Pytanie do tych w małżeństwie albo generalnie poważnym związku zaplanowanym na całe życie trwającym od dawna. Ale głównie żon i mężów.
Gdybyście poznali wymarzonego partnera - ładniejszego niż obecny, młodszego/wyższego silniejszego - co tylko wam się wymarzy ale we wszystkim lepszy niż obecny, dodatkowo mielibyście rewelacyjny kontakt psychiczny można rozmawiać dniami i nocami, czułbyś że z taką osobą możesz robić wszystko na świecie. I ta osoba by była w tobie szaleńczo zakochana, na jedno słowo by z tobą wszędzie poszła.
Czy rozwiódłbyś się/porzucił obecnego partnera? Czy też wierność i obietnice są ważniejsze i zostałbyś z gorszym bo tak przysięgałeś? Pewnie trudniejsza decyzja dla tych z dziećmi.
we wszystkim lepszy niż obecny, dodatkowo mielibyście rewelacyjny kontakt psychiczny można rozmawiać dniami i nocami, czułbyś że z taką osobą możesz robić wszystko na świecie. I ta osoba by była w tobie szaleńczo zakochana, na jedno słowo by z tobą wszędzie poszła.
@masz_fajne_donice: ale wiesz, że to tylko pierwsze pare miesięcy tak ( ͡°͜ʖ͡°)
@masz_fajne_donice: Ja to tkwię 10 lat z babą głównie z przyzwyczajenia, nic więcej :) Ile bym dał, za taką, z którą zwykłe wyjście po ziemniaki jest zajebistą przygodą...
@masz_fajne_donice: na początku znajomości jest fascynacja, pewnie ta nowa osoba byłaby taka jak mówisz, ale... Z obecnym mężem jest więź, wspólna przeszłość, plany na przyszłość, są sentymenty, zobowiązania, dzieci. To jest osobą, której już oddałeś cząstkę siebie i ona jest dobrze zagispodarowana. Jeśli ktoś nie jest w nieszczęśliwym związku, nie będzie się rzucał raczej w taki wir
@Endorfinek: Mnie też ciekawi. Żona mnie zapytała czy może z grupą znajomych, koleżanek i kolegów wyjechać sama na wyjazd. Sami single praktycznie. I że sobie ufamy. Ja jej ufam ale zastanawiam się jakie są w sumie granice. Przecież ludzie są tak naprawdę nie z osobami z jakimi by chcieli a z jakimi mogą.
@masz_fajne_donice: Poprawiłeś ankietę. Mój wpis przed edycją. Trochę stronniczo tą ankietę napisałeś, brakuje odpowiedzi "jestem mężczyzną, nie zamieniłbym", "jestem kobietą nie zamieniłabym". Raz dałem słowo na dobre i na zle, w chorobie i zdrowiu. Udzielam odpowiedzi w poprawionej ankiecie. Nie, nie zamieniłbym.
@masz_fajne_donice: Dość mocne #!$%@?, bo to że ktoś jest atrakcyjniejszy, albo dobrze nam się rozmawia gówno znaczy, ważne jak się z kimś żyje i jak bardzie cię #!$%@?, a tego nie zmierzysz z dnia na dzień, a jeżeli już się "zobowiązałem" z kimś być w dłuższym okresie, to nie z braku laku tylko dlatego, że ma cechy które czuję, że są kluczowe w udanym wspólnym pożyciu.
@masz_fajne_donice niby tak, niby nie. Jak ktoś jest dojrzały i wystarczająco wie o życiu to właśnie wie, że takie "zauroczenie" jest chwilowe, a być z kimś na wiele lat i się nie pozabijać to jest dopiero sukces. Ktoś kto cie zna, docenia, wspiera i znosi przez te wszystkie lata
Gdybyście poznali wymarzonego partnera - ładniejszego niż obecny, młodszego/wyższego silniejszego - co tylko wam się wymarzy ale we wszystkim lepszy niż obecny, dodatkowo mielibyście rewelacyjny kontakt psychiczny można rozmawiać dniami i nocami, czułbyś że z taką osobą możesz robić wszystko na świecie. I ta osoba by była w tobie szaleńczo zakochana, na jedno słowo by z tobą wszędzie poszła.
@masz_fajne_donice: Czekaj, czy ty piszesz o popularnych ostatnio borderach? xD ( ͡
@masz_fajne_donice: ja tez nie wiem, nigdy nie bylem w takiej sytuacji, zeby zakochac sie w kims innym bedac aktualnie w relacji. Nawet jezeli poznajesz kogos, kim sie szalenczo i z wzajemnoscia fascynujesz , zawsze masz iles tam momentow, w ktorych mozesz powiedziec sobie stop, nie idziemy dalej. Chociaz ciezko powiedziec, mialem zwiazki od 1,5 do 3-3,5 roku, nigdy zadnej nie zdradzilem, i w sumie w pewien sposob kocham wszystkie swoje byłe,
@masz_fajne_donice:Jak chcesz poznać drugą osobę będąc w związku? Myślę tutaj o wadach i zaletach, charakterze, osobowości, poglądach, planach na przyszłość, itp.
Do tego potrzeba czasu. Ci którzy twierdzili, że kogoś dobrze dobrze poznali w 2 tygodnie to srogo się na tym przejechali.
No i co z tego, ze lepszy, jesli nadal kocha się tego ciut gorszego? No rozumiem jeśli ten gorszy to bije, nie pracuje, wydaje pieniądze na bzdury, nie dba o relację w żaden sposób, zachowuje się jak pasożyt - to można zamienić, ale jeśli się stara to co, jego wina że poznałam kogoś lepszego? Zawsze będzie ktoś w czymś lepszy xD a nie ma sensu przekreślać równie dobrze prosperującej relacji
@masz_fajne_donice: Nie wiem jakim cudem miałabym poznać inną osobę tak dobrze jak mojego męża, bo tworzenie relacji na takiej płaszczyźnie wymagałoby bardzo dużego zaangażowania z mojej strony, a to po prostu nie ma szans się zdarzyć. Nie po to się bierze ślub, żeby interesować się w szczegółach kimś innym.
I ta osoba by była w tobie szaleńczo zakochana, na jedno słowo by z tobą wszędzie poszła.
@masz_fajne_donice: Nie ma szans żebym trafił kogoś lepszego od mojej A nawet hipotetycznie gdybyśmy się rozstali, to w życiu bym się już tak nie zaangażował w żaden związek, ze zwykłego lenistwa i niechęci przeżywania tego wszystkiego od nowa xD
Nie zamieniłbym. Głównie z szacunku do niej i do samego siebie. Wiem, że żadna inna kobieta nie jest w stanie dać mi czegoś więcej niżeli teraz mam. Już pomijając przysięgę, ale kiedy mówię, że kocham to biorę za to odpowiedzialność
dodatkowo mielibyście rewelacyjny kontakt psychiczny można rozmawiać dniami i nocami, czułbyś że z taką osobą możesz robić wszystko na świecie. I ta osoba by była w tobie szaleńczo zakochana, na jedno słowo by z tobą wszędzie poszła
@masz_fajne_donice: no to jesteśmy po ślubie 2 lata, mieszkamy razem 8 lat, a znamy się około 12. Za każdym razem idziemy razem w ogień gdy coś się dzieje, ciągle możemy rozmawiać o wszystkim i
@masz_fajne_donice: Współczuję partnerom / partnerkom tych 100+ osób co by zamieniły. Po cholerę inwestujecie w relację, która nie ma dla was wartości? Ze strachu czy z lenistwa?
Jak to jest związek z małym stażem to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale na dłuższą metę sobie i drugiej stronie krzywdę robicie.
Gdybyście poznali wymarzonego partnera - ładniejszego niż obecny, młodszego/wyższego silniejszego - co tylko wam się wymarzy ale we wszystkim lepszy niż obecny, dodatkowo mielibyście rewelacyjny kontakt psychiczny można rozmawiać dniami i nocami, czułbyś że z taką osobą możesz robić wszystko na świecie. I ta osoba by była w tobie szaleńczo zakochana, na jedno słowo by z tobą wszędzie poszła.
Czy rozwiódłbyś się/porzucił obecnego partnera? Czy też wierność i obietnice są ważniejsze i zostałbyś z gorszym bo tak przysięgałeś?
Pewnie trudniejsza decyzja dla tych z dziećmi.
#pytanie #zwiazki #milosc #kobiety #mezczyzna #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zdrada #romans #malzenstwo #pytaniedoeksperta #pytaniedorozowychpaskow #pytaniedoniebieskichpaskow
Czy zamieniłbyś na dużo lepszy model gdyby była taka opcja?
@masz_fajne_donice: ale wiesz, że to tylko pierwsze pare miesięcy tak ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ile bym dał, za taką, z którą zwykłe wyjście po ziemniaki jest zajebistą przygodą...
Komentarz usunięty przez autora
@masz_fajne_donice: Czekaj, czy ty piszesz o popularnych ostatnio borderach? xD ( ͡
Do tego potrzeba czasu. Ci którzy twierdzili, że kogoś dobrze dobrze poznali w 2 tygodnie to srogo się na tym przejechali.
No i co z tego, ze lepszy, jesli nadal kocha się tego ciut gorszego? No rozumiem jeśli ten gorszy to bije, nie pracuje, wydaje pieniądze na bzdury, nie dba o relację w żaden sposób, zachowuje się jak pasożyt - to można zamienić, ale jeśli się stara to co, jego wina że poznałam kogoś lepszego? Zawsze będzie ktoś w czymś lepszy xD a nie ma sensu przekreślać równie dobrze prosperującej relacji
Jak jesteś dziewczyną to tak
A nawet hipotetycznie gdybyśmy się rozstali, to w życiu bym się już tak nie zaangażował w żaden związek, ze zwykłego lenistwa i niechęci przeżywania tego wszystkiego od nowa xD
@masz_fajne_donice: no to jesteśmy po ślubie 2 lata, mieszkamy razem 8 lat, a znamy się około 12. Za każdym razem idziemy razem w ogień gdy coś się dzieje, ciągle możemy rozmawiać o wszystkim i
Jak to jest związek z małym stażem to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale na dłuższą metę sobie i drugiej stronie krzywdę robicie.