Wpis z mikrobloga

  • 2547
Widzieliście że w 97 Walmart próbował wejść na europejski rynek? Zaczęli od Niemiec, bo to był wtedy dla nich najbardziej chłonny rynek.

Nie przedluzając wpompowali prawie 2 miliardy dolarów i po 9 latach sprzedali wszystkie sklepy uciekając w podskokach ogłaszając oficjalnie wycofanie się z rynku europejskiego. Najlepsze jest to, że właściciele Walmarta byli pewni, że ich model biznesowy może być zastosowany w każdym możliwym miejscu, a jako że w USA zaczęło robić się na rynku gęsto, stwierdzili że pora na ekspansję na Europę. Później przyznali, że to była jedna z największych porażek firmy.

Możecie podejrzewać czemu tak się stało, wystarczy sobie wyobrazić rynek niemiecki późnych lat 90. Aldi, Netto, Penny, Lidl. Niby Walmart przygotował się, wykupując wtedy część sklepów Interspar i Wertkauf ale mentalność korpo ludków ze stanów została wystawiona na ostrzał ( ͡º ͜ʖ͡º)

Po pierwsze konkurencja
Na miejscu okazało się, że ich strategia niskich cen nie jest tak chłonna jak w stanach. W Niemczech działały już od lat markety low-price (które zresztą rozkręciły się i u nas jak Lidl, Aldi czy Penny o których była mowa) więc walka ceną nic nie dawała. Ba - walkę tą przegrywali, a to był zawsze główny atut Walmartu. Konkurenci będąc na miejscu i znając rynek po prostu radzili sobie o wiele lepiej nie mówiąc już o tym, że typowy Niemiec z definicji dba o własny kraj kupując "u siebie"

Po drugie Niemiecka mentalność
Tego korpo ludki nie mogły się spodziewać, choć jestem pewien na 100% że ktoś w ich strukturach mówił o tym "problemie" tylko pewnie olali temat.

Niemcy są patriotycznymi klientami. Jeśli obok mają do wyboru czy iść do niemieckiego Lidla czy Walmartu z USA mając dalej do Lidla pojdą własnie tam.

Śmieszniejsze dla mnie jest to, że niemieccy pracownicy uważali podejście menadżerów za idiotyczne. Bo wiecie, Walmart przeniósł swój CAŁY pomysł na biznes, a to oznaczało dla personelu gry, zabawy integracyjne, klaskanie podczas przerwy "bo jesteśmy w teamie więc pozytywnie się wzmacniamy" i tego typu idiotyzmy, nakaz uśmiechania się cały czas pomijam, w Polsce dopiero mieliby dramat xD

Do tego, klienci uważali za irytujące że pracownicy non stop chcą im pomóc, chodzą za nimi nie dając przestrzeni i pewnie czuli się jak my czujemy się w niektórych sklepach z ciuchami.

Bna dokladkę byli też krytykowani za używanie zbyt dużej ilości plastiku a wyższym menadżerom mocno nie sposobał się kontakt ze związkami zawodowymi.

9 lat, 2 miliardy dolarów (pomyślcie ile to w tamtych czasach było warte!) i pewnie tysiące opinii płynących od własnych pracowników że trzeba zmienić model - tyle trwała porażka Walmartu na niemieckim rynku.

Trafiłem na ten temat przypadkiem, ale lubię takie głupie ciekawostki a na wykopie ostatnio naprawdę nie ma co czytać, więc przy kawie stwierdziłem że streszczę całość :)

Miłego Mirki!
#ciekawostki #rozkminkrzaka #usa
Pobierz
źródło: comment_16660734408qHlPtIuyVkYi4vdnVSjSw.jpg
  • 127
Kiedy amerykańskie szefostwo Walmartu dowiedziało się o tych wszystkich problemach, to reakcja była taka: „Czy tam w Europie jest komunizm? Czy to są komunistyczne związki zawodowe?”. Ja się teraz nie wygłupiam, naprawdę padła taka fraza.


@inyourface: To jest niesamowicie śmieszne z polskiego punktu widzenia, bo takie akcje, jak #!$%@?ł Walmart z tymi pajacykami, skakaniem i ogólnie robieniem z siebie tego typu debila dla organizacji kojarzą się jednoznacznie z PRLem xD
Dlatego mnie śmieszy to ciągłe #!$%@? o jakichś mitycznych zwolnieniach z podatku dla zachodnich sieci handlowych. Nie, one po prostu nie wykazują zysku, głównie poprzez inwestycje, oraz wewnętrzne rozliczenia z rodzimą grupą. Podatek ma znaczenie trzeciorzędne.


@FrasierCrane: Przecież na tym właśnie polega to mityczne "wyprowadzanie zysków". W sensie na tym ostatnim. I jest to rzecz jasna praktyka karygodna i zwyczajne złodziejstwo, które powinno zostać ukrócone podatkiem obrotowym.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@kezioezio: myślę, że całkiem się rozumiemy i oczywiście, że mówię z perspektywy ogółu. Dlatego w ogóle nie dziwi mnie strategia podejmowana przez te jednostki. Uważam, że rolą sprawnego państwa jest takie kreowanie okoliczności, żeby pierwszorzędne było dobro ogółu (oczywiście w ramach zachowywania wolności obywatelskich/jednostki).
W powyższym przykładzie moje stanowisko to dawanie odporu Izbom Lekarskim/stowarzyszeniom lekarskim protestującym przed otwieraniem kolejnych wydziałów lekarskich na uczelniach.
Jeśli mamy najmniej lekarzy w przeliczeniu na mieszkańca
Czy fakt, że pokolenie boomerów w stanach wykształcilo się za darmo, a teraz w ramach obrony własnego interesu klasowego, promuje odpłatne studia tym samym wciągając drabinę, po której się samo wdrapało, jest fair? Teraz zostaje już tylko replikacja statusu, bo Ci z dołu zaraz nawet nie będą w stanie kredytu wziąć na to, a Ci co skorzystali to oni mają kapitał żeby wykształcic swoje dzieci.


Boomerzy nie wykształcili się za wcale za
2 miliardy dolarów (pomyślcie ile to w tamtych czasach było warte!)


@bkwas: #!$%@? było warte, w latach 90 za dolara dostałeś 3zł a teraz aż 5! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kilemile: ale chyba widzisz, że dyskutujesz sam z sobą, bo wyraźnie zaznaczyłem, że moja wypowiedź dotyczy boomerów W STANACH? Oczywistym jest, że przekładanie 1:1 kalki generacyjnej Stany -> Polska jest nie na miejscu?

Naprawdę nie możesz wygooglać wzrostu kosztów studiowania w stanach? Fakt, nie wykształcili się za darmo jak napisałem, ale istotą jest zwijanie możliwości migracji międzyklasowe, a to jest fakt.

A co do możliwości migracji miedzyklasowej w Polsce - zapewne
Pobierz
źródło: comment_1666110772KudkPLYOAGXtmKXs4dHmNX.jpg
@inyourface: Ale ja napisałem o boomerach w Stanach xD W Polsce w ogóle nie ma tematu, wszelkie zażalenia do boomerów to jedynie efekt światopoglądowego #!$%@? młodych pokoleń, które nie mogą przeboleć, że starzy mieli inne poglądy niż oni albo że nie skończyli studiów w wielkim mieście, tylko tyrali w lokalnej hucie (do czasu jej zamknięcia w połowie lat 90., a potem mieli problemy ze znalezieniem pracy).
Naprawdę nie możesz wygooglać wzrostu kosztów studiowania w stanach? Fakt, nie wykształcili się za darmo jak napisałem, ale istotą jest zwijanie możliwości migracji międzyklasowe, a to jest fakt.


@inyourface: A skąd pomysł, że boomerzy mieli jakieś wybitne możliwości migracji międzyklasowej? Nie mieli, po prostu transformacja amerykańskiej gospodarki z typowo produkcyjnej w gospodarkę usługową wygenerowała potrzebę na posiadanie wykształconej na uczelniach siły roboczej, a rozwój gospodarczy zapewnił boomerom wyższy poziom dobrobytu niż
@bkwas:
I pomyśleć, że gdyby Amerykanie pomyśleli aby nas nie oddawać Rosji po 2 wojnie światowej to moglibyśmy być już wcześniej dobrymi partnerami
@bkwas: to co opisałeś to faktycznie jedne z przyczyn, ale inną przyczyną jest inna budowa miast i inne zwyczaje zakupowe w USA v. Europie. W Europie (a już szczególnie w Niemczech) konsumenci preferują sklepy specjalistyczne do kupna rzeczy typu meble/zabawki/olej silnikowy (ewentualnie jakieś czasowe akcje), a zakupy spożywcze wolą robić kilka razy w tygodniu i na świeżo. W USA panuje (w większości miejsc, bo oczywiście są wyjątki jak NYC czy SF)