Aktywne Wpisy
capol2 +306
afc85 +204
nie sądziłem że tutejsze prawactwo okaże się jeszcze gorszym nazistowskim szambem niż uważałem do tej pory
usprawiedliwianie, otwarte popieranie i radość z obrzydliwych zbrodni popełnianych przez muzułmańskich terrorystów w #izrael to coś czego nie spodziewałem się nawet po konfederuskich zwyrodnialcach popierających kacapskich zbrodniarzy
muzułmańscy terroryści z dziką radością popełniają bestialskie tortury, gwałty i morderstwa także na dzieciach, a prawctwo się cieszy i bredzi o "zabijaniu okupantów"
IDENTYCZNIE banderowcy usprawiedliwiają zbrodnię wołyńską, że
usprawiedliwianie, otwarte popieranie i radość z obrzydliwych zbrodni popełnianych przez muzułmańskich terrorystów w #izrael to coś czego nie spodziewałem się nawet po konfederuskich zwyrodnialcach popierających kacapskich zbrodniarzy
muzułmańscy terroryści z dziką radością popełniają bestialskie tortury, gwałty i morderstwa także na dzieciach, a prawctwo się cieszy i bredzi o "zabijaniu okupantów"
IDENTYCZNIE banderowcy usprawiedliwiają zbrodnię wołyńską, że
40 #100km w tym roku, raczej ostatnie chociaż jeszcze jakimś cudem mi brakuje odznaki na SH za grudzień, więc może coś będę kombinował xDD. Praktycznie 1/3 tegorocznego przebiegu to sety ᕦ(òóˇ)ᕤ
Zobaczyć jedne z najwyżej położonych winnic w Europie i przy okazji zaliczyć fajny podjazd i zjazd.
Jak czterdziesta setka w roku to na grubo. Zaliczone srogie podjazdy kategorii HC: jeden 15km ~1300m, drugi 34km ~1600m. Niestety garmin i strava zrobiły combo brrreaker i ślad GPS poszedł bokiem w jednym z tuneli przez co strava nie zaliczyła mi czasu na segmencie (-‸ლ), że też jeszcze nie ogarnęli motywu "update precision" tak jak na stathunters... Po prostu wystarczy uwzględnić, że ślad idzie drogą, a nie rzeką w kanionie 100m niżej xDD.
25 stopni Celsjusza na prawie 2000mnpm 29 października? Nawet najstarsi alpejscy górale nie pamiętają takiej październikowej aury.
Ten pierwszy podjazd był bardzo przyjemny, droga mało uczęszczana przez blachosmrody, a na zjeździe kierowcy o tyle mili, że potrafią puścić świra na rowerze przodem, niech jedzie bo i tak nie mają szans w dół xDD.
Drugi to już psychiczne tortury, pominę temat blachosmrodziarzy i kierowców autobusów bo się pchają jakby mieli sraczkę. Na szczęście od krzyżówki na Zermatt ruch się uspokaja i można cierpieć w samotności, na spokojnie. Tempo dziadkowe bo #wmordewind i jakby nie było trochem umęczon. Za to te alpejskie zjazdy to jest najlepsze co mnie w rowerowej karierze spotkało zaraz po kwadratach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do wiosny: 146dni.
#rowerowyrownik #szosa #wykoproseclub
Skrypt | Statystyki