Wpis z mikrobloga

A najemca może zrobić to samo z Tobą ¯_(ツ)_/¯


@ATAT-2: W sensie właściciel? Nie tak do końca.

Plus, niby po co miałby to robić? Żeby przeżyć dreszczyk emocji towarzyszącej poszukiwaniu nowego lokatora?
  • Odpowiedz
Plus, niby po co miałby to robić? Żeby przeżyć dreszczyk emocji towarzyszącej poszukiwaniu nowego lokatora?


@Filipterka25: Z wielu powodów - chęć sprzedaży mieszkania, zamieszkania w nim, wynajęcia komuś innemu, zmiany warunków na które się nie zgodzisz.

@ATAT-2: W sensie właściciel? Nie tak do końca.


@Filipterka25: ok, da ci miesiąc na wyprowadzkę
  • Odpowiedz
Tak, pozbędzie się wieloletniego, wypłacalnego lokatora


@Filipterka25: Eh piszesz dlaczego tak się może stać, ja Ci tłumacze. Pytasz o hipotetyczne sytuacje, takie Ci przedstawiam. Znajomi wynajmowali 10 lat mieszkanie aż córka właścicielki dorosła i chciała się tam wprowadzić. Też tego nie przewidzieli bo miała studiować w innym mieście.

@ATAT-2: Jak do tej pory takiej sytuacji nie było,
  • Odpowiedz
Tak samo jak hipotetyczny właściciel mieszkania z kredytem nie musiał się nagle z niego ulotnić.


@ATAT-2: No mnie by przekonała np. zmiana pracy na taką w innym mieście, a na to nie do końca będę miał wpływ.

Ten Twój kowalski, jeśli musiałby się wyprowadzić nagle z mieszkania (o czym rozmawialiśmy) może je sprzedać / wynająć i praktycznie pozbyć się
  • Odpowiedz
Przy najmie musi trafić na wypłacalnego lokatora (co nie jest takie oczywiste), przy sprzedaży musi znaleźć kupca (co też robi się coraz mnie oczywiste). Sytuacja ulotnienia się zazwyczaj wymaga pewnego, hm, dynamizmu.


@Filipterka25: Sama prawda, szkoda tylko, że z drugiej strony ty piszesz:

Mam dość kasy, by wynając sobie coś innego lub nawet kupić lokal, big
  • Odpowiedz
a z drugiej strony znalezienie mieszkania do wynajęcia/kupna to prościzna i szybka piłka


@ATAT-2: Nie, ale jest prostsze dla mnie niż dla drugiej strony transakcji.

szczególnie jak ktoś ma tak okrojoną lokalizację, którą jest zainteresowany, jak Ty.


@ATAT-2: To jest jedyny mój problem, ale jakby nie było alternatywy (np. wyprowadzam się z tego lokalu, a nie znalazłem nic innego) to najwyżej wezmę coś gdzie indziej, co posłuży jako
  • Odpowiedz
to najwyżej wezmę coś gdzie indziej, co posłuży jako przechowalnia przed znalezieniem czegoś docelowego.


@Filipterka25: Mhm. Znajdziesz mieszkanie w innej dzielnicy gdzie przeniesiesz się z całym dobytkiem życia a po miesiącu znowu wszystko przeniesiesz do innej lokalizacji nie mając gwarancji czy zapłacisz nagle za najem 100 czy 500 zł więcej. Rzeczywiście - dużo prostsze.
  • Odpowiedz
Znajdziesz mieszkanie w innej dzielnicy gdzie przeniesiesz się z całym dobytkiem życia


@ATAT-2: Ile wykopki mają tego dobytku, bo pomimo bycia zbieraczem książek i elektroniki to przeprowadzkę opierdałem dwa razy za pomocą kilku dużych paczek kurierskich?

Rzeczywiście - dużo prostsze.


@ATAT-2: Od likwidacji mieszkania obciążonego kredytem, który z różnych przyczyn stał się nieobsługiwalny? Jak najbardziej.
  • Odpowiedz
Od likwidacji mieszkania obciążonego kredytem, który z różnych przyczyn stał się nieobsługiwalny?


@Filipterka25: Troszkę się kolego zapędziłeś w dostosowywaniu argumentów pod swoją teorię.

Przypominam - rozmawiamy o zwykłej sytuacji gdy właściciel postanowiłby się z mieszkania wyprowadzić.
  • Odpowiedz
Przypominam - rozmawiamy o zwykłej sytuacji gdy właściciel postanowiłby się z mieszkania wyprowadzić.


@ATAT-2: Możesz sobie rozmawiać o czymkolwiek - ja przy analizie czy moja sytuacja jest lepsza czy gorsza od przeciętnego kredytobiorcy od początku bazuję na postępowaniu w razie katastrofy.
  • Odpowiedz
ale to ty dałeś przykład tej sytuacji a teraz ja zmieniasz na skrajnie inną bo skończyły ci się argumenty xD


@ATAT-2: Mam ci argumentować dlaczego w moim wypadku sprawdza się najem a nie zakup nierucha? No lolsą synek, nie za bardzo.
  • Odpowiedz
@Filipterka25: nie czytasz ze zrozumieniem. Sam podałeś teoretyczną sytuację o której dyskutowaliśmy a gdy skończyły ci się argumenty całkowicie zmienięłes postawiona wcsesniej tezę.
  • Odpowiedz
@Filipterka25: nie czytasz ze zrozumieniem. Sam podałeś teoretyczną sytuację o której dyskutowaliśmy a gdy skończyły ci się argumenty całkowicie zmienięłes postawiona wcsesniej tezę.
  • Odpowiedz
Sam podałeś teoretyczną sytuację o której dyskutowaliśmy


@ATAT-2

A nie, na komfort życia - w razie czego mogę się ulotnić z niego w krótkim okresie czasu jednym prostym pismem.
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że wyraźnie wynika z tego, że wyprowadzka nastąpiłaby w razie jakiegoś bardzo poważnego czynnika trzeciego


@Filipterka25: Ależ jak najbardziej nie. Prześledź naszą dyskusję.
  • Odpowiedz