Wpis z mikrobloga

Co noc zakradam się, żeby na ciebie spojrzeć...

Jako noworodek, leżałaś w moich ramionach, wtulona we mnie mocno. Czułam, jak twoje ciało unosi się i opada. Patrzyłam na twoje małe rączki, nóżki i słodkie wałeczki, gdy byłaś tak zadowolona i śpiąca.

Potajemnie tęskniłam wtedy za powrotem mojego wcześniejszego ciala, za odrobiną przestrzeni, bo wszystko co chciałaś robić, to być na mnie.

A potem zaczęłaś spać sama i od tego czasu, każdego dnia, czuję jak się oddalasz. Bo dni mijają tak szybko i są zbyt chaotyczne, żebym mogła miec ciebie tyle, ile bym chciała.

Więc, każdej nocy zakradam się do twojego pokoju by podziwiać cud, jakim jesteś.
By być w zachwycie nad człowiekiem, którym się stajesz.
By czuć spokój wiedząc, że jesteś bezpieczna.
I wziąć cię w objęcia po raz ostatni, zanim zamknę oczy.

Bo będzie mi brakowało bycia tym, który cię trzyma.
Karmi cię.
Uspokaja.

Będę tęsknić za tym, że mnie pragniesz i potrzebujesz.

Więc, bez względu na to, co przyniósł dzień. Frustrację, krzyki czy lzy, zawsze będziesz tym słodkim noworodkiem szybko zasypiającym w moich ramionach.

Dlatego patrzenie jak śpisz spokojnie, przenosi mnie tam z powrotem.
#dzieci #rodzina #rodzice #rodzicielstwo #mama #milosc #szczescie #uczucia #ciemnamama
ciemnienie - Co noc zakradam się, żeby na ciebie spojrzeć...

Jako noworodek, leżał...

źródło: comment_165782598116VCcEjj2XYOpkP4OBJ7Yo.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz