Wpis z mikrobloga

#suchar #dowcip

Przy jednej z uliczek warszawskiej Starówki straszliwy Bazyliszek, ciemną nocą złapał posła na Sejm RP i studenta z UW.

- Aaaaaaa!!!! - ryknął - Jednego z was muszę zjeść. Ale żeby było sprawiedliwie dam wam zadanie. Widzicie Pałac Kultury? Macie pobiec co sił tam i z powrotem. Tego, który przybiegnie ostatni - zjem.

Ustawił wystraszonych na środku ulicy, machnął ogonem i wystartowali. Po godzinie przybiega zdyszany poseł.

- A gdzie student? - pyta smok

- Powiedział - dyszy ciężko parlamentarzysta - że on to #!$%@? i poszedł do domu.