Wpis z mikrobloga

Chciałem zmienić mieszkanie na większe. Aktualne mieszkanie, w którym mieszkam mógłbym sprzedać za około 900 tys zł. co dla Trójmiasta i dobrej lokalizacji przy zatoce nie jest jakąś kosmiczną ceną. Mieszkanie kupiłem 12 lat temu za niecałe 500 tys. zl w stanie developerskim. Kupiłbym mieszkanie większe o około 40m ( +dwa pokoje i drugie miejsce w hali).
Cena 1,8 mln zł. W ogłoszeniu 1,89 mln zł i na pierwszej rozmowie pośrednik już zszedł do 1,8mln zł.
Ale prowizja dla pośrednika mnie mocno zniechęciła. Promocyjne 2,5% + VAT (Wie Pan, normalnie bierzemy 3%).
Mam zapłacić 55 tys zł tylko za to, że mi pośrednik pokazał mieszkanie.
Tej branży należy się srogi #!$%@?.

#trojmiasto
#nieruchomosci
  • 160
@DanielVideo: te agencje to jest jakaś paranoja. Widziałem umowy najmu podpisywane w agencjach gdzie nie ma słowa o pośrednictwie agencji. Zwykła umowa najmu okazjonalnego podpisana w biurze pośrednictwa sprzedaży i najmu. Oczywiście opłata 1000zl netto.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@DanielVideo: Nie żebym jakoś mega bronił naganiaczy ale.. to nie tylko otwarcie drzwi ale potężna reklama. Biura nieruchomości jakies większe mają dużo większą bazę klientów i możliwość spieniężenia twojego mieszkania za wyższą cenę w krótszym czasie niż sam byś to robił.

@BananowyKrol: @Mithrindil ale to jest usługa którą świadczy właścicielowi który chce sprzedać to mieszkanie i oni powinni się rozliczać, co kupującego obchodzi czy mieszkanie pokazuje mu pośrednik, właściciel, czy
@DanielVideo z żoną jak szukaliśmy mieszkania, umówienie się na oglądanie z agentem graniczyło z cudem. Po 16 to nie bo dziecko odbieram, nie no o 9 to jeszcze nie mogę, w tym tygodniu mnie nie ma. Tu ma pan umowę dla mnie 5% i od sprzedającego też wezmę. Hitem była w ogóle babka, która przyszła z klientami jak sprzedawaliśmy. Dzwoni najpierw, że ona będzie 15 minut wcześniej, przyszła i wyjeżdża, że ona
@awful2: jak sprzedawałem mieszkanie to gadałem z jednym typem który pracował w biurze nieruchumości, taki gość na cześć-cześć z kamienicy. Zaproponował mi 1.5% za sprzedaż mieszkania, ale powiedział, żebym się nie zdziwił jak kupcowi też podsuną fakturę XDDDDD dodał, że robią tak zawsze, jak się nie zgodzi to trudno, jak się zgodzi to wpada kasa XD. Zacząłem udawać, że jednak nie sprzedaję mieszkania, po 2-3 miesiącach sprzedałem bez żadnych śmiesznych jałmużn
@awful2: Żona jest pośrednikiem i potwierdzam że ta branża jest rakowa. Duże agencje biorą po 2 % od każdej strony. Małe agencje jak ta w której pracuje żona muszą kombinować i robią za darmo usługę sprzedającemu a płaci za to kupujący. Ogólnie usługa jest potrzebna ale powinien za nią płacić sprzedający. Niestety realia są jakie są.
Żona ma czasami 20 prezentacji zanim coś się sprzeda, czasami po 19 tej ktoś chce
@awful2: Wystawiłem swoje mieszkanie jakiś czas temu na sprzedaż. Nie zależało mi na czasie, mogę je sprzedać i za 5 lat, więc cena jest ciut wyższa niż mieszkania w mojej okolicy, a i mieszkanie jest w odrobinę wyższym standardzie niż w okolic,więc uważam, że cena jest uczciwa - 320k pln za 50m2 w jednym z największych miast w aglomeracji GZM.

Ilość zjebów jaka dzwoniła do mnie jest zatrważająca. Oczywiści zgadzałem się
@awful2 prowozja tylko dla sprzedającego w takim wypadku, albo typ niech robi wszystkie formalności za Ciebie

Choć tu i tak się nie kalkuluje
Z tego co wiem to oni te 2.5% biorą od kupującego i sprzedającego


@DanielVideo: są różne agencje, niektóre się reklamują wręcz faktem, że nie pobierają prowizji od którejś ze stron, nie pamiętam już.

Nie wiem co kieruje ludźmi że sprzedają mieszkania przez agencje


@DanielVideo: np brak możliwości zajęcia się tym samemu. Załóżmy: odziedziczyłeś w spadku nieruchomość w innym mieście. Masz poukładane życie, nie przeprowadzisz się tam, oczywista myśl: sprzedać. jak
Tej branży należy się srogi #!$%@?.


@awful2: te stawki się napompowały przez ostatnie lata, gdzie był ogromny popyt na nieruchomości, ceny napompowane w kosmos i w zasadzie dało się cokolwiek kupić tylko mając DOBREGO pośrednika.
I za to się im płaciło te kilkadziesiąt tysięcy.
Dziś faktycznie raczej się powinni ogarnąć.

No i hipotetycznie jest to bez znaczenia, ale na dzisiejsze czasy za pośrednictwo raczej niech płaci sprzedający - bo to ich