Uderzył w auto zawracające na zakazie. Został skazany na 11 lat więzienia

tldr; gość zapieprzał 170kmh w terenie zabudowanym, uderzył w zawracający na zakazie pojazd, który powinien ustąpić mu pierwszeństwa. ALE - ponieważ tyle #!$%@?ł, to nie było szansy ustąpić ani nie ma mowy o "wymuszeniu". kubica idzie w pasiak
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 122
Komentarze (122)
najlepsze
@LudzieToDebile: i dokładnie o to chodzi. koniec z #!$%@? typu "wymusił". #!$%@? wymusił, na 50-tce masz jechać 50, nikt nie będzie stał i się zastanawiał, czy akurat ten delikwent na horyzoncie nie #!$%@? 170. jak tyle jedziesz to jak w coś uderzysz to Twoja wina
11 lat za wypadek drogowy nie dostaniesz jeśli:
1. Jedziesz na trzeźwo.
2. Nie uciekasz z miejsca zdarzenia.
Dodatkowo karygodne jest to, że gość jest ratownikiem i oczekuje się od niego, że udzieli pomocy nawet bardziej niż od innych.
Nie oczekuje,
@gedzior78: Coś nam tu kolego banialuki opowiadasz, za dwa wyżej wymienione przewinienia nie traci się prawa jazdy, 3 miechy jest za przekroczenie o 50 km/h w terenie zabudowanym lub przewożenie zbyt dużą ilość pasażerów. Nie ma też możliwości odbioru prawka
Jeszcze na przełomie lat 80-tych i 90-tych niewiele aut mogło jeździć więcej niż 120. Dla Poloneza 110 to był warp 1 a dla malucha nadświetlna.
@FFleur: przecież to bez znaczenia
170km/h w mieście
Mówi ci to coś?
Nikt normalny na drodze nie przewiduje że kolejny Peretti nadciąga. Oceniając odległość ludzie podświadomie zakładają że jadące auto bedzie jechać przepisowo +może 30/50% na pirata. A nie 200%+ szybciej niż przepisy.
Wypadek przy takiej jeździe to tylko kwestia czasu.