Wpis z mikrobloga

@enzojabol: analogia z dupy. Kierowca ma uprawnienia poświadczone państwowym egzaminem, wiec świadomie wie gdzie wolno parkować a gdzie nie. Pieszy nie musi mieć uprawnień. Wysłuchajmy tez drugiej strony, bo można tylko gdybać co tu się stało. Pomijając ze może być głuchy, mogą być np. problemy z mobilnością i nie mógł skręcić w prawo (problemy z biodrem) by zejść z drogi, mógł mieć skok cukru. Przede wszystkim jesteśmy ludźmi, dopiero potem kierowcami.