pytałem. Oświadczyłem się swojej różowej (z perspektywy czasu byle jak i nie wspominamy w ogóle tego wydarzenia) i jak wróciliśmy, to poinformowaliśmy jednych i drugich i elo. Co mnie obchodzi zdanie teścia? Po 1. wiedziałem, że mnie lubi. Po 2. to decyzja żony a nie jego.
  • Odpowiedz