Wpis z mikrobloga

Wiedzieliście, że na produkcję jednej koszuli statystycznie producent zużywa w całym cyklu produkcyjnym ilość wody potrzebną by przeżyć ponad 2 lata?

Dzisiaj opowiem Wam, dlaczego najłatwiej być eko nosząc używaną odzież i dlaczego marka Shein, producent gównoubrań stań się liderem sprzedaży na całym świecie bo to niezły model sprzedażowy o którym warto powiedzieć i też całkiem niezła historia.

Ubrania to nie mój temat, od lat chodzę do ciuchlandów a modę mam w głębokim poważaniu, co jest ironiczne bo przecież jestem producentem biżuterii. No ale - reklamy kiedyś wycelowały we mnie markę SHEIN i zacząłem obserwować jej poczynania.

W skrócie:
w 2011 pojawia się SheInside.com którego właścicielem jest Chris Xu - co ważne, jest on specjalistą marketingu, mocno związany z optymalizacją wyszukiwania. Gość wie co robi.
Model biznesowy jest prosty - sprzedajemy wszędzie, nie robimy sklepów stacjonarnych, uderzamy w modę "fast fashion" głównie dla kobiet.

Idzie... Średnio. To i tak sukces, że od 2015 oficjalnie już SHEIN zaczyna być w ogóle widoczny w sieci, bo takich marek na całym świecie jest pełno, ale jednak Xu ma doświadczenie i pieniądze, w tym momencie zresztą zarabiają już jako marka naprawdę duże pieniądze, głównie dlatego, że oferują całe zestawy ubrań za psi grosz.

Ale jest problem. Jak każdy producent który wypuszcza bardzo szybko nowe kolekcje nie ma modelek do wszystkich rzeczy które produkuje, a tym bardziej do wszystkich rozmiarów.

I tutaj wchodzi znajomość Chrisa Xu internetu. Jako ekspert w dziedzinie wyszukiwania, zauważył jak YT i małe ludzkie kanały normalnych ludzi ma wpływ na odzież i modę.
Zauważył trend wystawiania swoich ciuchów na pokaz i zwyczajnie to wykorzystał.

Nie jestem w stanie określić od którego roku zaczął się ten konkretny model biznesowy ale SHEIN w którymś momencie zaczyna masowo, na naprawdę wielką skalę wysyłać ludziom ubrania za darmo. w 90% wybiera tylko małe i średnie kanały YT, tik tok, mniej znanych blogerów i twórców.

Po co marnować siły na marketing, skoro tanim kosztem marketing może zrobić się sam?
Co więcej, w ten sposób Shein zaczął trafiać do grup do których wcześniej nie trafiał tworząc samemu sobie nisze. Jednocześnie twórcy zadbali by całość fabryk była gotowa na każdy wyłapany trend czy pomysł zatrudniając tysiące projektantów i opracowując model wypuszczania kolekcji nie tak jak konkurencja fast fashion (czyli w 4-6 tygodni) a 2-3x szybciej.

Shein potrafił zbudować nową kolekcję w tydzień. Kompletną kolekcję. W połączeniu z marketingiem robionym przez zwykłych ludzi, cała marka w rok do roku praktycznie podwaja swoją wartość i jest na szczytach list związanych z markami odzieży czy pobierań aplikacji.

I teraz wyobraźcie sobie, że choć trochę staracie się być eko. Nie ma większego wroga ponad marki fast fasion o czym głośno się nie mówi. Na całym świecie nie przerabiamy choćby kilku procentów odzieży która została wyprodukowana.

Serio, nie ma łatwiejszego sposobu na bycie eko jak kupowanie używanych ciuchów.
Wyjściowe nowe, casual do pracy nowy, reszta codziennych używane. To prosty schemat z którego sam korzystam.

Branża tekstylna nie dostaje jakiegokolwiek wsparcia finansowego z recyklingu chemicznego więc siłą rzeczy nie dąży do niego. Do tego jest problem od strony produkcyjnej jeśli chodzi o technikalia - barwa, kolor, trwałość. O wiele łatwiej i taniej wyprodukować nowy materiał niż recyklingować stary.

Szacuje się, że rocznie cały glob produkuje ok 130 miliardów ubrań. Rocznie. Z czego tylko gdzieś 1-2 procenty są w jakiś sposób przetwarzane.

Nie jestem wojującym eko świrem - ja jestem tym gościem który przez cebule zaczął się ubierać w chiucholandach i miał do nich prosty dostęp, później się do tego przyzwyczaiłem a po latach mam łatwość w znajdowaniu dużej ilości fajnych rzeczy i do tego doszły aspekty których nie zauważałem czyli bycie ekologicznym dlatego nie mam prawa nikomu nic wmawiać.

Ale problem po prostu istnieje, a marki takie jak Shein nie pomagają nam, szczególnie, gdy widać że mają duże wzięcie.

#ciekawostki #rozkminy #modameska #modadamska
bkwas - Wiedzieliście, że na produkcję jednej koszuli statystycznie producent zużywa ...

źródło: comment_1666162404W5erebHC5RmeZU7sEiVhVK.jpg

Pobierz
  • 85
  • Odpowiedz
@RandomowyMirek: Mówisz, że na co dzień lepiej jest nosić poliestrowe ubrania od takich z naturalnych włókien?

Nie wiem dlaczego chcesz w ogóle pomijać kwestię ekologii, skoro to jest główny problem plastikowych ciuchów.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@whoru: mam mieszane uczucia co do "dobrych jakościowo ubrań". Bo trzeba rozdzielić pewne rzeczy. Dobre jakościowo mogą być: garnitur, koszula, pasek, kurtka, buty sportowe/trekkingowe, bielizna termoaktywna czy koronkowa, okulary przeciwsłoneczne. Nie wierzę natomiast w jakość t-shirtów, dresów, dżinsów, butów codziennych, skarpet. Zawsze jak niszczą mi się takie codzienne ubrania to nie wynika to z jakości: skarpety mi się wycierają, koszulki plamią lub rwą, buty uszkadzam lub plamię, dżinsy wycierają się
  • Odpowiedz
@bkwas: Który proces zużywa aż tyle wody? Czy one nie mogą się ,,kąpać" w tej samej wodzie naprzemiennie?

Kontenery na odzież przeznaczają rzeczy na szmaty przemysłowe, z czego otrzymują %
  • Odpowiedz
@RandomowyMirek: Mówisz, że na co dzień lepiej jest nosić poliestrowe ubrania od takich z naturalnych włókien?


Zależy, jak zdefiniujesz "lepiej".

Nie wiem dlaczego chcesz w ogóle pomijać kwestię ekologii, skoro to jest główny problem plastikowych
  • Odpowiedz
@bkwas
A jak ktos kupuje duzo ciuchow co kilka lat,a w starych chodzi minimum 10 to jest eko czy nie jest?
Jak porwane ubrania sa np. wykorzystywane jako scierki czy pizamy to jest sie eko czy nie?
  • Odpowiedz
po co kupować nowe ciuchy, skoro olx, Vinted, giveboxy i szmateksy pękają w szwach?

@ciemnienie: Problemem jest dopasowanie. Więcej zmarnuję paliwa na kurierów niż znajdę pasujący rozmiar koszuli.
Oczywiście szaliki można kupować bez komplikacji.

Od lat kupuje używane, oprócz bielizny i czasem butów. Dla dziecka full używka.

Dla dziecka też kupuję używam, bo jest duża oferta nienoszonych rzeczy, ale tylko rozmiar większy ubrań tych co ma. Inaczej okazuje się że
  • Odpowiedz
kupiłem skórzane lacoste


@xqwzyts: Lacoste to scierwo tak samo jak Hilfiger i masa innych marek "premium". Tanie produkty z gigantyczną marżą, bo jest hype. Jasne, są linie naprawdę premium, ale to kosztuje już grubszy hajs.
  • Odpowiedz
I teraz wyobraźcie sobie, że choć trochę staracie się być eko. Nie ma większego wroga ponad marki fast fasion o czym głośno się nie mówi. Na całym świecie nie przerabiamy choćby kilku procentów odzieży która została wyprodukowana.


@bkwas: Czekaj, czekaj. Czy ty przypadkiem nie masz problemu z ludźmi którzy mają dużą garderobę a nie firmą która zaspokaja potrzeby rynku?
  • Odpowiedz
@XpedobearX już się o tym przekonałem xD z polskich produkcji mam też trzewik Ryłko, chyba 5 rok będzie im leciał od stycznia i też jestem mega zadowolony. Tam gdzie globalna korpo marka tam marża z kosmosu za światowy znaczek
  • Odpowiedz