Aktywne Wpisy
AndrzejTrapper +954
blargotron +87
Zostałem oszukany. Zawsze mnie uczyli, czy to w szkole, czy w domu, że należy oszczędzać pieniądze. Oszczędnością i praca ludzie się bogacą, takie pamiętam motto. Ale to nie prawda.
Prawda jest taka, że oszczędzanie to frajerstwo. Należy brać kredyty i raty na wszystko. Wszystko jest zbudowane na długu. Ludzie doszli do takiego poziomu, że biorą kilka pożyczek, a potem pożyczkę na spłatę tamtych pożyczek (kredyt konsolidacyjny).
Większość ludzi kupujących mieszkania robi to
Prawda jest taka, że oszczędzanie to frajerstwo. Należy brać kredyty i raty na wszystko. Wszystko jest zbudowane na długu. Ludzie doszli do takiego poziomu, że biorą kilka pożyczek, a potem pożyczkę na spłatę tamtych pożyczek (kredyt konsolidacyjny).
Większość ludzi kupujących mieszkania robi to
Teraz mieszkam z bratem i znowu - czynsz i rachunki pół na pół, natomiast zakupy wpisujemy do excela i
albo po równo,
albo proporcjonalnie do dochodów (widziałem kiedyś gdzies taki wpis, nawet wzory matematyczne były dla słabszych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
proporcjonalnie ma swoje wady: musisz ujawnić zarobki przed laską
ma też potencjalne zalety : w chwili gdy dana osoba zostaje bez pracy, nie musi płacić bo nie ma z czego więc jest związkowa "solidarność"
ale jeżeli kobieta straci pracę to facet wytrzyma dłużej utrzymując
@heniek_8 Co? xD
To chyba normalne, że jak człowiek jest w związku i mieszka razem to się zna nawzajem swoje dochody. Przed zamieszkaniem też, żeby wiedzieć na jaki budżet można sobie pozwolić.
@Tomczevsky A nie możecie po prostu porozmawiać na ten temat i ustalić co Wam najbardziej pasuje? Każdy układ jest ok, jeśli pasuje obu stronom.
Np. dla mnie najwygodniejsze jest wspólne konto
@alfka: no widzisz i już kombinujesz
a jak ci powiem "nie mniej niż 7k?"
a czy w danym miesiącu było 9k czy 13k to moja sprawa, jakie to ma znaczenie dla twojego planowania budżetu?
Ale ja z tych co generalnie nie mają problemu, żeby rozmawiać o pieniądzach. Nawet w moim kręgu bliskich przyjaciół nie jest niczym dziwnym, że wiadomo ile kto +/-
@alfka: e tam ukrywanie, może byc zawyżanie
składamy się na mieszkanie po 1000 zł, na jedzenie ja wydaję 2k, ty 1k bo jesteś mniejsza
czyli razem muszę wpłacić 3k do wspolnej skarbonki
i sumiennie robię zrzutę na wspólne życie
ale co zrobisz jeżeli powiem że zarabiam 40k na etacie i jeszcze 10k na fuchach?
będziesz się
@Szczerbas:
czy "bardzo" to się można zastanawiać
co to jest związek? że dwoje ludzi mieszka razem, nawet nie małżeństwo, żadnej oficjalnej wspólnoty nie mają i żadnych obowiązków wobec siebie
powiedzmy że na wspólne życie wystarczy jak każde z nich dorzuci 3 tysie
w tej sytuacji, jaki jest sens żeby któreś z nich dokładnie wyliczało ile zarobiło
niech np. laska mówi że zarabia 4 a
Jeśli jesteś z pijawką, to pewnie tak. W normalnym związku tak nie jest, bo kobiety nie chcą żyć na garnuszku chłopa. Po to mają parcie na pracę i często również karierę. Żeby mieć tą swoją niezależność finansową.
Można po prostu powiedzieć, że zarabiasz ok 10k, ale to zależy od miesiąca, bo kasa