Wpis z mikrobloga

każdy kto ma w rodzinie małe gówniaki wie jak to wygląda od kuchni - na zdjęciach szczęście, miłość, ciepełko, a w domu darcie #!$%@? dzieciaków, sfrustrowani rodzice, kłótnie, nerwy i wieczne zmęczenie. Samo szczęście ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@lucidwires: popytaj ludzi, którzy już mają dzieci "odchowane", pracujące i zakładające swoje własne rodziny. Tylko jacyś wyjątkowi frustraci ci powiedzą, że nie było warto i lepiej byłoby im samemu.
popytaj ludzi, którzy już mają dzieci "odchowane", pracujące i zakładające swoje własne rodziny. Tylko jacyś wyjątkowi frustraci ci powiedzą, że nie było warto i lepiej byłoby im samemu. Z czasem relacje się normują i po prostu jest ci tylko przyjemnie, że masz kogo na Wigilię zaprosić, ktoś zadzwoni z życzeniami na dzień matki/ojca. Masz świadomość, że nie jesteś sam, w razie choroby ktoś ci przynajmniej zakupy ogarnie, w szpitalu odwiedzi. Poczucie, że
każdy kto ma w rodzinie małe gówniaki wie jak to wygląda od kuchni - na zdjęciach szczęście, miłość, ciepełko, a w domu darcie #!$%@? dzieciaków, sfrustrowani rodzice, kłótnie, nerwy i wieczne zmęczenie. Samo szczęście ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@lucidwires: popytaj ludzi, którzy już mają dzieci "odchowane", pracujące i zakładające swoje własne rodziny. Tylko jacyś wyjątkowi frustraci ci powiedzą, że nie było warto i lepiej byłoby im samemu.
popytaj ludzi, którzy już mają dzieci "odchowane", pracujące i zakładające swoje własne rodziny.


@hellyea: jestem tym odchowanym i pracującym dzieckiem. Mieszkam 300km od domu rodzinnego, więc nawet mi się odwiedzać nie chce, na święta może przyjadę, może nie.

Poczucie, że twoje rzeczy materialne też ktoś przejmie po tobie, może twoja wnuczka zamieszka w twoim mieszkaniu, wnuk będzie na twoim samochodzie uczył się do prawa jazdy, przez to tego nie roztrwonisz


po
@znikam5: Moja mama nawet po odchowaniu żałowała macierzyństwa. Chociaż rozumiem, że przede wszystkim wpływ na miała moja choroba i konieczność wielu miesięcy spędzania ze mną w szpitalach.
Jednak faktycznie najlepsze momenty z rodzicami są dopiero jak się jest dorosłym. Możecie szczerze pogadać i pojechać na wakacje i spędzać milion razy lepiej czas niż w dzieciństwie. Jak się jest dzieckiem to kijowo, bo tego nie pamiętam.
@Mirzani: ja pamiętam masę wyjazdów i spędzania czasu z rodzicami, od wieku okolo 6 lat. Sanatorium nad morzem, oglądanie sztormu, lato na działce, pieczenie ziemniaków w popiele, całodniowe wycieczki rowerem wodnym po jeziorze... Masa wspaniałego czasu oraz wspomnień - i dla rodziców i dla mnie.

A teraz mają satysfakcję z dorosłych, samodzielnych dzieci. Oraz wnuka ( ͡º ͜ʖ͡º)
@kaaban

najwyżej będzie miała raka, akurat trafi na epidemię lub wojnę i umrze przedwcześnie albo zostanie kaleką


To zapytaj się tych wszystkich ludzi czy żałują że ich rodzice powołali ich na świat. To, że człowieka dotyka cierpienie w życiu nie oznacza, że wolałby się nie urodzić a decyzja o poczęciu była zła

xD Nie wierzę, że można te dwie kwestie utożsamiać
@kaaban

Jak uważasz, że cierpienie typu bycie kaleką wojennym nie znaczy że decyzja o robieniu dzieci była zła to nie mamy o czym rozmawiać, nie da się negować tej zależności


To zapytaj kalek wojennych czy żałują że się urodzili i jak większość powie że tak to wtedy pogadamy a nie sobie z góry zakładasz że lepiej dla kalek jakby się w ogóle nie urodzili i przedstawiasz to jako prawdę objawioną żeby pasowało
Jak uważasz, że cierpienie typu bycie kaleką wojennym nie znaczy że decyzja o robieniu dzieci była zła to nie mamy o czym rozmawiać, nie da się negować tej zależności


@kaaban: typie to jakbyś napisał, że decyzja o kupnie samochodu była zła, bo 5 lat później miałeś wypadek. Z domu też nie wychodzisz bo jeszcze się potkniesz na chodniku i rękę złamiesz albo ci cegła na głowę spadnie? Nie każdy jest wykopkiem
@lucidwires: Ja mam dzieci i jakoś tak to nie wygląda jak to opisałeś. Nie wiem może to kwestia mentalu Polaka i żyjąc w Polsce też musiałbym słać #!$%@? na dzieci i żonę i leżeć przed tv z browarem #!$%@? do góry po ciężkiej tyrze w zgiełku dzieci w za małym mieszkaniu ale nie, nie wszędzie na świecie rodzina = patologia i na szczęście można żyć jak człowiek i robić wspólnie fajne
popytaj ludzi, którzy już mają dzieci "odchowane", pracujące i zakładające swoje własne rodziny. Tylko jacyś wyjątkowi frustraci ci powiedzą, że nie było warto i lepiej byłoby im samemu. Z czasem relacje się normują i po prostu jest ci tylko przyjemnie, że masz kogo na Wigilię zaprosić, ktoś zadzwoni z życzeniami na dzień matki/ojca. Masz świadomość, że nie jesteś sam, w razie choroby ktoś ci przynajmniej zakupy ogarnie, w szpitalu odwiedzi. Poczucie, że
@znikam5:

to jakbyś napisał, że decyzja o kupnie samochodu była zła, bo 5 lat później miałeś wypadek


Oho, kolejne durne porównanie prokreacji do samochodów... Nie rozmnażaj się, to i nie będzie komu ich kupować i brać udziału w wypadkach.

Z domu też nie wychodzisz bo jeszcze się potkniesz na chodniku i rękę złamiesz albo ci cegła na głowę spadnie?


O, widzę, że wiesz o niebezpieczeństwach czyhających na istniejących. To dobrze, gdyż